Da.Vinci's.Demons.S02E02.The.Blood.of.Brothers.1080p.WEB-DL.DD5.1.H.264-BS.txt

(30 KB) Pobierz
[10][39]To koniec, Wawrzyńcu!|Dzisiaj upadnie ród Medyceuszy!
[39][73]- Trzeba odnaleć Wawrzyńca.|/- Uciekł z pomocš artysty da Vinciego.
[73][95]- A zatem żyje?|- Wawrzyniec stracił krew.
[96][122]Potrzebuje krwi.|Dam mu trochę mojej.
[122][145]Wiesz, co się z nimi stanie,|jeli Pazzi tu wtargnš?
[146][172]mierć Medyceuszom!
[180][214]Hrabia Riario opucił cię,|by szukać jakiej tajemniczej księgi.
[214][241]- Gdzie da Vinci?|- Zmierza na statek.
[242][268]- Gadaj, jak się nazywa.|/- Bazyliszek.
[268][305]/Jeli dotrze do Skarbca Niebios,|/Księga Lici będzie jego.
[305][340]- Leonardo przybędzie po ciebie.|- Niestety nie po ciebie.
[341][365]/Zawiodłe nas, da Vinci.
[366][410]/Przez ciebie Księga Lici|/będzie stracona na zawsze.
[414][432]Cofnijcie się!
[934][974]www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
[974][992]Oglšdaj legalnie, polecaj i zarabiaj  Vodeon.pl
[994][1033]{C:$888888}Demony da Vinci [02x02]|/Braterska krew
[1033][1067]{C:$888888}Tłumaczenie: Yungar|Korekta: Igloo666
[1082][1098]- Co ty mi zrobił?|- Czekaj.
[1098][1134]Otworzylimy moje oraz twoje żyły|i stworzylimy przepływ,
[1134][1158]co pozwoliło mojej krwi|uzupełnić twojš.
[1160][1182]Chcesz powiedzieć,|że płynie we mnie twoja krew?
[1183][1202]Wiem, że nie jestem|idealnym kandydatem na brata krwi,
[1202][1236]ale zabieg był zbyt ryzykowny,|żebym pozwolił na niego komu innemu.
[1269][1289]Gdzie Julian?
[1310][1324]Uspokój się.
[1328][1353]W przeciwnym razie|możesz zniweczyć nasze starania.
[1354][1392]Nie pytałem ciebie, mistrzu!|Mówiłem do niego!
[1394][1421]Wiele przeszedłe, panie.|Proszę.
[1421][1451]- Odłóż nóż.|- Gdzie mój brat?!
[1453][1479]Na twój honor, Verrocchio,|mów natychmiast!
[1480][1515]Szlachetny Julian walczył dziennie.
[1536][1556]Lecz został zgładzony.
[1573][1600]Przykro mi, mój panie.
[1836][1872]- Zabierzcie mnie do domu.|- To nie będzie takie proste.
[1873][1910]Na ulicach jest niebezpiecznie.|Straż nocna nie radzi sobie
[1911][1959]z powstrzymaniem tłumu|przed paleniem domów i grabieżš.
[1959][2009]Masz poparcie Medyceuszy, lecz Pazzi|z każdš chwilš rosnš w siłę.
[2009][2048]A siły Urbino stacjonujš za miastem|gotowe do ataku.
[2048][2070]Muszę ujrzeć moje miasto.
[2106][2125]Ustšpcie miejsca duchownemu!
[2126][2150]Złapać ich!|Na ziemię!
[2190][2210]Przytrzymać ich!
[2400][2420]Zabrać wszystko, co ma.
[2420][2447]Buntujš się przeciwko|wszelkiej władzy.
[2474][2498]To moje, oddawaj!
[2503][2525]Dawaj mi to!
[2601][2637]Moja rodzina przez pokolenia|budowała tę republikę.
[2644][2694]A wystarczył ruch mieczem,|żeby rzucili się na siebie jak winie.
[2697][2719]Potrzebujš swojego przywódcy.
[2758][2784]Nigdy nie chciałem nim być.
[2825][2840]To bez znaczenia.
[2856][2900]To bez znaczenia, czego chcesz.|Los uczynił z ciebie przywódcę.
[2903][2923]Przyjmij swš rolę|albo Florencję czeka zguba.
[2923][2948]Florence jest zgubiona, da Vinci.
[2952][2975]A ja nie mam powodu,|żeby jš odbijać.
[2982][3008]Nie mam dziedzica ani brata.
[3019][3047]Nie mogę zaoferować ludziom|żadnej przyszłoci.
[3048][3086]- Mój panie?|- Vanesso, czy to rozsšdne?
[3100][3129]Być może masz przyszłoć|dla Florencji, panie.
[3160][3179]Ogień Juliana...
[3189][3213]wcišż płonie w moim wnętrzu.
[3278][3303]Noszę jego dziecko.
[3322][3346]- To prawda?|- Tak.
[3626][3652]Muszę wrócić do pałacu.
[3674][3696]Możesz zapewnić mi miecz?
[3713][3736]Będziemy potrzebować|dużo więcej niż miecza.
[3842][3865]Jeste genialna.|Przekazać spinkę w pocałunku...
[3865][3888]Zachwycajšce!
[3896][3913]Leonardo mówił,|że wietnie operujesz wytrychem.
[3913][3928]Geniusz.
[3928][3950]Ty, nie on.|On jest głupcem, że cię porzucił.
[3951][3968]W życiu nie miałem|potężniejszej erekcji.
[3968][3990]- Zechcesz dokończyć robotę?|- Z chęciš.
[3990][4016]- Nie tę. Łańcuchy!|- Oczywicie.
[4275][4298]Nie lubisz wędzonego mięsa?
[4304][4363]Czy jeste tak wierny da Vinciemu,|że zagłodzisz się dla niego na mierć?
[4366][4405]Chociaż czy jeszcze kiedy go ujrzysz?
[4406][4434]- Ratuje Florencję.|- Ratuje Wawrzyńca.
[4434][4499]- Wawrzyniec to Florencja.|- Wawrzyniec to groszołap.
[4545][4569]Nico, odebrałe mi|klucz do Skarbca Niebios,
[4569][4616]czego nie potrafił|sam da Vinci, a jednak...
[4620][4659]postanowił ocalić Wawrzyńca,|a nie ciebie.
[4684][4721]Powiedziałbym,|że jeste niedoceniany.
[4727][4750]Tak jak ja w twoim wieku.
[4760][4800]I tak jak ja,|z czasem nauczysz się swej wartoci.
[4800][4819]Nie jestem taki jak ty!
[4820][4859]Jeli sšdzisz, że pomogę ci odszukać|Skarbiec Niebios, to się mylisz. Prędzej zginę!
[4874][4892]Nico.
[4895][4926]Wdowia Łza już pokazała,|że jest inaczej.
[4930][4987]Potwierdzajšc mojš teorię, że lepiej,|by się ciebie lękano, niż kochano.
[5044][5079]Dlaczego trzymasz mnie|przy życiu?
[5135][5152]Bo cię lubię.
[5182][5213]Wierni obywatele,|spalimy tę kukłę tyrana!
[5247][5288]Wkrótce jego niecna dusza|spłonie w ogniu piekielnym!
[5291][5314]mierć Medyceuszom!
[5480][5498]Cholerni Pazzi.
[5502][5526]Jeli spróbujemy przeprowadzić|Wawrzyńca przez ten tłum,
[5527][5546]kundle Francesco go wykończš.
[5547][5591]Ich próżna grupa spiskujšcych|kupców nie będzie dłużej dyktować,
[5592][5618]jak cała Florencja ma żyć.
[5623][5664]Rozumiesz choć słowo|tego nadętego hipokryty?
[5664][5694]Nie, dzięki Bogu.|A ty?
[5710][5722]Nie.
[5729][5764]Zacny i pobożny ród Pazzich...
[5792][5811]A gdybymy mogli?
[5830][5856]Gdyby całe miasto mogło?
[5870][5892]Jego kłamstwa|rozeszłyby się niczym próchnica,
[5893][5936]dopóki w całej Florencji nie byłoby|bezpiecznego miejsca dla Wawrzyńca.
[5944][5969]A gdybymy mogli|skontrować te kłamstwa?
[5994][6025]Masz mosišdz|w swojej pracowni?
[6025][6052]Tak, używam go|do moich kluczowych zleceń.
[6061][6078]Już nie.
[6139][6160]Wszystko zabezpieczone, pani.
[6178][6199]Masz rodzinę, kapitanie?
[6205][6250]Żonę, syna i małš córeczkę.
[6250][6271]Kto ich ochrania,|gdy ty chronisz nas?
[6272][6303]Moja żona zawsze rozumiała|mojš służbę wobec Florencji.
[6304][6330]Tak jak jej wobec dzieci.
[6334][6363]Przyznam, iż czasem zazdroszczę jej czasu,|który z nimi spędza.
[6363][6392]Nie zazdroć nam, żonom, kapitanie.
[6394][6420]Modlimy się więcej od księży,|pimy mniej od wartowników
[6420][6465]i szybko się starzejemy.|Czekajšc i zamartwiajšc się.
[6474][6512]Pani?
[6513][6548]Składamy nasze kondolencje|w ten mroczny, wielkanocny poniedziałek.
[6549][6577]- Przedstaw się.|- Już dobrze, kapitanie.
[6577][6602]To pan Sassetti,|główny kierownik banku Medyceuszy
[6603][6627]i pan Portinari,|który nadzoruje filię w Londynie.
[6628][6679]- Proszę nam wybaczyć, kapitanie.|- Kapitan pozostanie u mego boku.
[6689][6704]Bardzo dobrze.
[6711][6763]Plotki o mierci twego męża|szerzš panikę wród naszych inwestorów.
[6763][6800]Jeli stracimy ich zaufanie,|bank upadnie.
[6802][6848]- Przekażcie im, że Wawrzyniec żyje.|- Moglibymy się z nim zobaczyć?
[6848][6879]Każdš sprawę do niego|możecie przedstawić mi na pimie.
[6879][6912]Zatem plotki sš prawdziwe?|Wawrzyniec nie żyje?
[6913][6935]Kapitanie, zabierz go gdzie,|żeby przemylał, komu jest wierny.
[6935][6959]Wiem, że to ciężkie,|lecz musisz zrozumieć, pani,
[6959][6995]że jestemy odpowiedzialni|za uczciwoć banku.
[6995][7038]Nawet tymczasowy brak Wawrzyńca|spowodował pustkę.
[7041][7082]Być może rozsšdnym byłoby|wyznaczyć tymczasowego szefa banku.
[7083][7108]I pewnie uważasz się|za oczywistego kandydata?
[7109][7148]Pan Portinari i ja|mamy odpowiednie dowiadczenie.
[7148][7168]Lecz nie nazwisko.
[7168][7202]Mówimy w końcu o wielkim|banku Medyceuszy,
[7203][7258]- a wy nie pochodzicie z tego rodu.|- Ty też nie, signora Orsini.
[7292][7304]Kapitanie?
[7304][7341]Idcie, szkodniki,|paniš męczy wasza obecnoć.
[7342][7359]Idcie.
[7661][7682]Mylałem, że prowadzisz mnie do domu.
[7683][7696]To włanie robię.
[7917][7942]Spójrz na nich.
[7942][7980]- To beznadziejne.|- Nie czytałe Witruwiusza.
[7980][7988]Co?
[7988][8021]Dwięk porusza się|niczym fale na wodzie.
[8022][8038]I kiedy fala trafi|na co miękkiego
[8039][8074]jak ciało w tłumie|albo drewniana budowla, zostaje wchłonięta,
[8075][8104]tak jak płótno wchłania wodę.
[8104][8143]- Mów janiej, da Vinci.|- Spójrz na plac.
[8150][8177]Widzisz te płyty lnišce|odbitym wiatłem Księżyca?
[8177][8184]Tak.
[8185][8228]To mosiężne płyty,|ustawione według moich wyliczeń,
[8230][8260]/każda trzymana pod odpowiednim kštem|/przez Verrocchia i jego asystentów.
[8260][8293]Kiedy fala dwięku trafi|na odpowiedniš powierzchnię, zostaje odbita,
[8293][8333]a we właciwych okolicznociach|także wzmocniona.
[8343][8371]Z akustycznego|punku widzenia ta wieża...
[8371][8392]to najbardziej strategiczne|miejsce we Florencji.
[8392][8414]Chcesz, żebym przemawiał?
[8428][8464]Co to da?|Francesco Pazzi wygrywa.
[8469][8503]Tylko dlatego,|że majš cię za zmarłego.
[8503][8545]Musisz powiedzieć ludziom,|że ich nie opuciłe.
[8578][8592]Da Vinci?
[8679][8705]Da Vinci.|Co ten drań wyprawia?
[8705][8725]Spójrzcie do góry.
[8744][8788]Cišgnijcie, na litoć boskš!|Prędko, do diaska!
[8796][8821]Jeli to się nie uda,|tłum rozerwie ich na strzępy.
[8821][8862]Czekajcie, do góry.|Włanie tak.
[8862][8875]Dobrze.
[8876][8902]Scena należy do ciebie, panie.
[8905][8948]Jeli to się nie uda, tłum zaleje|mój pałac i wymorduje mojš rodzinę!
[8948][8971]Staw czoła swemu miastu.
[8988][8999]Tutaj.
[8999][9022]Zobacz, co o tobie pomylš.
[9156][9185]Spójrz na swoich ludzi, Wawrzyńcu.
[9186][9221]Musisz ich zainspirować,|żeby dołšczyli do ciebie,
[9221][9268]żeby omielili się|uwierzyć w swojš wielkoć.
[9367][9390]Obywatele Florencji...
[9390][9404]/To Wawrzyniec!
[940...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin