wolność miłość.txt

(6 KB) Pobierz
WOLNOĆ - MIŁOĆ - HEROIZM

 Gdybym ze wszystkich wartoci, jakie sš w Polsce, miał dać którš na pierwsze miejsce, dałbym wolnoć.

 Wolnoć jest najpierw i przede wszystkim sposobem istnienia dobra.

 Nie ma większego nieszczęcia w filozofii dobra niż pomylenie ogólnoci bytu z ogólnociš dobra  ogólnoci tego, pod co wszystko podpada, i ogólnoci tego, co wszystkich zobowišzuje. Ogólnoć bytu jest jak pojemnoć garnka, do którego wrzucono dziesięć kawałków mięsa. Ogólnoć dobra jest jak zapach, który unosi się z garnka i pobudza apetyt stu dziesięciu głodnych, stojšcych w pobliżu. Mogę podać imiona tuzina etyków, którzy mylš te dwa dowiadczenia.

 Dobro nie istnieje inaczej, jak tylko jako konkretna dobroć i wolnoć konkretnego człowieka.

 Zło nie jest wolne. Ono jest uzależnione od nienawici dobra.

 Być zniewolonym znaczy zawsze: być samotnym. (...) Wyzwolenie człowieka zaczyna się od wewnštrz. Nie mogłoby się jednak zaczšć, gdyby człowiek nie spotkał obok siebie wolnoci innego i gdyby się niš nie zachłysnšł.

 vIm wyższa wartoć, tym większa swoboda jej uznania.

 Zwieńczeniem wolnoci jest My.

 Nikt nie może być w pełni wolnym, gdy inni wokół niego, a przede wszystkim ci, których umiłował, sš niewolnikami. Właciwym ograniczeniem wolnoci człowieka nie jest, jak się niekiedy twierdzi, wolnoć innego człowieka, lecz jego niewola.

 W każdym cichym powinienem brzmi zniewalajšce zaproszenie, abymy uwolnili się od tego, co nieludzkie, a stali się pełnymi ludmi.

 Sumienie jest jakby gadajšcš wolnociš.

 Sumienie nie kłóci się z człowiekiem; na wszelkie jego wyjanienia i wytłumaczenia, na każde nie mogłem, byłem zmuszony, nie zauważyłem  sumienie odpowiada wielkim, przejmujšcym milczeniem, z którego ronie wina człowieka.

 W religii, aby być posłusznym, trzeba najpierw być wolnym.

 Dla integrysty nie ma większego skandalu niż wolny człowiek  ten, kto ma władzę nad każdš władzš i kto rozbija obręcze zniewolonego lękiem mylenia.

 Lęk przed wolnociš działa w łonie polskiego katolicyzmu jak pasożyt, niszczšc jego duchowš substancję. Prowadzi bowiem do tego, że Dobra Nowina, która od wieków była dobrš nowinš o wyzwoleniu, jest przedstawiana i pokazywana, i zalecana jako nowina o zniewoleniu, czyli zła nowina. Mówi się: Kochajcie Ewangelię, bo ona zniewala po mistrzowsku. W ten sposób zadaje się cios wierze.

  Jednš z największych tajemnic, do których nigdy się nie dobrałem, bo mnie na to nie stać, jest tajemnica miłoci.

 Nasze czasy nie sš  niestety  czasami rozumienia miłoci. Miłoć jest raczej tym, co najmniej rozumiemy.

 Człowiek ma właciwie tylko jednš miłoć, miłoć Boga. Jeżeli tš miłociš nie obejmuje ludzi, którzy sš dziećmi Boga, ani Boga naprawdę nie miłuje, ani człowieka.

 Zdolnoć do miłoci jest strunš, na której każdy człowiek wygrywa swojš religię.

 Kto lęka się swojej własnej miłoci, ten pozostanie lepy na wiat dowiadczeń absolutnych. Ale czy tylko? Czy nie będzie również lepy na samego siebie?

 Ten, kto kocha, chciałby przyswoić sobie i mieć tego, kogo kocha. Ale takie przyswojenie i posiadanie oznacza unicestwienie samodzielnoci innego. Miłoć jest sprzecznociš między pragnieniem posiadania i nieposiadania  miłoć to pozostajšce w wiecznym sporze mieć i zarazem nie mieć. Jak można mieć, by nie mieć, i jak można nie mieć, by mieć?

 Miłoć do osoby jest łaskš.

 Kiedy ludzie w obliczu Boga przysięgajš sobie miłoć, to Kociół bierze to wydarzenie bardzo poważnie, nawet jeli sami małżonkowie tak tego nie traktujš. Kto w końcu musi na tym wiecie poważnie brać Boga.

 Przysięga małżeńska dotyczy wyboru. (...) Uczucia mogš być rozmaite, wybór powinien być jeden. Wybór ma trwać.

 Dla człowieka, który miłuje, problem ofiary nie istnieje jako problem, ponieważ jego miłoć nieustannie żyje jako spalajšca się ofiara. Czym byłaby miłoć bez ofiary? Wišzkš sentymentów, które mogš wzruszać, ale nie potrafiš przeistoczyć człowieka.

 Grzech pierworodny wprowadził głębokie zaburzenie w ludzkš cielesnoć. Polega ono na oderwaniu cielesnoci od podstawowej nadziei, jakiej cielesnoć służy  nadziei potomstwa i domu. (...) Celem rozkoszy stała się sama rozkosz. Miłoć nie otwiera już człowieka na Innego  Boga i bliniego  którzy sš poza człowiekiem, ale zmusza go do tego, by zalękniony kręcił się wokół samego siebie. (...) Blini jest tu dosłownie drugim, ponieważ tym pierwszym jestem Ja.

 Współczesny człowiek stara się zapobiegać poczęciu za pomocš rozmaitych rodków technicznych. Kociół jest (...) temu przeciwny, ponieważ sprawš, o którš chodzi, nie jest pewnoć lub niepewnoć poczęcia, lecz podstawowe otwarcie na Innego, wpisane w naturę erotyzmu.

 [W dyskusjach o aborcji] wiele się mówi o człowieku, ale mało o blinim. Niektórzy sšdzš, że poczęte dziecko nie jest blinim, a następnie szukajš argumentów, by móc powiedzieć, że nie jest także człowiekiem.

 Kociół odnosi się do ciała bardzo ufnie, natomiast współczesna cywilizacja  raczej nie. Co to znaczy ufać ciału? To znaczy ufać jego logice od narodzin po mierć.

 Kiedy słowo staje się ciałem, to znaczy, że ciało, w gruncie rzeczy, nie jest głupie.

  Heroizm to podstawowa barwa ludzkiej egzystencji.

 W człowieku sš ogromne pokłady heroizmu pod jednym warunkiem: że służy on nadziei. Człowiek jest zdolny do największych ofiar, jeżeli widzi, że to ma sens. Rozwišzania heroiczne sš trudne, ale trudne dlatego, że proste, a prostych rzeczy się często nie zauważa.

 To nie człowiek wybiera sobie ostatecznie swój wewnętrzny obowišzek, lecz raczej pewien obowišzek wybiera sobie człowieka. Wymaganie dzielnoci jest (...) wezwaniem do tego, by człowiek zawsze opowiadał się za wewnętrznym poczuciem obowišzku, widzšc w nim przeżycie, w którym jego dobra wola i jego zmysł rzeczywistoci splatajš się w sposób cisły z jego sumieniem.

 Nie sztuka się buntować przeciwko wiatu  przeciwko deszczowi, kiedy leje, i słońcu, kiedy praży. Sztuka buntować się przeciwko swoim ograniczeniom w imię przekroczenia własnych granic.

 Dobroć zawsze rodzi się w bólu. Kto się lęka bólu, ten wczeniej czy póniej popadnie w kompromis ze złem.

 Drzewo, które by chciało jedynie kwitnšć, skazałoby się na mierć przedwczesnš. Trzeba umieć w odpowiednim czasie powięcić kwiat dla owocu.

 Lęk przed mierciš wcale nie jest największym lękiem. (...) Większym lękiem napawa człowieka możliwoć utraty honoru, zdrady, niesprostania powierzonemu zadaniu...

 Kto nie ma Sprawy, dla której żyje, bardzo boi się umrzeć. wiadomoć Sprawy porzšdkuje lęki.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin