Najwyzszy_Czas_26-27_2014.pdf

(2821 KB) Pobierz
Gowin
nieco
zagubiony
Polski
majdan
w Warszawie
Krew
się leje
na Wschodzie
Brazylia:
futbolowa
anarchia
Rok XXV • Nr 26–27 (1258–1259) • 28 czerwca – 5 lipca 2014 • NUMER PODWÓJNY
Cena 7,90 zł w tym 8% VAT
INDEKS 366692 ISSN 0867-0366
I
Najwyższy CZAS! I NR 26-27 (1258-1259) I 28 CZERWCA – 5 LIPCA 2014
1368899509.037.png 1368899509.038.png 1368899509.039.png 1368899509.040.png 1368899509.001.png 1368899509.002.png 1368899509.003.png 1368899509.004.png 1368899509.005.png 1368899509.006.png 1368899509.007.png
LISTY DO REDAKCJI
PIS i SLD dwa bratanki…
W nawiązaniu do artykułu p.Som-
mera („Pytanie do prezesa Kaczyń-
skiego”) chciałbym zauważyć, że na-
turalnym koalicjantem lidera PiS nie
jest KNP, ale... SLD! Millera i Kaczyń-
skiego wbrew pozorom niewiele dzie-
li! Program ich partii jest jednakowo
socjalistyczny. Ich polityczne korze-
nie już przy okrągłym stole zaczęły
się splatać. Różnice światopoglądowe
są fasadowe. Obaj w temacie religii są
wyjątkowo pragmatyczni. Dobrana to
para dwóch lisów, którym farbowanie
miłe. (...)
Czytelnicy o aferze podsłuchowej
Według mnie, redakcja „Wprost”
powinna wrzucić wszystko na jakiś
zagraniczny serwer. Może się niedłu-
go okazać, że materiały „wyparowa-
ły” albo laptopa z nagraniami ukra-
dli nieznani sprawcy (tak już nieraz
bywało z ważnymi aktami sądowymi
obciążającymi osoby na świeczniku).
Apeluję do tygodnika: ujawnijcie, co
macie – i to jak najszybciej! Zanim
zaczną się aresztowania i zanim za-
cznie szaleć seryjny samobójca. Po-
wodzenia!
Sergiusz Bulikowski
Eugeniusz
Minister Sienkiewicz w sumie miał
rację, mówiąc, że państwo polskie ist-
nieje teoretycznie. W Polsce wszyst-
ko jest teoretyczne – przepisy prawne
też. Szkoda że te „900 godzin nagrań”
[tyle zdaniem m.in. Moniki Olejnik
udało się informatorowi „Wprost” za-
rejestrować! – dop. Red.] nie zostało
wrzucone na WikiLeaks albo chociaż
rozesłane w całości do wielu niszo-
wych portali. Będzie pewnie jak z pli-
kami Snowdena, które dziennikarze
obrabiają i filtrują i cenzurują, rodząc
spekulacje, co opublikowali, a co nie;
co mają w zanadrzu i dlaczego tego
nie udostępniają. A co do całej spra-
wy to obawiam się tylko jednego – że
na zmianie władzy (jeśli do tego doj-
dzie) wyjdziemy jak Ukraińcy... Wiel-
ki entuzjazm, a potem znów będzie-
my oglądać nowe-stare ryjki przy tym
samym korycie. (...) Ile to już razy
było? Ci wszyscy „patrioci” przebie-
rający nóżkami do rządzenia korytem
nie chcą go przecież likwidować (...).
Dalej wolą zadłużać kraj, byle tylko
koryto było coraz większe... Po owo-
cach ich poznacie.
Od Redakcji: Na poziomie deklaratyw-
nym obu Panów teoretycznie różni tzw. po-
lityka historyczna. W praktyce również w tej
materii Kaczyński pokazał, że jest skłonny
do dialektycznej przemiany. Choć w reto-
ryce lidera PiS poglądy Millera stanowiły
antytezę IV RP to – zgodnie z heglowskim
prawem dialektyki – oba przeciwieństwa
da się uzgodnić (synteza). Kaczyński zrobił
to np. podczas wiecu wyborczego w Rado-
miu (2010 r.), gdzie „doszedł do wniosku,
że powinien zmienić język po tragedii [smo-
leńskiej] ”, która „powinna jakoś połączyć,
a w której zginęli także wybitni przedstawi-
ciele SLD, przedstawiciele tego dojrzałego
pokolenia, które żyło i funkcjonowało w
PRL-u jako ludzie zupełnie dorośli i niekie-
dy zupełnie zaangażowani”. Skoro „poli-
tycy SLD zginęli, lecąc, żeby oddać hołd
ofi arom Katynia”, to jego formacja powinna
„wyciągnąć z tego jakieś wnioski”. – Będę
używał tego języka, że to są lewicowcy, za-
równo w stosunku do ludzi młodego poko-
lenia, jak pan Napieralski, którzy z tamtym
systemem nie mieli nic wspólnego, jak i do
lewicy mojego pokolenia, które przeżyło
kawał życia w komunizmie – powiedział
szef PiS. – Jeżeli ktoś mnie zapyta, kim jest
pan Józef Oleksy, to powiem: jest to polski
lewicowy polityk starszo-średniego pokole-
nia – czarował postkomunistów Kaczyński.
Jak Pan słusznie zauważył – wielokrotnie
mówił to zresztą sam Kaczyński – PiS z
SLD zgadza się „w sprawach prospołecz-
nych”. Gdyby jednak to KNP wszedł do
parlamentu jako trzecia siła polityczna, to
być może lider obecnej opozycji w jakimś
stopniu odczarowałby swoim wyborcom
wolny rynek. Dialektycznym spoiwem
dla współpracy z Korwinem mogłaby być
postawa lidera KNP w sprawie lustracji
(28 maja 1992 r. JKM zgłosił w Sejmie pro-
jekt uchwały lustracyjnej, która – również
na jego wniosek – została przyjęta w tym
samym dniu). Oczywiście celem KNP nie
są rządowe apanaże, ale skuteczne forso-
wanie prawa, które zwiększa zakres wol-
ności, zwłaszcza w dziedzinie gospodar-
ki. Jeśli obecna tendencja się utrzyma, to
KNP ma szanse w przyszłym Sejmie pełnić
rolę „języczka u wagi” – partii, bez której
żadne znaczące decyzje nie będą mogły
zostać przeforsowane. Byłby to doskonały
punkt wyjścia do walki o państwo trochę
bardziej koliberalne. Według sondażu Mill-
ward Brown SA dla TVN z 18 czerwca, KNP
cieszy się obecnie 8-procentowym popar-
ciem. Tym samym znacznie wyprzedza PSL
(4 proc.) i dogania SLD (10 proc.)!
Choroba paternalizmu
Czytając ponownie Izajasza Berlina
„Cztery eseje o wolności”, natrafiłem
na fragment o paternalizmie państwa.
Brzmi on tak: „Traktuje ono ludzi, jak
gdyby nie byli istotami wolnymi, ale
materiałem ludzkim dla dobroczyn-
nego reformatora (...). Prowadzi to
do traktowania ich jak podludzi”.
Słowa bliskie każdemu zwolenniko-
wi wolności! Ciekawszy jest jednak
komentarz do Kanta: „Nikt nie może
mnie zmuszać, abym był szczęśliwy
na jego sposób (...). Władza oparta
na zasadzie łaskawości wobec ludu,
podobna władzy ojca nad dziećmi –
czyli paternalistyczna ( imperium pa-
ternale ) – wobec której poddani – jak
niepełnoletnie dzieci nie mogące roz-
różnić, co jest dla nich pożyteczne, a
co szkodliwe – są zmuszeni tylko do
biernych zachowań; do oczekiwania,
aż głowa państwa uzna, w jaki sposób
powinni być szczęśliwi; do liczenia w
tej sprawie tylko na jej dobroć – to
najgorszy despotyzm! Paternalizm
jest największym despotyzmem, jaki
sobie można wyobrazić”. Pozwalam
sobie w ten sposób uzupełnić tekst
Jakuba Wozińskiego o królewieckim
filozofie...
Adam J.
Mnie nie razi forma rozmowy mię-
dzy Belką a Sienkiewiczem ani nawet
knajacki język, jakiego używano. Dla
mnie jest nie do zaakceptowania –
dla każdego samodzielnie myślącego
człowieka również – że konstytucyj-
ny minister sonduje szefa NBP, czy
i jak bardzo jest on skłonny pomóc
rządzącym w utrzymywaniu się przy
władzy i ile to rządzących będzie
„kosztować”. Ujawnienie tego faktu
– zamachu na konstytucję – winno
skutkować reakcją nie tylko premie-
ra, prezydenta, ale i prokuratury. A tu
się nic takiego nie dzieje. (...) Jeżeli
ktoś ma jeszcze jakieś złudzenia co
do możliwości naprawy III RP, to ra-
dzę zmienić psychiatrę.
Piotr Luberda
Tomasz Żuk
II
Najwyższy CZAS! I NR 26-27 (1258-1259) I 28 CZERWCA – 5 LIPCA 2014
1368899509.008.png 1368899509.009.png 1368899509.010.png
OD REDAKTORA
Utrwalanie zmian
i nieznani sprawcy
TOMASZ SOMMER
W tekście o perspektywie przyspieszonych wyborów
ferendum – co byłoby zadaniem prostszym niż zmiana całej
konstytucji – to chyba najlepsza ścieżka do zachowania sta-
tus quo po wprowadzeniu wolnościowych zmian.
A na koniec mam do Państwa prośbę. W tygodniu przed-
wyborczym otrzymaliśmy sporo sygnałów o tym, że w wielu
kioskach brakuje naszego tygodnika. Bagatelizowaliśmy te
sygnały, sądząc, że wynika to z naturalnego wzrostu sprze-
daży w czasie okołowyborczym. Jakież było nasze zdziwie-
nie, gdy okazało się, że numer przedwyborczy (20) sprzedał
się w firmie Ruch... o połowę słabiej niż zwykle. Nie da się
tego oczywiście wytłumaczyć inaczej (u innych dystrybuto-
rów odnotowaliśmy wzrost sprzedaży) niż w taki sposób, że
część nakładu nie dotarła do punktów dystrybucyjnych – co
byłoby zgodne z otrzymywanymi od Państwa sygnałami.
Aby jednak móc zażądać wyjaśnień od dystrybutora, potrze-
bujemy jak najwięcej pisemnych świadectw o tym, że gazety
w wielu punktach sprzedaży po prostu nie było. Jeśli więc ktoś
z Państwa zauważył taki fakt, to bardzo prosimy o poinformo-
wanie nas o tym, wraz ze wskazaniem konkretnego punktu
sprzedaży, na adres mailowy redakcja@nczas.com.pl . Może
udana interwencja spowoduje, że nieznani sprawcy ograni-
czą swoją działalność na rynku prasowym...
(str. VII) pokazuję, że jeśli miałyby się one odbyć, to
być może zostaną przeprowadzone już 7 września.
I gdyby premier Tusk, przygnieciony sensacjami i przekleń-
stwami swoich ministrów, zdecydował się na takie rozwiąza-
nie, to nagle mogłoby się okazać, że wolnościowcy mogą w
końcu zacząć realizować swój program. I to wyjątkowo szyb-
ko – bo jeszcze w tym roku. Optymistycznie można zakładać,
że przynajmniej część postulowanych reform da się szybko
wprowadzić w życie. Powstaje jednak pytanie: co zrobić, by
zmiany te zakonserwować? Bo co z tego, że zlikwidujemy
podatki bezpośrednie, jeśli okaże się, że w kolejnych wy-
borach będziemy mieli gorszy wynik i ktoś je natychmiast
przywróci?
Wydaje się, że trudno jest marzyć obecnie o zmianie całej
konstytucji, gdyż do tego potrzebna jest ogromna przewaga
głosów. Może więc rozwiązaniem jest wprowadzenie mode-
lu referendalnego na wzór szwajcarski. Dotąd jakakolwiek
w Polsce władza panowała, to odrzucała – z jednym wyjąt-
kiem – wszelkie dozwolone niby prawem wnioski referen-
dalne obywateli, a także proponowane przez nich rozwią-
zania prawne, czyli tzw. ustawy obywatelskie. Można wręcz
stwierdzić, że demokracja bezpośrednia po prostu w Polsce
nie działa – bo trudno za taką uznać zmanipulowane przez
państwo i przez nie zaordynowane referendum unijne czy
konstytucyjne.
Tymczasem praktyka szwajcarska, ale też amerykańska
wskazuje, że referenda zatwierdzające lub odrzucające pro-
jekty legislacyjne to najskuteczniejsza droga do wprowadza-
nia rozwiązań wolnościowych i hamowania legislacji socja-
listyczno-postępowej. To dzięki referendom Szwajcaria ma
najmniej ministerstw w Europie, nie jest członkiem UE, a
dopiero od niedawna jest w ONZ. To referenda powstrzymu-
ją w Stanach Zjednoczonych rewolucję homoseksualną, tak
ochoczo popieraną przez większość wybieralnych polityków
i urzędników.
Wprowadzenie zasady, że każda ustawa o charakterze
ustrojowym i podatkowym musi być zatwierdzona przez re-
JANUSZ KORWIN-MIKKE
RASIZM
Na Mistrzostwach Świata w Piłce
Nożnej w Brazylii w drużynach
europejskich i amerykańskich
gra wielu Murzynów...
...ale w drużynach z krajów
afrykańskich nie zauważyłem
ani jednego Białasa!
PRENUMERATA:
Prenumeratę pocztową prowadzi Redakcja.
Koszt w prenumeracie krajowej wynosi 259 zł.
Zamówienia dokonuje się po prostu poprzez
wpłatę tej sumy na konto 3S Media Sp. z o.o.:
36 1910 1048 2256 0156 5988 0004,
podając jednocześnie dokładny adres, na który
ma być wysyłane pismo. Prenumerata wysyłana
priorytetem (teoretycznie powinna wszędzie
docierać w środę) kosztuje 289 zł.
Reklamacje dotyczące prenumeraty proszę
zgłaszać pod nr: 796 207 936 lub na adres
mailowy: reklamacje@nczas.com.pl
Sprzedaż i kolportaż za granicą wymagają
pisemnej zgody Wydawcy.
INDEKS: 366692,
ISSN: 0867-0366
WYDAWCA: 3S M EDIA S P . Z O . O .
ul. Lisa Kuli 7/1, 01-512 Warszawa
NIP: 113-23-46-954,
REGON: 017490790
KOREKTA I ADIUSTACJA: Maciej Jaworek
SKŁAD, FOTOEDYCJA: Robert Lijka RLMedia
LAYOUT I OKŁADKA: Radosław Watras
DRUK: Drukarnia Bałtycka Sp. z o.o.
ul. Wosia Budzysza 7, 80-612 Gdańsk
REKLAMA I PROMOCJA: tel.: 606 88 88 83
Dyrektor Marek Skalski
SKLEP INTERNETOWY:
www.nczas.com/sklep
książki można zamawiać także
telefonicznie pod nr tel. 796 207 936
ZAŁOŻYCIEL: Janusz Korwin-Mikke
REDAKTOR NACZELNY: Tomasz Sommer
REDAKTOR PROWADZĄCY: Marek Skalski
ADRES REDAKCJI:
ul. Lisa Kuli 7/1, 01-512 Warszawa,
Tel/fax. 22 831 62 38
PUBLICYŚCI: Stanisław Michalkiewicz, Marek Jan
Chodakiewicz (Waszyngton), Kataw Zar (Tel Awiw),
Adam Wielomski, Marian Miszalski, Wojciech Grze-
lak (Gornoałtajsk), Krzysztof M. Mazur, Rafał Pazio,
Tomasz Teluk, Bogdan Dobosz, Tomasz Mysłek,
Marek A. Koprowski, Paweł Łepkowski,
Jakub Wozinski, Tomasz Cukiernik, Marek
Łangalis, Leszek Szymowski (Kluby „NCz!”).
STRONA INTERNETOWA:
www.nczas.com
E-PRENUMERATA:
http://ewydanie.nczas.com/
E-MAIL: redakcja@nczas.com.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów, skracania i redagowania nadesłanych tekstów, nie zwraca materiałów nie zamówionych, nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Redakcja zastrzega
sobie prawo do nieopłacania materiałów opublikowanych w internecie za wiedzą ich autorów w przypadku opublikowania ich wcześniej niż dwa tygodnie po momencie wydrukowania ich w tygodniku „NCz!”.
III
Najwyższy CZAS! I NR 26-27 (1258-1259) I 28 CZERWCA – 5 LIPCA 2014
1368899509.011.png 1368899509.012.png 1368899509.013.png 1368899509.014.png 1368899509.015.png 1368899509.016.png 1368899509.017.png 1368899509.018.png
 
NA PODSŁUCHU
Rys. Krzysztof Boruszewski
Kto czyta, nie błądzi
„Gazeta Wyborcza” na posterunku. Wojciech Czuchnow-
ski: „Lodowaty powiew IV RP. Platforma Obywatelska i PSL
pogrzebały wczoraj jedną z ostatnich szans na rozliczenie
metod policyjnych z czasów rządów PiS. Wstrzymując się
od głosu, uratowały od odpowiedzialności karnej byłego
szefa CBA Mariusza Kamińskiego”. Następnego dnia Woj-
ciech Czuchnowski napisał tekst: „Agent Tomek, pieniądze
w walizce i podsłuchy. Jak to z »willą Kwaśniewskich« było”.
Przedstawił w nim uzasadnienie przez prokuraturę zakoń-
czenia śledztwa: „Cztery lata temu katowicka prokuratura
umorzyła śledztwo w sprawie ukrywania majątku przez byłe-
go prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Doniesienia na
ten temat uznała za »niespójne i niewiarygodne«”.
Tymczasem w internecie bez problemu można znaleźć do-
niesienia lubelskiego „Dziennika Wschodniego” z kwietnia
2006 roku: „Kwaśniewscy zamieszkają tuż pod kazimierską
basztą. I być może wprowadzą się już na święta. Te sensacyjne
doniesienia zelektryzowały miasteczko. Wszystko zaczęło się
dwa tygodnie temu. Przez rynek przemknęło srebrne mitsubi-
shi pajero z prezydentem i funkcjonariuszami Biura Ochrony
Rządu. Prezydent wpadł na obiad do restauracji Cezarego Sa-
rzyńskiego i w towarzystwie ochrony poszedł na spacer ulicą
Zamkową, by jeszcze raz rzucić okiem na willę. Willę, za którą
postanowił zapłacić 2 miliony złotych. (...) Dom, do którego
ma się wprowadzić Kwaśniewski, należy do Marii Jaworskiej.
Z Dziennikiem nie chciała rozmawiać. – Spytajcie pana prezy-
denta Kwaśniewskiego, czy kupił dom – rzuciła tylko.
(...) – A pewnie, że tak. Na kawę – cieszy się Marek Sosik, ele-
gancki mężczyzna, który mieszka tu już pół wieku, a wkrótce
będzie najbliższym sąsiadem Kwaśniewskiego. – Pójdę, jak do
sąsiada i powiem, że zaparzyłem dobrą kawę. Na pewno nie
odmówi – uśmiecha się Sosik i wspomina, jak to pan prezydent
przyjechał do Kazimierza z prezydentem Kuczmą. – Zjedli so-
bie obiad trochę wyżej, w dawnym »Karliku«. No wie pan, tam,
gdzie jest teraz ośrodek wypoczynkowy banku. Pamiętam tę
wizytę – mówi zaaferowany. – Ja też przyjmę go z otwartym
sercem – dodaje Janusz Kowalski, właściciel folwarku »Walen-
cja«. I też przyszły sąsiad Kwaśniewskiego. Ryszard Zdonek,
dyrektor Domu Architekta SARP w Kazimierzu, cieszy się jesz-
cze z jednego powodu: jego zdaniem Kwaśniewscy »pociągną«
Kazimierz do góry. – Można go lubić lub nie. Ale w świecie się
liczy. Dobrze, że wybrał Kazimierz. – Mógł wybrać Krynicę, Za-
kopane... A chce osiąść u nas – mówi Żurawski. – Kazimierz
zawsze był kolonią artystyczną. I przyciągał sławy. Dobrze, że
przyciągnął prezydenta – jest przekonany Odorowski. – Ma pra-
wo tu mieszkać, jak każdy inny – mówi ks. Lewniewski”.
Tydzień później „Dziennik Wschodni” donosił: „Dyskretnie
i bez rozgłosu podzielili się jajkiem z Marią Jaworską, która
sprzedała im swój dom. Z Warszawy wysłali do Kazimierza dwa
samochody z najbardziej potrzebnymi rzeczami. W pobliskim
ośrodku wypoczynkowym zarezerwowali pokoje dla funk-
cjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Jolanta i Aleksander Kwa-
śniewscy wiją sobie gniazdko w Kazimierzu”. Dziennikarza
zainteresowała finansowa strona zakupu nieruchomości: „Ile
Kwaśniewscy zapłacili za posiadłość z cudownym widokiem na
Wisłę? – Kupę szmalu. Co najmniej 2 miliony złotych – mówią
sąsiedzi. Ale do końca nie jest to pewne. Dom był wystawio-
ny na sprzedaż od co najmniej dwóch lat. W ofercie jednej z
agencji nieruchomości w Warszawie figurował za 1 milion dola-
rów. W Kazimierzu coraz głośniej mówi się o tym, że poszedł za
4 miliony złotych. – Opisaliście Kwaśniewskich na wylot. Cze-
go jeszcze chcecie? Nie ma co na siłę szukać sensacji – dodaje
Stefan Kurzawiński, bliski sąsiad Kwaśniewskich. Cieszą się
mieszkańcy. Jeden za drugim. – Może ktoś wreszcie ruszy to
miasteczko do przodu. Weźmie się za drogi – mówi Alina Mar-
chocka, sprzedawczyni w tutejszym sklepie. Zacierają ręce re-
stauratorzy. – Wiadomo, Olek lubi dobrze zjeść – mówi jeden z
restauratorów”.
A.T.
IV
Najwyższy CZAS! I NR 26-27 (1258-1259) I 28 CZERWCA – 5 LIPCA 2014
1368899509.019.png
W NUMERZE
FUTBOL W CIENIU ANA RCHII
W normalny dzień samochody po ulicach São Paulo poruszają
się w iście żółwim tempie. Ale kiedy Brazylia rozgrywa swe
mistrzowskie spotkania, samochody dosłownie stoją w miejscu.
Miasto paraliżują gigantyczne korki. Brazylia wciąż pozostaje
Mekką futbolu, ale zbierają się nad nią groźne, ołowiane chmury.
Więcej na stronie XLVI
KRAJ
PUBLICYSTYKA
XL
XLVI
Postępy postępu
Futbol w cieniu anarchii
– Olgierd Domino
W prochu wielkich poprzedni-
ków – Marek A. Koprowski
Front bez swojej grupy w PE?
– Bogdan Dobosz
Who is ch** w polskiej polityce
– Jakub Wozinski
Podatkowy postkomunizm
– Tomasz Mysłek
Zdarzyło się w Sarandzie
– Wojciech Grzelak
Piękny dwudziestoletni
– Cezary Kassak
VI
VII
Postęp w kraju
Kiedy historia przyspiesza
– Tomasz Sommer
Kto za tym stoi?
– Janusz Korwin-Mikke
Czy prawica zdominuje scenę?
– Z JAROSŁAWEM GOWINEM
rozmawia Rafał Pazio
Afera dla ciemnego ludu
– Grzegorz Jakubowski
Wracamy do punktu wyjścia
– z ANDRZEJEM SADOWSKIM
rozmawia Rafał Pazio
Patrioci na taśmie
– Jakub Wozinski
Młodzi Żydzi na paradzie gejów
– Jan Bodakowski
Układ Bronisław-Władimir
– Leszek Szymowski
Standardy wychodkowe
– Marian Miszalski
Podsłuchy – piąta władza
– Krzysztof M. Mazur
Warszawski majdan
– Jan Bodakowski
XLVIII
IX
NR 26-27 (1258-1259)
28 CZERWCA – 5 LIPCA 2014
OKŁADKA: Maciej Korwin-Dębała, Archiwum
LII
X
KIEDY HISTORIA PRZYSPIESZA
LIII
XI
Nowa Prawica po wakacjach może
mieć szansę na udział we władzy, a na-
wet mogłaby uczestniczyć w przygoto-
waniu kolejnego budżetu! Janusz Kor-
win-Mikke stwierdził na konferencji
prasowej w zeszły piątek, że nawiąza-
nie koalicji z PiS jest możliwe, ale pod
warunkiem, iż sfera gospodarki zosta-
łaby oddana Nowej Prawicy, natomiast
PiS zajęłoby się „walką z układem”,
który został odsłonięty m.in. podczas
najnowszej afery taśmowej.
Czytaj na stronie VII.
LIV
XIII
LVI
LVIII
XIV
XVI
XVIII
XX
FELIETONY
XXII
XLVI Marek Jan Chodakiewicz
LX Janusz Korwin-Mikke
LXI Stanisław Michalkiewicz
LVI Adam Wielomski
XXIV
ŚWIAT
UKŁAD BRONISŁAW-WŁADIMIR
XXVI
XXVIII
Postęp w świecie
USA: W cieniu Kryptosa
– Paweł Łepkowski
Ukraina: Leje się krew
– Marek A. Koprowski
Niemcy: Nowa polityka gazowa
– Tomasz Mysłek
Cztery dylematy Australii
– Wojciech Tomaszewski,
Radosław Pyff el
Rosja: Bez Ameryki się nie da
– Marek A. Koprowski
U nas w Sztejtlu – Kataw Zar
Albania: Narkotykowa stolica
Europy – Olgierd Domino
Afera, która wybuchła po opubliko-
waniu przez „Wprost” rozmów Marka
Belki z Bartłomiejem Sienkiewiczem,
wygląda na próbę puczu przeprowa-
dzonego przez służby specjalne z in-
spiracji rosyjskiej. Na politycznym
skandalu związanym z aferą skorzysta
najbardziej Bronisław Komorowski,
który na gruzach Platformy ma zacząć
budować nową partię polityczną. Par-
tia ta, demonstrując opcję zachodnią
i proeuropejską, w rzeczywistości bę-
dzie cementować interesy postkomuni-
stów i Rosjan.
XXXI
XXXII
INNE DZIAŁY
XXXIV
II Listy do Redakcji
LXIII Czarna Księga
LXIV Największe Głupstwo Tygodnia
LXIV Szachy
LXV Brydż
LXV W pajęczynie
LVI Film
XXXVII
XXXVIII
XL
Czytaj na stronie XVIII.
V
Najwyższy CZAS! I NR 26-27 (1258-1259) I 28 CZERWCA – 5 LIPCA 2014
1368899509.020.png 1368899509.021.png 1368899509.022.png 1368899509.023.png 1368899509.024.png 1368899509.025.png 1368899509.026.png 1368899509.027.png 1368899509.028.png 1368899509.029.png 1368899509.030.png 1368899509.031.png 1368899509.032.png 1368899509.033.png 1368899509.034.png 1368899509.035.png 1368899509.036.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin