Putney Mary Jo - Wygrane Szczęście.pdf
(
1379 KB
)
Pobierz
Tropikalna wyspa Maduri,
piękna... i otoczona złą sławą.
Właśnie tu Gavin Elliott, kapitan brytyjskiego statku,
przystępuje do osobliwego zakładu.
Wkrótce odpływa wraz ze swoją wygraną: piękną Angielką,
którą w ten sposób ratuje z okrutnej niewoli.
Rodzącą się pomiędzy nimi namiętność mogą
jednak zniszczyć ponure sekrety przeszłości.
I żądny zemsty wróg, który podąża ich śladem
-
od pałacu sułtana, przez okręt piratów,
po arystokratyczne salony Londynu.
Koniec gry
Tower, jesień 1835
Kamienne mury wieży tchnęły smutkiem i rozpaczą. Iluż to więź
niów krążyło po jej celach, modląc się o szansę ucieczki?
Dzwon pobliskiego kościoła wybijał siódmą godzinę. Gavin El-
liott leżał z zamkniętymi oczami na wąskiej pryczy. Wkrótce musi
wstać i przygotować się do procesu, który rozpoczynał się właśnie
tego dnia, chciał jednak jak najdłużej zatrzymać senne marzenia.
Przezroczysta morska woda w kolorze akwamaryny, biały piasek pla
ży, wesoły śmiech Alexandry, którą cudowna radość życia wyróżniała
spośród innych kobiet.
Alex. Senne widziadła zbladły i rozpłynęły się. Usiadł powoli,
spuścił nogi z pryczy. Kamienna podłoga miała w sobie chłód śmier
ci. W celi równie uparcie jak zimne przeciągi towarzyszyli mu dwaj
strażnicy. Jako prosty marynarz, gdy po raz pierwszy wyprawił się
na morze, pędził życie w otoczeniu ludzi. Potem jednak został ka
pitanem, właścicielem firmy, taipanem i teraz z trudem znosił ich
badawcze spojrzenia.
Drzwi otworzyły się i zamknęły ponownie.
- Panie, przyszli ze śniadaniem.
Strażnicy starali się być uprzejmi. Nie było ich winą, że kuchnię
dzieliła od celi taka odległość, iż herbata zwykle była zimna, zanim
zdążyła dotrzeć do więźnia w Krwawej Wieży.
7
Gavin opłukał twarz zimną wodą i ogolił staranniej niż zwykle.
Dzisiaj nie powinien wyglądać jak zbir. Mimo to twarz w lustrze nie
budziła ufności. Żal, napięcie, więzienne życie sprawiły, że pod ocza
mi pojawiły się cienie; cerę po wielu latach na morzu miał ogorzałą
od słońca, a to, zdaniem Brytyjczyków, stanowiło cechę plebejuszy,
nie dżentelmenów.
Ubrał się na czarno, na znak żałoby. Zastanawiał się, czy sędzio
wie nie uznają tego za hipokryzję.
Drzwi otworzyły się znowu. Wyższy ze strażników, Ridley, mruk
nął coś z niechęcią.
- Mam pozwolenie - odparł ktoś.
Na dźwięk znajomego głosu Gavin odwrócił się, żeby przywitać
księcia Wrexhama. Od pierwszego spotkania w Indiach przed sied
mioma laty przebyli długą drogę. Kyle Renbourne, podówczas lord
Maxwell, był dziedzicem majątku, niespokojnym duchem, który wy
rwał się z ram statecznej, spokojnej egzystencji, jaką wiódł w Anglii.
Położenie Gavina było z kolei wręcz rozpaczliwe; wiele nieudolnych
transakcji doprowadziło jego kompanię handlową na skraj bankru
ctwa.
Rozmawiali i pili całą noc, a w końcu uściskiem dłoni przypie
czętowali umowę, stając się przyjaciółmi i wspólnikami w interesach.
Ta więź utrzymała się nawet wtedy, gdy Kyle odziedziczył tytuł ojca,
a Gavin stał się bohaterem jednego z największych skandali Lon
dynu.
Kyle w długim płaszczu pociemniałym od deszczu wszedł do
celi.
- Pomyślałem, że będę ci towarzyszyć w drodze do sądu.
W ten sposób mógłby publicznie dać wyraz zaufania dla przyja
ciela.
- To miło - odparł szorstko Gavin - nie ma jednak potrzeby, abyś
narażał swoją reputację.
Kyle uśmiechnął się blado.
- Arystokratyczny tytuł przynosi taką korzyść, że nie bardzo mnie
obchodzi, co ludzie sądzą na mój temat.
8
- Powinno cię obchodzić, skoro w grę wchodzi podejrzenie
o morderstwo.
Gestem dłoni Kyle odprawił strażników. Kiedy zostali sami, po
wiedział:
-W śledztwie pojawiły się podstawy, by przypuszczać, że ktoś
chciał zrzucić na ciebie winę. Pierce albo twój przeklęty kuzyn byliby
do tego zdolni.
Gavin zarzucił płaszcz na ramiona.
- Łatwiej uwierzyć, że jestem mordercą aniżeli ofiarą tajemni
czego spisku.
- Nie jesteś mordercą.
- Nie zabiłem Alex, ale moje sumienie obciąża śmierć innych
ludzi. Może dosięgła mnie boska sprawiedliwość.
- Obrona życia własnego i innych nie jest morderstwem. A dowody
twojej winy w sprawie śmierci Alexandry to zupełny absurd.
- Są zupełnie wystarczające, żeby powiesić szkocko-amerykań-
skiego kupca, który niedawno został arystokratą. - Zwłaszcza kupca,
który naraził się kilku potężnym osobistościom. - Biorąc pod uwagę
okoliczności, nietrudno postawić mi zarzuty, że chciałem się pozbyć
niewygodnej żony.
- Nikt, kto cię widział, jak patrzysz na Alex, nie uwierzy w coś
takiego.
Gavin poczuł ściskanie w gardle. Przyjaciel był spostrzegawczy.
- Nawet jeśli mnie uniewinnią, nic nie przywróci jej życia.
- Nie poddawaj się, do licha! - zawołał gniewnie Kyle. - Nie ma
powodu, żebyś wisiał za zbrodnię, której nie popełniłeś.
Strażnicy wrócili w towarzystwie czterech żołnierzy, którzy mie
li przewieźć więźnia na miejsce procesu. Gavin zszedł po schodach
w otoczeniu straży i w ulewnym deszczu wsiadł do powozu. Kyle
dodawał mu otuchy milczącą obecnością. W tym szalonym świecie
przynajmniej jeden człowiek wierzył w niewinność Gavina.
Kiedy powóz wyjechał poza więzienie, z tłumu gapiów podnios
ły się okrzyki: „Żonobójca!", „Powiesić drania!" O ściany powozu
załomotały kamienie.
9
Plik z chomika:
robiote
Inne pliki z tego folderu:
Putney Mary Jo - Chińska narzeczona.pdf
(2548 KB)
Putney Mary Jo - Diaboliczny baron.pdf
(1097 KB)
Putney Mary Jo - Dziecko ciszy.pdf
(1432 KB)
Putney Mary Jo - Dżentelmen nie w każdym calu Zl- 03.pdf
(1606 KB)
Putney Mary Jo - Jak stare wino.pdf
(1569 KB)
Inne foldery tego chomika:
Ahern Cecelia
Balogh Mary
Barbour Anne
Basso Adrienne
Becnel Rexanne
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin