PAMIĘTACIE ZDJĘCIE MAŁEGO SYRYJCZYKA OMRANA?
Rodzina słynnego syryjskiego dziecka ujawnia kłamstwa Białych Hełmów
Family of Famous Syrian Child Disclose White Helmets’ Lies
Ian Greenhalgh
Nowe zdjęcie Omrana Daqneesh, 5-letniego chłopca, które stało się symbolem cierpiącego syryjskiego Aleppo, kiedy zrobiono mu zdjęcie po ataku w sierpniu 2016, pokazało się kiedy z dzieckiem i rodziną przeprowadził wywiad arabsko języczny kanał TV.
[Od redaktora: Odpadły koła od propagandowego buldożera jakim są Białe Hełmy. Nie tylko wiemy że sfałszowali wszystkie swoje filmy, teraz znamy nazwiska ludzi którzy kręcili te filmy, organizacje dla których pracowali, i kto je finansował – państwa w Zatoce, głównie Arabia Saudyjska.
Dowiedzieliśmy się też, że Hollywood i Akademię Nagród można kupić i wykorzystać do głoszenia najgorszej czarnej propagandy, dlatego Białe Hełmy 'zdobyły' Oskara i Clooney'owie prostytuowali się dla złego spisku, coś czego nie pozwolimy im szybko zapomnieć.
Można tylko podziwiać odwagę i wytrwałość syryjskich rodzin, które wytrzymały w Aleppo, nie zachwiało się ich poparcie demokratycznego rządu. Choć smutne i przygnębiające było zrobione przez Białe Hełmy zdjęcie małego biednego Omrana, żeby wykorzystać jego sytu-ację w ich gierkach propagandowych, to trzeba tylko się cieszyć na widok tego samego małego chłopca miesiące później, uśmiechniętego i szczęśliwego z rodzeństwem, dumnie trzymającego syryjską flagę.
Na swój sposób Omran i jego rodzina pokonali Białe Hełmy i ich propagandę, oni są tylko jedną z niezliczonych tysięcy syryjskich rodzin, które nie poddały się w ciągu lat narzuconego im cierpienia przez obcych najemników i ich bogatych w ropę sponsorów, i my z VT im salutujemy. Widok małego Omrana szczęśliwego i bezpiecznego przypomina nam dlaczego robimy co robimy żeby demaskować oficjalne kłamstwa o strasznym konflikcie narzuconym na narody syryjski i iracki. Ian]
__________FARS
Ojciec Omrana, który był w centrum uwagi mediów w ubiegłym roku i miał być rzekomo zabity w atakach powietrznych, ujawnił, że nie dał się skusić ofertami mediów powiązanych z grupami terrorystycznymi, żeby oskarżyć armię syryjską (o ślepe ataki na cywilów w Aleppo).
Ojciec Omrana, który nadal mieszka w Aleppo powiedział kanałowi al-Mayadeen, ze nie słyszał żadnego hałasu pochodzącego z myśliwców albo rakiet powietrze-ziemia spadają-cych na jego dom.
Dodał, że pewni dziennikarze bliscy Al-Nusra Front (znany też jako Fatah al-Sham Front albo Levant Liberation Board) chcieli żeby powiedział, iż atak na jego dom przprowadził rząd w Damaszku, ale nie przyjął tej oferty.
Ojciec Omrana dalej powiedział, że dziennikarze zaproponowali mu duże pieniądze by opo-wiedział przed mediami o incydencie według ich wersji.
To zdjęcie Omrana jest pierwszym jakie widziano publicznie od czasu kiedy jego zdjęcie, zakrwawionego i brudnego w karetce pogotowia w Aleppo zamieszczono w internecie, kiedy został uratowany ze zniszczonego budynku w dzielnicy Qaterji w Aleppo.
Omran Daqneesh to 5-letni chłopiec, który zwrócił na siebie uwagę mediów kiedy w Inter-necie pojawiło się zrobione mu zdjęcie - rannego - w rzekomym ataku lotniczym syryjskich sił prorządowych.
Omran był ranny 17 sierpnia 2016, podczas rzekomego rosyjskiego ataku lotniczego na okupowaną przez buntowników dzielnicę Qaterji. Został zabrany do szpitala znanego jako M10 i później wypuszczony.
Rodzina Omrana nigdy nie uciekła z miasta po tym incydencie i pozostała lojalna wobec rządu w Damaszku i syryjskiego prezydenta Bashara al-Assada.
Obraz dzieciaka siedzącego pokrwawionego w karetce po wyciągnięciu go z ruin jego domu wywołał międzynarodowe oburzenie i szeroko pokazywano go w dziennikach i mediach Spo-łecznościowych. Porównywano go ze zdjęciami Alana Kurdiego, dziecka-uchodźcy wojny. Który utopił się próbując dostać się do Europy.
Zdjęcie Omrana wraz z kilku innymi z ataku, opublikowała w Internecie Aleppo Media Center, antyrządowa grupa działaczy pragnąca ściągnąć uwagę na sytuację cywilów w tym mieście.
Omran z rodzeństwem i ojcem, który pokazuje im zdjęcie Omrana zrobione przez Białe Hełmy po złapaniu go podczas wybuchu.
Irańskie, rosyjskie i chińskie media, sojusznicy Damaszku, zdjęcia nazwały "propaganda", zaś niektóre międzynarodowe media uznały je za zainscenizowane.
W połowie maja były współpracownik Białych Hełmów, Walid Hindi, potwierdził swój udział w fabrykowaniu zdjęcia i video, przygotowane przy współpracy z turecką TV, w czasie kiedy pracował z notoryczną grupą we wschodnim, Aleppo.
Grupa ta nakręcała fałszywe video o rzekomych okrucieństwach syryjskiej armii w czasie wyzwalania wschodniego Aleppo.
W swoim wyznaniu wyemitowanym przez syryjską Narodową TV, Hindi przyznał się do 3-letniej współpracy z Białymi Hełmami, i otrzymywania ogromnych pieniędzy, główna część których pochodziła z państw Zatoki.
Opisał też w jaki sposób filmowano te "okrucieństwa".
Kiedy np. chcieli zainscenizować atak lotniczy, załoga odpalała syreny alarmowe i aktorzy natychmiast biegli na scenę. Tuż potem rozpoczynało się filmowanie wydarzeń na żywo, oskarżając armię syryjską o przeprowadzenie kolejnego ataku, celującego w osoby cywilne. Hindi powiedział, że uczestniczył w fabrykacji video więcej niż raz.
Zdaniem Hindi, głównym człowiekiem odpowiedzialnym za "reżyserowanie" tych zainsceni-zowanych video był Ibrahim Al Hajj, z Mohammadem Al Sayedem jako kamerzystą.
Omran dumnie trzyma syryjską flagę i pokazuje V – znak zwycięstwa.
Również inny były współpracownik o nazwisku Imad Abdul Jawad potwierdził, że widział iż terroryści w Aleppo byli w posiadaniu substancji chemicznych, mówiąc, że "podczas mojej pracy na zmiany jako strażnik poproszono mnie o przeniesienie beczek zawierających coś co moi zwierzchnicy nazwali "detergentem i proszkiem do prania". "Miałem przenieść te materiały z dzielnicy Al Sukkariyeh do dzielnicy Amariya" – dodał.
Następnie wyjaśnił, że jego zadaniem było zasadniczo rozładowywanie sprzętu przy wejściu do budynku, pokazując, że przy jednej okazji, po zakończeniu rozładunku, zobaczył ludzi ubranych w kombinezony, srebrne maski i ochronne buty, i wnosili te rzeczy właśnie przywie-zione do piwnic.
Przy jednej okazji Jawadowi udało się podejść bliżej i zobaczył ludzi otwierających beczki i wylewających ich zawartość do czegoś co wyglądało jak cylindry gazowe, dodając, że nie wyglądało to na proszek do prania czy detergent. Opisał ten wylewany z beczek płyn, że miał raczej nieprzyjemny zapach. Kiedy jego szef zauważył go obserwującego tę procedurę, natychmiast go zwolnił.
http://www.veteranstoday.com/2017/06/06/family-of-famous-syrian-child-disclose-white-helmets-lies/
OlaGordon