Kieżun W., 2011-08-05 NDz, To był bój o cywilizację łacińską.pdf

(123 KB) Pobierz
To był bój o cywilizację łacińską - Nasz Dziennik - Myśl jest bronią - Piątek, 5 sierpnia 2011, Nr 181 (4111)
Strona 1
NASZ DZIENNIK
Piątek, 5 sierpnia 2011, Nr 181 (4111)
Myśl jest bronią
Jak daleko w głąb Europy zaszłaby Armia Czerwona, gdyby nie powstrzymało jej Powstanie Warszawskie?
Polacy zapłacili za to ogromną cenę w postaci zniszczenia przez Niemców warszawskiej Armii Krajowej i
centralnego ośrodka niezależnej politycznej, patriotycznej działalności w Polsce
To był bój o cywilizacjęłacińską
Prof. Witold Kieżun
Oddziaływanie Powstania Warszawskiego, jako idei zbrojnego samodzielnego procesu wyzwolenia w
krajach Europy Środkowej, nie jest jedyną formą jego międzynarodowej rangi. W odpowiedzi na
wybuch Powstania Stalin wstrzymał ofensywę Armii Czerwonej na linii Wisły. Powstanie zahamowało
więc na przeszłopięć miesięcy dynamizm "parcia na Berlin". Trzeba też pamiętać, że decyzja o
wybuchu Powstania została podjęta w sytuacji, w której nieznana była teherańska umowa
Roosevelta ze Stalinem co do przekazania Polski w strefę wpływów sowieckich oraz wytyczenia
wschodniej granicy Polski na linii Bugu.
25 lipca 1944 roku Armia Czerwona doszła do linii Wisły. Sytuację w okupowanej Warszawie stymulującą
podjęcie decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego przez Delegaturę Rządu Polskiego w Londynie i
Dowództwo Armii Krajowej określało kilka komponentów.
22 lipca rozpoczęłasię ewakuacja administracji niemieckiej i pospieszna ucieczka rodzin cywilnych pracowników
niemieckich, a także szeregu frontowych oddziałów. Miasto byłopełne żołnierzy niemieckich jadących na
zarekwirowanych chłopskich wozach zaprzęgniętych w konie, pojedynczych piechurów niemieckich i
wycofujących się z frontu niedbale maszerujących oddziałów wojska. Była to widoczna zapowiedź klęski.
Generał Heinz Guderian oceniał sytuację na froncie jako "wysoce niepomyślną", a na odcinku Grupy Armii
Środek określił ją mianem "najgorszej katastrofy, jaką można sobie wyobrazić" (Wspomnienia żołnierza,
Warszawa 1968, s. 287).
29 lipca radiostacja moskiewska w języku polskim nadała wezwanie do Warszawy: "Walczcie przeciwko
Niemcom (...) Dla Warszawy, która nigdy się nie poddała i nigdy nie ustała w walce, godzina czynu wybiła".
Sowiecka radiostacja w języku polskim "Kościuszko" podobnie nawoływała do powstania w Warszawie,
wzywając lud warszawski do natychmiastowej walki w związku ze zbliżającą się Armią Czerwoną.
27 lipca pojawiłosię niemieckie wezwanie-rozkaz do zgłoszenia się 100 tys. polskich mężczyzn w wieku od 16
do 60 lat do kopania fortyfikacji na wypadek obrony Warszawy. Była w tym niewątpliwie koncepcja
zapobieżenia Powstaniu i deportacji tej grupy, w obrębie której znajdowałasię warszawska podziemna Armia
Krajowa. W przypadku niestawienia się uzasadnione były represje stosowane przez okupanta - aresztowanie
mężczyzn w wymienionym przedziale wieku w celu ich deportacji do obozów koncentracyjnych lub mordowanie
na miejscu. Niemcy zdawali sobie sprawę, że w Warszawie znajduje się centrum polskiego podziemia. Była ona
znienawidzonym przez Niemców miastem, stądteż nie dziwi ujawniony po wojnie plan z 1942 roku zburzenia
Warszawy po zwycięskiej wojnie i zbudowania małego niemieckiego miasta Warschau.
Wyraźnie kształtująca się wizja klęski niemieckiej, świadomość zbliżania się Armii Czerwonej wyzwalała
tłumioną przez 5 lat nienawiść do okrutnych okupantów niemieckich, powszechną chęć zemsty i
niedopuszczenia do bezkarnego wycofania się zbrodniarzy niemieckich z Warszawy. Ta zdecydowana postawa
mogłabyć zarzewiem spontanicznych zbrojnych rozruchów.
Twierdzenie, żeAKbyła zdyscyplinowaną armią i bez rozkazu nie rozpoczęłaby walki, nie ma tu nic do rzeczy.
Chodzi tu bowiem o przypadkowe starcie np. przy transporcie broni czy przy próbie zatrzymania kogoś
uzbrojonego przez patrol niemiecki. Ja np. już od maja 1944 roku, będąc zdekonspirowany przez gestapo,
wychodziłem do miasta z pistoletem pod marynarką i granatem dymnym w kieszeni, zdecydowany nie dać się
zaaresztować na ulicy. Powtarzam, atmosfera nienawiści i chęci wzięcia odwetu za okrucieństwa niemieckie, za
zamordowanych członków rodziny i kolegów była tak silna, że do wybuchu spontanicznych starć mogło bardzo
łatwo dojść i na podstawie mojego osobistego doświadczenia jestem pewien, że doszłoby, gdyby nie rozkaz
Powstania. Dyskusja z osobami, które nie przeżyły osobiście tego okresu i nie brały udziału w paroletnim
przygotowywaniu się do walki, przypomina rozmowę ze ślepym o kolorach.
Działająca od 5 lat siatka wojskowej konspiracji ukształtowała liczącą około 40 tys. żołnierzy warszawską Armię
Krajową, dobrze wyszkoloną, choć niedostatecznie uzbrojoną.
Istniejąca podziemna komunistyczna Armia Ludowa, podporządkowana dyrektywom Moskwy, była gotowa w
każdej chwili do rozpoczęcia walki zbrojnej.
Armia Krajowa była stale zaopatrywana przez samoloty zachodnich aliantów, bądź to lądujące na tajnych
lotniskach ziemnych, bądź dokonujące zrzutów pojemników z bronią. W podobny sposób dokonywano
http://www.naszdziennik.pl/print.php?dat=20110805&id=my03.txt&typ=my
2011-08-08 08:45:32
1259377031.004.png 1259377031.005.png 1259377031.006.png
To był bój o cywilizację łacińską - Nasz Dziennik - Myśl jest bronią - Piątek, 5 sierpnia 2011, Nr 181 (4111)
Strona 2
przerzutów personalnych, przysyłając instruktorów wojskowych (cichociemnych), dowódców wojskowych i
działaczy politycznych.
Decyzja o Powstaniu była racjonalna
Z analizy sytuacji Warszawy po 20 lipca 1944 roku wynika, że istniały racjonalne przesłanki do podjęcia decyzji
o rozpoczęciu zorganizowanego przez Armię Krajową Powstania.
Z jednej strony istniała groźba ostrych represji za niestawienie się do prac fortyfikacyjnych. Z drugiej, wobec
powszechnej świadomości zbliżania się końca władzy niemieckiej, istniała obawa spontanicznego rozpoczęcia
walki w wyniku jakiegoś doraźnego incydentu. Realność tej sytuacji mogę potwierdzić osobistą pamięcią.W
ostatnim okresie przed Powstaniem, w zajmowanym przeze mnie opuszczonym mieszkaniu na Żoliborzu na ul.
Mickiewicza znajdował się skład broni Oddziału Specjalnego, m.in. dwa pistolety maszynowe, parę pistoletów
ręcznych, kilkanaście granatów i amunicja. W sytuacji jakiejś spontanicznie rozpoczętej akcji na Żoliborzu
niewątpliwie sam bym do niej przystąpił i zmobilizowałbym swoich kolegów do walki. Istniałateż realna
groźba, że na apel sowieckiego radia "Kościuszko" sygnał do powstania da nieliczna Armia Ludowa, co byłoby
równoważne z walką rozpoczętą spontanicznie, mogącą doprowadzić do masowego wymordowania ludności
Warszawy.
Jakie były szanse Powstania? Wobec daleko idącej dezorganizacji administracji i armii niemieckiej były szanse
na opanowanie podstawowych punktów miasta, które umożliwiłyby nawet lądowanie polskiej brygady
spadochronowej, części polskiego rządu z Londynu i uzyskanie bezpośredniej pomocy aliantów zachodnich w
uzbrojeniu. Można było realnie spodziewać się, że Franklin D. Roosevelt i Winston Churchill natychmiast
ogłoszą, że w Warszawie walczy aliancka armia polska, w stosunku do której obowiązuje, na zasadzie
wzajemności, konwencja genewska, i wymuszą zgodę Józefa Stalina na lądowanie samolotów amerykańskich i
brytyjskich na przyfrontowych lotniskach sowieckich dla regularnego, wystarczającego zaopatrzenia
powstańców w broń. Fakt, że olbrzymia eskadra 104 samolotów amerykańskich uzyskałamożność dokonania
zrzutów i lądowania na lotniskach sowieckich 18 września 1944 roku, potwierdza trafność nadziei na pomoc już
w pierwszych dniach Powstania. Zrzuty miały oczywiście charakter jedynie symboliczny.
Oświadczenie, że powstańcy to aliancka armia, a nie cywilni terroryści, nie uzasadniałoby odwetu w formie
wymordowania 50 tys. ludności cywilnej na Woli, mordowania powstańców, którzy dostali się do niewoli w
trakcie Powstania, i rannych powstańców w szpitalach Starówki. Taka deklaracja Wielkiej Brytanii i Stanów
Zjednoczonych powinna była nastąpić najpóźniej 3 lub 4 sierpnia, a nie dopiero pod koniec Powstania.
Niestety faktem jest, że niemiecka panika w dniach 22-25 lipca została jednak opanowana, słuszny więc
wydaje się pogląd, że Powstanie powinno było wybuchnąć wcześniej, a fakt mobilizacji na kwaterach
powstańczych od godziny 20.00 28 lipca i następnie, po spędzeniu w nich całej nocy, demobilizacyjny powrót
do domów stanowiły istotne błędy operacyjne. Sprawa decyzji odwołania Powstania 28 lipca nie znajduje
dotychczas szczegółowego historycznego wyjaśnienia. Dlaczego wydano rozkaz mobilizacji, dlaczego po
nocnym oczekiwaniu na rozkaz rozpoczęcia akcji odwołano ją i kazano wracać do domów oraz pozostawić broń
w kwaterze? Dalszym błędem była godzina W - 17.00. Elementarnym kanonem działalności dywersyjnej jest
atak przez zaskoczenie w bardzo wczesnych godzinach rannych, gdy podstawowa obsada stanowisk wroga
jeszcze śpi, a zespoły wartownicze są zmęczone nocną służbą. Zmobilizowani w nocy z 28 na 29 lipca na
kwaterze liczyliśmy właśnie na rozkaz ataku o 4.00 lub 5.00. Potem w czasie Powstania akcję zdobycia
plebanii, kościoła Św. Krzyża i Komendy Policji w dniu 23 sierpnia 1944 roku zaplanowaliśmy właśnie na godz.
4.00. Fakt istnienia tych błędów operacyjnych nie zmienia jednak tezy o niemożliwości uniknięcia Powstania w
Warszawie.
Polska opuszczona przez aliantów
Trzeba pamiętać, że decyzja o wybuchu Powstania została podjęta w sytuacji, w której nieznana była
teherańska umowa Roosevelta ze Stalinem oraz tajniki strategii Roosevelta opublikowanej w pamiętnikach
amerykańskiego kardynała Francisa Spellmana. Roosevelt, zastrzegając sobie 25-letni okres tajności, ujawnił
mu swoją koncepcję doprowadzenia w powojennej współpracy z ZSRS do likwidacji światowego kolonializmu.
Ksiądz kardynał Francis Spellman, nazywany amerykańskim papieżem, cieszący się nadzwyczajnym
autorytetem, zmarł w 1967 roku, a w 1970 roku minął termin utajnienia strategii Roosevelta.
Idea Roosevelta nawiązywała do tradycji antybrytyjskiej rewolucji amerykańskiej rozpoczętej w 1774 roku i
XIX-wiecznej koncepcji Tocquevilla podziału świata na strefy wpływów: USA i Rosji. Prezydent USA uwierzył
bowiem zapewnieniom Stalina, że po wojnie w ZSRS zapanuje tolerancyjny ustrój demokratyczny, czego
rękojmią była decyzja Stalina z 1942 roku zapewnienia w czasie wojny swobody religijnej Cerkwi
prawosławnej. Jego zdaniem należało doprowadzić do pełnej dekolonizacji, a więc likwidacji Imperium
Brytyjskiego i kolonialnych terytoriów Francji, Hiszpanii, Portugalii, Holandii i Belgii w ramach powojennej
współpracy dwóch postępowych potęg: USA i ZSRS.
Roosevelt, w bezpośrednim nocnym spotkaniu "twarzą w twarz" ze Stalinem w ambasadzie sowieckiej w
Teheranie w 1943 roku, uzgodnił przekazanie Polski w strefę wpływów sowieckich oraz wytyczenie wschodniej
granicy Polski na linii Bugu. Była to akceptacja umowy Hitler - Stalin (Ribbentrop - Mołotow) z roku 1939
zagarnięcia przez ZSRS wschodniej części Polski, a nie tzw. brytyjskiej linii Curzona, w ramach której Lwów i
naftowy okręg borysławski miały pozostać na terytorium Polski. Zdradziecki, zbrodniczy w stosunku do
najwierniejszego alianta, jakim była Polska, układ Roosevelt - Stalin z 1943 roku był więc akceptacją układu
Hitler - Stalin (Ribbentrop - Mołotow) z 1939 roku. Te dwa układy były podstawą dramatu Polski w XX wieku.
http://www.naszdziennik.pl/print.php?dat=20110805&id=my03.txt&typ=my
2011-08-08 08:45:32
 
To był bój o cywilizację łacińską - Nasz Dziennik - Myśl jest bronią - Piątek, 5 sierpnia 2011, Nr 181 (4111)
Strona 3
Dodajmy, żeukład Roosevelt - Stalin, podobnie jak układ Hitler - Stalin, akceptował przekazanie Litwy, Łotwy i
Estonii Związkowi Sowieckiemu.
Cynizm i elementarna nieuczciwość Roosevelta znalazły swój wyraz w umowie ze Stalinem o tajności tego
układu ze względu na obawę nieuzyskania głosów amerykańskich Bałtów i Polaków w zbliżających się wyborach
prezydenckich w USA, a takżepóźniej w uroczystym oświadczeniu przedstawicielom Kongresu Polonii
Amerykańskiej, że walczy o przedwojenną wschodnią granicę Polski. Szczytem nieuczciwości prezydenta
Stanów Zjednoczonych było jego oświadczenie w Kongresie USA, że w Teheranie w ogóle nie poruszano
sprawy wschodnich granic Polski. Ujawniony obecnie stenogram tajnej rozmowy twarzą w twarz Roosevelta ze
Stalinem w ambasadzie sowieckiej w Teheranie w 1943 roku jest przerażającym dowodem zdrady Roosevelta
w stosunku do Polski i wyjaśnieniem podstawy nieznanych władzom Polski podziemnej dalszych decyzji
podporządkowania polskiej brygady spadochronowej dowództwu brytyjskiemu, co wykluczałomożliwości użycia
jej dla desantu w Polsce i braku stanowczej interwencji u Stalina na początku Powstania w sprawie
udostępnienia lotnisk sowieckich dla alianckich samolotów dostarczających Powstaniu broń. Powstanie
Warszawskie było aktem sprzeciwiającym się polityce Roosevelta powojennego antybrytyjskiego sojuszu z
potężnym Związkiem Sowieckim. W sytuacji, w której podstawą zaopatrzenia wojennego dla ZSRS były stałe
transporty broni z USA, możliwość oddziaływania na realizację np. postulatu udostępnienia lotnisk sowieckich
dla samolotów niosących pomoc Powstaniu była oczywista.
Jedyny wspomniany już demonstracyjny lot 104 samolotów amerykańskich 18 września 1944 roku z
lądowaniem na lotniskach sowieckich miał miejsce wówczas, gdy losy Powstania byłyjuż przesądzone, ale jest
też dowodem na to, że przy twardej postawie Roosevelta i Churchilla loty na taką skalę mogły mieć miejsce już
na początku Powstania.
W okupowanej Polsce naiwnie wierzono w przyjazną dla nas politykę Roosevelta. Dobrze pamiętam szeroko
rozpowszechnioną w środowiskach AK informację o rzekomym przyrzeczeniu danym Władysławowi
Sikorskiemu, a później Stanisławowi Mikołajczykowi w czasie ich wizyt w Stanach Zjednoczonych, że prezydent
USA uzgodni ze Stalinem pozostanie Lwowa i naftowego okręgu borysławskiego przy Polsce.
Zarzewie narodowych powstań w Europie
Faktem jest, że Powstanie Warszawskie rozpoczęło ruch powstańczy w innych krajach okupowanej Europy:
powstanie na Słowacji wybuchło 29 sierpnia 1944 roku, w Rumunii 23 sierpnia, w Bułgarii 8 września 1944, a
w kwietniu 1945 roku w Pradze czeskiej. Również w Paryżu 15 sierpnia 1944 roku miała miejsce zbrojna akcja
podziemia w sytuacji, w której byłojuż pewne zdobycie tego miasta przez armię aliancką. Wszędzie byłato
eksplozja powszechnej nienawiści do okupanta, społeczna potrzeba wyładowania nagromadzonego uczucia
upokorzenia i buntu przeciwko niemieckiemu "narodowi panów". W Polsce te animozje były w jeszcze
większym stopniu nasilone, nie było bowiem żadnej polskiej rodziny, której bezpośrednio nie dotknęłoby
niemieckie okrucieństwo. Stądteż, moim zdaniem, słuszna jest opinia, że Powstanie Warszawskie wybuchłoby
spontanicznie, gdyby nie było zorganizowane przez dowództwo Armii Krajowej.
We współczesnej teorii organizacji modna jest koncepcja tzw. benchmarkingu, polegająca na świadomym
wyszukiwaniu wzorców działania najsprawniejszych przedsiębiorstw i wdrażaniu ich we własnej firmie. Jest to
próba zracjonalizowania i sformalizowania psychologicznego zjawiska naśladownictwa, naukowo
udowodnionego czynnika kształtowania się potrzeb i postaw społecznych. Spontaniczny "benchmarking"
występuje stale w historii rozwoju ludzkości, że wspomnę np. idee protestantyzmu czy Wielkiej Rewolucji
Francuskiej w Europie. Prawidłowość ta sprawdziłasię również w latach 90. XX wieku, gdy walka "Solidarności"
i zwycięstwo demokracji w Polsce były zaczynem "aksamitnej rewolucji" w Czechosłowacji, rewolucji w Rumunii
i zburzenia muru berlińskiego.
Europa powinna byćwdzięczna Polsce
Oddziaływanie Powstania Warszawskiego, jako idei zbrojnego samodzielnego procesu wyzwolenia w krajach
Europy Środkowej, nie jest jedyną formą jego międzynarodowej rangi. W odpowiedzi na wybuch Powstania
Stalin wstrzymał ofensywę Armii Czerwonej na linii Wisły. Powstanie zahamowałowięc na przeszłopięć
miesięcy dynamizm "parcia na Berlin". Powstaje więc pytanie, jak daleko w głąb Europy zaszłaby Armia
Czerwona, gdyby nie powstrzymało jej Powstanie Warszawskie. Polacy zapłacili za to ogromną cenę w postaci
zniszczenia przez Niemców warszawskiej Armii Krajowej i centralnego ośrodka niezależnej politycznej,
patriotycznej działalności w Polsce.
Wiadomo, żebyła uzgodniona przez dowództwo alianckie i sowieckie granica na linii Łaby. Można jednak mieć
wątpliwości, czy w korzystnej sytuacji wolnego posuwania się ofensywy alianckiej na Zachodzie Armia
Czerwona zaakceptowałaby tę umowę. Stalin po Teheranie znał już dobrze długoterminową przychylność
Roosevelta, uzależnionego od niego wspólnotą kłamstwa teherańskiego i świadomością wspólnej decyzji
przekazania Polski w strefę wpływów ZSRS. Można więcbyć pewnym, że Stalin nie wstrzymywałby ofensywy
Armii Czerwonej na linii Łaby, która dawałyby szansę objęcia reżimem komunistycznym dużych obszarów
Niemiec, nie tylko ich wschodniej części, co mogłoby doprowadzić do daleko idącego podporządkowaniu Europy
reżimowi stalinowskiemu.
Czy więc Powstanie Warszawskie nie stałosię kontynuacją tradycji obrony Europy łacińskiej przed najazdami
bizantyjsko-azjatyckiej kultury? Przyjmująctę hipotezę, mielibyśmy historyczny ciąg: Legnica 1241 roku,
Wiedeń 1683 roku, Warszawa 1920 i 1944 roku oraz moralne prawo do uczuć wdzięczności ze strony
zachodniej Europy.
http://www.naszdziennik.pl/print.php?dat=20110805&id=my03.txt&typ=my
2011-08-08 08:45:32
 
To był bój o cywilizację łacińską - Nasz Dziennik - Myśl jest bronią - Piątek, 5 sierpnia 2011, Nr 181 (4111)
Strona 4
Ponadto uzasadniona jest chyba supozycja, że pamięć o Powstaniu oraz świadomość,iż Polacy w obronie
swojej wolności są gotowi do spontanicznych bojowych zrywów, spowodowała, że Polska pod sowiecką
dominacją zachowała wiejską prywatną własność, drobnotowarowy sektor prywatny, prasę, której warstwa
informacyjna i publicystyczna nie byłaby możliwa do akceptacji w innych socjalistycznych krajach.
Jedynie Polska systematycznie demokratyzowała swoje struktury zarządzania i pierwsza wybiłasię na
niepodległość. Wstrzymanie pochodu Armii Czerwonej z Legnicy na Warszawę w 1956 roku, powstrzymanie się
w Polsce od powtórki zbrojnej interwencji, podobnej do tej, jaka była przeprowadzona na Węgrzech, też było
najprawdopodobniej związane ze świadomością heroizmu Polaków, ujawnionego w czasie Powstania 1944 roku.
Podobna sytuacja powtórzyłasię w okresie buntu "Solidarności". W tych obu krytycznych sytuacjach przywódcy
ZSRS nie ośmielili się na działanie zbrojne.
Konkluzja
Decyzja o wybuchu Powstania Warszawskiego w świetle zbieżnych z nią czynników sytuacyjnych była
racjonalną, choć ryzykowną próbą samodzielnego wywalczenia wolności. Po niemieckim rozkazie zgłoszenia się
100 tys. mężczyzn do rzekomego budowania fortyfikacji i w perspektywie niewykonania tego rozkazu powstała
konieczność obrony przed masową likwidacją. Powstanie miało szanse powodzenia przy założeniu
konsekwentnej, wynikającej z zasady aliansu wojskowego postawy Wielkiej Brytanii i USA.
Dowództwo AK i Delegatura Rządu w momencie rozpoczęcia Powstania pozbawione były podstawowej wiedzy o
decyzji Roosevelta, akceptowanej przez Wielką Brytanię, pozbawienia Polski po wojnie ziem wschodnich,
samodzielności politycznej i podporządkowania zbrodniczemu reżimowi stalinowskiemu, jako nagrody za
osiągnięcia w walce z Niemcami.
Cyniczna i kłamliwa polityka Roosevelta w stosunku do Polski i naiwność w relacjach z ZSRS stałasię podstawą
45-letniej eksploatacji Europy Środkowej przez reżim stalinowski i tyleż lat trwającej zimnej wojny, będącej
źródłem olbrzymich strat materialnych i moralnych w skali całego świata.
Historia Powstania Warszawskiego jest światowej rangi etosem społecznej determinacji w walce o wartości
najwyższego rzędu, będąc jednocześnie ilustracją aksjologicznego deficytu makropotęg Wschodu i Zachodu.
Było to największe i najdłużej trwające powstanie przeciwko stanowi niewoli w historii ludzkości.
Powstanie Warszawskie uratowało Europę od podporządkowania Związkowi Sowieckiemu jej większej części w
wyniku powstrzymania dynamizmu parcia Armii Czerwonej na Berlin. Opanowanie przez Związek Sowiecki
większej części Europy poważnie utrudniłoby, a być może nawet uniemożliwiło proces demokratyzacji i
wyzwolenia krajów Europy Środkowej spod władzy komunistycznego Związku Sowieckiego, jaki został
zapoczątkowany dzięki ruchowi polskiej "Solidarności".
Autor jest teoretykiem zarządzania, przedstawicielem Polskiej Szkoły Prakseologicznej, w czasie II wojny
światowej byłżołnierzem Armii Krajowej ps. "Krak", "Wypad", członkiem oddziału specjalnego "Harnaś"
walczącego w Powstaniu Warszawskim, odznaczonym Krzyżem Virtuti Militari przez gen. Tadeusza Bora-
Komorowskiego.
www.naszdziennik.pl
http://www.naszdziennik.pl/print.php?dat=20110805&id=my03.txt&typ=my
2011-08-08 08:45:32
1259377031.001.png 1259377031.002.png 1259377031.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin