Moriarty Jaclyn - Mam lozko z racuchow.pdf

(2274 KB) Pobierz
1237045743.001.png
1237045743.002.png
1237045743.003.png
1237045743.004.png
balon wypełniony gorącym
powietrzem
Dawno, dawno temu żył sobie malarz akwarelista,
który myślał, że potrafi wynaleźć spadochron.
Było to w czasach pierwszych spadochronów.
Siedząc na łące ze sztalugami i pędzlami, dostrzegł
spadochroniarza opadającego z nieba.
- Jak było? - zawołał, podbiegając do gromadzące­
go się tłumu.
- Och - wykrzyknął skoczek, zaplątany w czaszę
i liny. - Niedobrze mi.
Ale działo się to w Paryżu, toteż mówili po fran­
cusku.
W tamtych czasach spadochrony były wadliwie za­
projektowane - nie opadały łagodnie na ziemię, lecz wi­
rowały w powietrzu z zawrotną szybkością i skoczkowie
zielenieli na twarzy.
Akwarelista wrócił więc do domu, nalał sobie kawy
i pogrążył się w myślach. „Co można zrobić, by ci dziel­
ni mężczyźni nie mieli w powietrzu nudności?" - oto co
myślał.
Po trzydziestu pięciu latach zastanawiania się zna­
lazł odpowiedź. Odstawił kawę, wziął szkicownik i po­
szedł do żony.
10
Zgłoś jeśli naruszono regulamin