Sleepaway Camp (1983).txt

(34 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:19:UPIONY OBÓZ
00:02:50:OBÓZ ARAWAK - NA SPRZEDAŻ
00:03:17:Przestań!
00:03:19:- Tato, powiedz mu co. Znowu zaczyna.|- Nieprawda, kłamczucho.
00:03:23:- Prawda.|- Nieprawda.
00:03:26:Przestańcie się kłócić.
00:03:28:To ona zaczęła.
00:03:32:Ale super.|Mogę też spróbować?
00:03:35:Może za parę lat,|gdy kupimy motorówkę.
00:03:39:Pojedziemy na obóz w te wakacje?|Napewno majš tam motorówkę.
00:03:43:Tego nie jestem pewien.
00:03:47:- Trzymaj się! wietnie ci idzie!|- Nie możecie tego zatrzymać?!
00:03:53:Mogę trochę poprowadzić, Craig?
00:03:55:Mary, wiesz że nie mogę.
00:03:58:Daj spokój, wiem jak to prowadzić.|Mój tata ma dwa razy większš.
00:04:02:Tak, żeby twój ojciec mnie wylał z roboty?
00:04:06:Ale z ciebie cykor.|Nikt nas tu nie zobaczy.
00:04:26:Mylicie, że to zabawne, wy małe dranie?
00:04:32:No proszę...
00:04:37:- No dobra.|- Super!
00:04:40:Ale tylko na minutę.
00:04:46:Nie za szybko!
00:04:50:John, jestemy umówieni z lekarzem.
00:04:53:John!
00:04:55:Już 16:30, lekarz niedługo tu będzie.
00:05:01:Chodcie szkraby,|doktor Thomas niedługo tu będzie.
00:05:04:Moris też będzie?
00:05:06:- A Ricky?|- Nie, w ten weekend jest ze swoim tatš.
00:05:12:Jedzisz jak mistrzyni!
00:05:15:- Co ona mówi?|- Nie wiem.
00:05:23:Łód!
00:05:37:O cholera! Skręcaj!|Skręcaj do końca!
00:05:43:Daj mi ten ster!
00:05:47:John...
00:05:49:O Boże!
00:05:51:Pomocy!
00:05:54:Niech kto pomoże!
00:05:56:Szybko! Pomocy! Proszę!
00:05:59:O Boże!|Niech kto nam pomoże!
00:06:04:Proszę!|Pomóżcie nam, bo umrzemy!
00:06:13:Szybko! Pomóżcie nam!|Proszę! Pomóżcie!
00:06:20:O Boże...
00:06:24:8 lat póniej
00:06:32:Szybciej dzieci.|Nie chcecie się spónić na autobus!
00:06:37:Nie, napewno tego nie chcš.
00:06:40:Richard! Angela!
00:06:45:No i jestecie.
00:06:48:Zobacz co zrobiłam.
00:06:52:Spakowałam tobie i twej kuzynce|trochę łakoci na drogę.
00:06:54:Czyż to nie miłe z mojej strony?
00:06:58:- A chipsy?|- Oczywicie. Cała torba.
00:07:04:Chociaż nie jestem tego taka pewna.
00:07:07:Czy jest co co rozweseli|mojš małš dziewczynkę?
00:07:14:Musimy ić, już póno.
00:07:17:Oczywicie, że tak.|Nie chcemy by wyjechali bez was, czyż nie?
00:07:23:Nie, tego by chyba nie zrobili.
00:07:26:Chodcie dzieci, czas ruszać.
00:07:36:Co znowu?
00:07:39:Wydaje mi się, że o czym zapomniałam.
00:07:41:Cóż to mogło być?
00:07:45:Wiem co to jest! Wiedziałam, że nie zapomnę!|Musiałam sobie tylko przypomnieć.
00:07:50:Dlatego włanie zawišzałam sobie...|sznurek wokół palca.
00:07:58:Widzicie?
00:08:00:I nie zapomniałam.
00:08:02:Ostrożnoci nigdy za wiele.
00:08:10:Ale o co w końcu chodzi?
00:08:16:Momencik. Zaraz wracam!
00:08:20:No i znowu się zaczyna.
00:08:23:Oto i one, prosto do waszych ršk.|Czyż to nie miłe z mojej strony?
00:08:28:Co to jest?
00:08:30:Wyniki waszych badań.|Nie można pojechać na obóz bez badań, czyż nie?
00:08:34:Tylko nikomu nie mówcie skšd je macie.
00:08:38:I tak przecież wam nic nie udowodniš.
00:08:42:Mimo, że wiedzš, że jestem lekarzem.
00:08:45:Choćby nie wiem co,|nic nie powiem.
00:08:48:Jeste taki kochany.
00:08:53:- Szerokiej drogi.|- Na razie, mamo.
00:08:56:Pa, mój aniołku.
00:08:59:Mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić.|Oczywicie, że będziesz.
00:09:04:Opiekuj się mojš małš dziewczynkš, Richard.
00:09:07:- Pa, mamo.|- Pa, kochani.
00:09:44:Ruszcie tyłki!|Ale się grzebiecie!
00:10:11:Popatrzcie na to młode mięsko.
00:10:14:Założę się, że sš soczyste.|I jeszcze nie tknięte.
00:10:19:Artie, one sš za młode,|by chociaż zrozumieć o czym mówisz.
00:10:24:Nie można być na to za młodym.|Można być tylko za starym.
00:10:49:- Ricky, jak leci?|- Paul, wietnie że jeste.
00:10:53:- Co słychać?|- Wiesz. To co zawsze.
00:10:56:- Moja kuzynka Angela.|- Jak się masz?
00:11:00:Jest trochę niemiała.|Pierwszy raz poza domem.
00:11:03:Muszę jš zaprowadzić do domku.|Spotkamy się na wzgórzu.
00:11:11:Rick, musisz zobaczyć Judy.
00:11:15:- Serio?|- Sam zobaczysz.
00:11:20:Byłem z niš rok temu na obozie.|Pewnie będziecie w jednym domku.
00:11:36:Tu sš domki dziewczyn, tam - chłopców,|a tam jest domek Ronniego ratownika.
00:11:43:Oto i ona.
00:11:45:Judy!
00:11:48:- Jak leci?|- W porzšdku.
00:11:57:Widocznie już nie jestem dla niej fajny.
00:12:04:Oto twój domek. Jakby czego potrzebowała|to jestem w domku nr 19, drugi od dołu.
00:12:17:- Co to za kolesie?|- Nowi koledzy.
00:12:19:Czy nie sš dla ciebie za starzy?
00:12:21:To nie wiesz, że dziewczyny|dojrzewajš szybciej niż chłopcy?
00:12:24:To bzudry, i dobrze o tym wiesz.
00:12:26:Nie mam czasy na twoje bzdety.
00:12:30:Bardzo przepraszam... dziwko.
00:12:44:Dobra laski, rozpakujcie się,|potrzeba tu trochę przestrzeni.
00:12:49:Jakby kto nie wiedział,|jestem Meg.
00:12:52:M - E - G
00:12:56:To Suzie. Jakbycie miały jaki problem|to uderzajcie do niej.
00:13:12:Na co się gapisz?
00:13:23:Robisz zdjęcie?|Przestań!
00:13:26:Ty pewnie jeste Angela.|Ronnie mówił nam o niej.
00:13:31:- Wyglšda na to, że mamy tu cwaniaka.|- O, naprawdę?
00:14:13:Widzisz Ronnie? Nic nie tknęła.
00:14:17:Angela, podobno nie zjadła nic|od poczštku obozu.
00:14:20:To prawda?
00:14:22:Możesz się nie wysilać,|nie otworzyła ust od 3 dni.
00:14:26:Może pójdziemy do kuchni|i poszukamy czego co lubisz.
00:14:31:Może tak być?
00:14:34:Zaraz jej się poprawi humor.|To pewnie tęsknota za domem.
00:14:38:Chod, Angela.
00:14:45:Ledwie się zaczęły wakacje,|a już mamy udrękę.
00:14:53:Ben, jest tu gdzie Artie?
00:14:57:Możesz podejć na chwilkę?
00:15:01:Widać po nim,|że to kucharz, nie?
00:15:03:- Jasne, Ron. Co jest?|- To on karmi wszystkich obozowiczów.
00:15:07:Angela, to Artie,|nasz szef kuchni.
00:15:10:Witaj, Angela.
00:15:13:Odbierzesz?
00:15:17:Jak widzisz nie jest zbyt rozmowna.
00:15:19:Chyba nie smakuje jej twoja kuchnia.|Mógłby znaleć dla niej co specjalnego?
00:15:25:- Mel dzwoni do ciebie, Ron.|- Powiedz, że zaraz będę.
00:15:28:- Wymyl co.|- Nie ma sprawy.
00:15:31:Napewno znajedzimy co co lubi.|Może poszukamy w magazynku?
00:15:36:Nigdy nie wiadomo|co tam można znaleć.
00:15:46:Gdzie moja kuzynka?
00:15:48:- Ronnie zabrał jš do kuchni.|- Zjadła co?
00:15:50:A jak mylisz? Co z niš?|Nie je, nie mówi, w ogóle nic nie robi.
00:15:56:Daj jej spokój.|Po prostu jest cicha.
00:16:01:Byłaby cicha,|gdyby była martwa.
00:16:10:I jak? Znalazła co?
00:16:14:Mogę ci pomóc.
00:16:19:Słodziutka, niewinna Angela.
00:16:26:Mam co co napewno polubisz.
00:16:32:Co ty robisz?!
00:16:35:Zamknij się! Nic nie widziałe!|Rozumiesz?! Nic!
00:16:39:- Dobrze. Co tylko chcesz.|- A teraz spieprzaj!
00:16:46:Co się stało?
00:16:50:Co się dzieje?
00:16:53:Czego się wystraszyli.
00:16:59:Najwyraniej.
00:17:08:Sprawdzisz wodę?|Może się już gotuje?
00:17:11:Oby.|Minęło już pół godziny.
00:17:14:Cholera!
00:17:15:Podaj mi krzesło.
00:17:18:Proszę uprzejmie, dobry człowieku.
00:17:24:Jeszcze parę minut.
00:17:26:Muszę przyrzšdzić ogórki.|Idziesz ze mnš?
00:17:29:- Mam kukurydzę do zrobienia.|- To na razie.
00:18:18:Gotujesz się?
00:18:20:To rozumiem.
00:18:45:Chcesz mnie zabić?
00:18:47:Pomóż mi zejć, do cholery.
00:18:51:No dalej, dzieciaku.
00:18:53:Pomóż mi zejć to dam ci lody.
00:18:59:Co ty wyprawiasz?!
00:19:01:Ty mały zasrańcu!|Jak cię dorwę to ci z dupy nogi powyrywam!
00:19:06:Ben, chod tu!
00:20:13:Jest na tyle silny, że może wyjć ze stanu agonii,|w którym się teraz znajduje.
00:20:18:Ale każdy nerw w jego ciele płonie.
00:20:22:Jakie sš prognozy, doktorze?
00:20:24:- Ma poważne poparzenia całego ciała.|- Zwłaszcza na twarzy.
00:20:27:- A oczy?|- Za wczenie, by co powiedzieć.
00:20:31:Jaki to musi być okropny ból.
00:20:34:- Biedak musi wychodzić z siebie.|- I tak miał szczęcie.
00:20:37:Możemy o tym już nie mówić?
00:20:41:Nie ma potrzeby, by zasmucać dzieci.
00:20:44:Cóż, na mnie już czas.
00:20:50:- I co teraz?|- Trzeba zabrać jak najszybciej tš karetkę.
00:20:52:Czemu? To tylko wypadek.
00:20:54:Bo nie chcę by dzieciaki, lub ich rodzice,|się o tym dowiedzieli.
00:20:59:A oni?
00:21:02:Spokojnie. Zajmę się tym.
00:21:10:Wielka szkoda, że tak się stało.|Mam nadzieję, że wy będziecie ostrożniejsi.
00:21:17:Ben, wyglšda na to,|że teraz ty będziesz tu szefem.
00:21:23:Nie mylałem o tym.|Zastanawiam się, jak to się mogło stać.
00:21:30:Daj spokój, Ben.|Nadal mamy do wykarmienia cały obóz.
00:21:34:Poza tym 50 dolców tygodniowo więcej|piechotš nie chodzi.
00:21:39:Nie, sir.|Więcej pienišżków każdemu się przyda.
00:21:44:No dobrze.|50 dolarów dla wszystkich.
00:21:48:To bardzo hojne z pana strony.
00:21:52:Mam jednš sprawę.
00:21:59:Nie ma powodu, by|obozowicze się o tym dowiedzieli.
00:22:03:Wiesz co mam na myli?
00:22:05:Więc jakby kto się pytał,|to Arnie znalazł innš pracę.
00:22:16:- Oczywicie. Jak pan sobie chce.|- Dobrze. Wywiadcz mi przysługę.
00:22:20:Niech reszta mówi tak samo.
00:22:22:- O to nie musi się pan martwić.|- Dobrze.
00:22:25:Wiedziałem Ben,|że mogę na ciebie liczyć.
00:22:29:- To co, bierzemy się za obiad?|- Już się robi.
00:22:39:"Władca myli" to nie jest zwykła gra.
00:22:43:"Władca myli" sprawia, że nawet|najbardziej niewyobrażalne staje się możliwe.
00:22:47:Daj spokój.|Niemożliwe.
00:22:52:Przymknij się Mozart,|i skoncentruj.
00:22:55:Skoncentruj się na jakim punkcie,|skup się na nim mocno.
00:22:59:A gdy nadejdzie czas,|twoje ciało zacznie lewitować.
00:23:05:A umysł zostanie oczyszczony.
00:23:08:Policzę teraz do trzech.
00:23:10:Gdy dojdę do końca,|skoncentrujesz się najmocniej.
00:23:13:Skup się i nie zaprzštaj myli niczym innym.
00:23:17:Zapanuj nad mylami,|zapanuj nad mylami.
00:23:21:Ro...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin