MICHAEL LAIMO
GŁĘBIACIEMNOŚCI
Przekład Wojciech Szypula
Spis treści:
PROLOG
CZĘŚĆ I W CIEMNOŚCI – ZŁOTE OCZY
CZĘŚĆ II KWESTIA CZASU
CZĘŚĆ III POKARM DLA ROBACTWA
EPILOG
PODZIĘKOWANIA
Ciemna piwnica.
Chrapliwy oddech.
Szuranie nóg po betonowej posadzce. Nerwowe bębnienie palców o blat stołu. Woń wilgoci.
Gdzieś na górze bije zegar. Przeciąg targa płomieniem świecy.
Ręka wyciąga się do leżącego na stole dyktafonu.
Niepewny palec szuka przycisku nagrywania. Wciska go.
Przez dziesięć sekund słychać tylko ciężki, głośny oddech. A potem głos:
Tę niewiarygodną historię najlepiej opowiedzieć na głos. Zapisałem wprawdzie, odręcznie, wiele stron, próbując zrelacjonować to, co wydarzyło się tutaj, przy Harlan Road 17 (powinienem powiedzieć: w moim domu, ale mimo że nadal tu mieszkam, nie nazywam go już domem), teraz jednak czuję, że muszę wszystko opowiedzieć, usłyszeć i nagrać na dyktafonie.
Jeżeli zamierzasz wysłuchać tych nagrań do końca, przypuszczam, że zajmie ci to wiele godzin, ponieważ moja historia jest długa i skomplikowana. Będę więc numerował kolejne nagrania. To, którego właśnie słuchasz, otrzyma naturalnie numer pierwszy i zostanie opatrzone dopiskiem: „Odtworzyć na początku”.
Chcę opowiedzieć swoje przeżycia z domu pod numerem 17 przy Harlan Road, nie tylko po to, aby je udokumentować, ale także aby udowodnić, że nie postradałem zmysłów; abyś ty, słuchaczu, nie uznał tej opowieści za wytwór wyobraźni człowieka obłąkanego.
Jestem zdrowy na umyśle, a ta historia jest najszczerszą prawdą. Powiem to tylko raz; nie zamierzam przekonywać o prawdziwości swoich słów, podkreślając stale, że nie zmyślam. Ja, Michael Cayle, lekarz rodzinny, przeżyłem wszystko, o czym za chwilę opowiem.
Przydarzyło mi się to, gdy mieszkałem w domu przy Harlan Road 17.
Wystarczy. Nie będę dłużej zapewniał, że jestem poczytalny.
Dodam jeszcze tylko, że nie byłem w żaden sposób zamieszany...
renfri73