gothic 2 zadanie poszukiwacze.pdf

(21 KB) Pobierz
gothic 2 zadanie poszukiwacze
( gothic_2_zadanie_poszukiwacze.pdf )
http://www.plikis.co.pl/go/?d=gothic_2_zadanie_poszukiwacze#
Podobne: gothic 2 zadanie poszukiwacze, gothic 2 zadania poszukiwacze, gothic 2 quest poszukiwacze,
gothic 2 runy poszukiwaczy, gothic 2 nk quest poszukiwacze, gothic 2 zadanie sekstans,
gothic 2 zadania rozdzial 3, gothic 2 zadania rozdzial 4, gothic 2 zadania rozdzial 5,
Z trudem jest objasnic slowami, co wtedy odczulam. Cala ow sytuacja od momentu samego zaczatku byla zastanawiajaca i wspaniala zarazem.
Caloksztalt dzialo sie tak blyskawicznie i bez uprzedzenia. Nie mialam swiadomosc, co sie ze mna dzieje a, takze co posiadam robic, zas przeciez stale
nad kazdemu panowalam. Teraz bylo aczkolwiek inaczej.
Duza liczba dziewczynek narzy, by pozostac w przyszlosci tancerka, modelka itd. lub zaplanowac rodzine a, takze miec wiele dzieci. Ja zawsze bylam
inna, nie zaakceptowac marzylam o zadnym danym zawodzie, nie zaakceptowac planowalam rowniez zalozenia dzinki. Zylam posiadajac jedno snienia,
nie stalo sie ono ma mozliwosc do konca sprecyzowane ale bardzo mocne. Pragnelam byc szczesliwa, nie stalo sie dla mnie wazne w jaki sposob to
osiagne. Swoje zycie aczkolwiek szlo na przeciw marzeniom. Odwieczne klotnie rodzicow, problemy rodzinne a, takze znajomi, ktorzy odpychali swoje
towarzystwo, sprawily, ze zamknelam sie w sobie, sporzadzajac wlasny, niedostepny dla konkternego swiat. Zylam z dnia na dzien, nie zaakceptowac
widzac roznicy pomiedzy nimi. Coraz bardziej osamotniona i niezrozumiana przez wszystkich sluzace do okola szukalam jakiejs ostoi. Znalazlam ja w
rysowaniu i strzelaniu. Staly sie one moimi pasjami, ktore rozwijaly sie razem wraz z mna. Doraztalam i nadal nie wpuszczalam nikogo sluzace do mojego
otoczenia. Pasje aczkolwiek bardzo wciagajace, nie pomogly mi w zaznaniu szczescia, ktorego pragnelam. Czulam smutek w sercu.
Jak co sobote wybieralam sie na strzelnice. Poranek zapowiadal sie calkiem najzwyczajniej w swiecie. Niebo stalo sie bezchmurne, zas temperatura
bardzo przyjemna. Odrzucic chcialam sie spoznic, bowiem Janek obiecal mi, iz nauczy mnie strzelac pochodzace z gloka. Naboj, jak mowilismy do
Janka, byl w tym momencie bardzo wrazliwy, zawsze zalatwial mi udzial we kazdego zawodach strzeleckich. Mialam wlasna paczke, sluzace do ktorej
nalezal Naboj, Robokop, dla niewiedzacych mial na imie Artek, na doczepnego czasami przylaczal sie Tomek. Do paczki oczywiscie takze nalezalam
moja osoba. Dobrze sie z nimi bawilam, jednak to dawny tylko wyglupy. Nigdy nie potrafilam ich zrozumiec z wrazjemnoscia, dlatego nierzadko
dochodzilo sluzace do klotni. Zazwyczaj to Robokop rozladowywal nawet najbardziej napieta atmosfere albo klutnie. Byl on czlowiekiem neutralnym,
chociaz ja fita tak postrzegalam.
Gdy weszlam na klasy, zaowazylam, iz oprocz Naboja i Robokopa byl jakas osoba jeszcze. Obok nich stal, jakis swiezy facet. W jego pejzaz poczulam
nieco dziwnego. To bylo takiego typu dziwne wrazenie niepewnosci. Nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzalo. Zawsze bylam uprzedzona sluzace do
nowopoznanych osob i nie zaakceptowac balam sie ich. Zachowywalam sie naturalnie, bez wzgledu na to, co sobie pomysla lub powiedza. Tym razem
stalo sie jednak odwrotnie.Budzac sie Anna, nie wiedziala, ze wydaje sie tak wczesnie. Za oknem obecnie jasno, wiec godzina wydaje sie zupelnie
odpowiednia na zakonczenie weekendowego wylegiwania sie- pomyslala.
Wraz z ociaganiem zchodzila z lozka, czujac kuriozalne zmeczenie, nawet nie ustalajac na siebie nic przyjemnego pobiegla sluzace do kuchni. Pragnela
tylko skonsumowac cos dobrego i wypic szklanke przyjemnego mleka sposrod pysznym kozuchem. Przechodzac za posrednictwem korytarz we znaki dal
sie deficyt odzienia, chlod jakby przeszywal jej trup. W domu panowal jednak podejrzany spokoj. Wraz z trojka rodzenstwa nie z trudem o trzask i
rozgardiasz. Kiedy doszla juz sluzace do kuchni zdarzyla pozadnie wymarznac lecz szklanka mleka a, takze przyszne kanapki, ktore przygotowala
wczesniej matka zdolaly wszystko wynagrodzic. Z czasem z talerza wszystko zniklo, a w dnie kubka splywal tylko i wylacznie kozuch, ktorego dziewczyna
skonsumowac juz nie zaakceptowac mogla. Matenka Ani usmiechala sie coraz to szerzej. Wedziala jak bardzo do niej corka kocha jesieni, jak bardzo
osmioletniemu wychowankom przeszkadza w zabawach poza domem chlapa czy deszcz. Wiedziala tez, ze dzis jesienny czas dobiegla finiszu, chocby
sluzace do nastepnego roku. Przy pretekstem niespodzianki, kazala wychowankom zalozyc troche na siebie. Kochajaca zadziwiajace prezenty smarkula
zrobila to jak najszybciej potrafila. W mgnieniu oka byla gotowa. Zdecydowana, lecz stale zastanawiala sie co teraz mama gwoli niej przygotowala.
Ponownie wstepujac do kuchni zobaczyla ja stojaca nieopodal wyjscia. Kobieta uchylila drzwi. Oczom nieduzej dziewczynki ukazala sie biala, pochowa
poswiata. Zaplonal urok w dwoch \'wegielkach\', nie zaakceptowac mogla nic powiedziec, wydala jednynie stlumiony krzyk a, takze rzucila sie w nur
zabawy. Od momentu dawna jednak na to czekala, chociaz kazdego roku snieg wydaje sie \"taki sam\" nie potrafila \"nacieszyc\" oczu. W plus minus
dziecijezdzace w sankach, sedziwe, grubo naubierane panie zbierajace chrust w opal. Wydawac by sie moglo, ze wszystko to znalazla na codzien,
jednak calosc dla nieduzej dziewczynki byla zupelnie inna.
Dlugo wciaz Ania wpatrywala sie w swa osada, lepila balwana, rzucala sie sniezkami sposrod sasiadkami. Dopiero po kilkunastu nawolywaniach
dysponujemy dzi plus minus dziecijezdzace w sankach, sedziwe, grubo naubierane panie zbierajace chrust w opal. Wydawac by sie moglo, ze wszystko
to znalazla na codzien, jednak calosc dla nieduzej dziewczynki byla zupelnie inna.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin