Anioł płakał.doc

(28 KB) Pobierz
Anioł płakał

Anioł płakał

Patronem wiosny jest Anioł Zmartwychwstania, co na czystych sercach pieśń nową wydzwania, a do serc zamkniętych puka jak do grobu – na ich przebudzenie szukając sposobu.

*

Tego roku zima była długa i ponura. Toteż gdy wiosna zaczęła błyskawicznie odmieniać krajobraz, wszyscy przed Wielkanocą chcieli jej pomóc zmyć ostatnie ślady zimy, choć deszczu jakoś skąpiła. W tej kamienicy prawie wszyscy mieszkańcy zabrali się za porządki. Pani Irena poruszając się na wózku inwalidzkim, do mycia okien wezwała dwóch chłopaków ze studenckiej firmy, bo mieszkała na poddaszu. Rafał z Michałem zamontowali coś na dachu i za chwilę spuścili się na linach w jakichś zmyślnych uprzężach. Za paręnaście minut jej szyby błyszczały jak pozłacane zwierciadła. Pani Irena wdzięczna za to poczęstowała chłopaków ciastkami i przy nich Michał zapytał, kto mieszka obok niej, bo tam okna wyglądają jak nie myte od lat. – „A mieszka tam taki, co to jakby umarł dla ludzi – jak w grobowcu. Nie odzywa się do nikogo, nikt go nie odwiedza. Do sklepu przemyka się jakby chciał ukryć twarz i duszę. Może nawet nikt nie zauważy, jak umrze.” Michał zerknął w stronę tych okien i powiedział: „A może mu też wymyjemy okna, bo chyba wiosny nie zauważył.” Ale Rafał nie miał czasu i poszedł, więc Michał zabrał się do tego sam. Przez szyby widać było tylko grube zasłony i choć stukał w te szyby, nikt nie wyjrzał. Jednak, kiedy kończył wycierać ostatnią szybę, przez moment ujrzał w środku czyjąś piękną, zapłakaną twarz. Zapukał w okno, które się uchyliło. Poczuł gaz… Wskoczył szybko do środka, zakręcił kurki przy kuchence i ujrzał w fotelu starszego mężczyznę w ciemnych okularach. Podbiegł do niego. Żył jeszcze, więc wezwał pogotowie… Gdy go wynoszona do ambulansu, Michał ujrzał kartkę na stole, a na niej: „Usłyszałem przez ścianę, że umarłem dla ludzi, więc umieram naprawdę, bo ludzie umarli dla mnie.” Poniżej był podpis z imieniem i nazwiskiem… dziadka Michała. – Jego dziadka, co to wyszedł z domu i nie powrócił… Michał zaczął rozglądać się po zapuszczonym mieszkaniu, szukając tamtej twarzy z okna… Przy oknie wisiał obraz, a na niej tamta twarz – Anioła. Gdy za godzinę siedział w szpitalu przy odratowanym dziadku, powiedział mu o tej twarzy. A na to dziadek: „Kiedy już traciłem przytomność, to widziałem, jakby on zszedł z tego obrazu i otworzył to okno, nie otwierane od miesięcy. Gdyby nie on, to może ta kamienica stałaby się jednym wielkim grobem?” Umilkł, bo za oknem słychać było wielkanocne dzwony.

*

Anioły mogą płakać i dzwonić, i pukać, ale zamarłe domy czy serca można otworzyć tylko od środka. Nie inaczej.

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin