Rok Polski 1919.07 nr 7-8.pdf
(
3582 KB
)
Pobierz
Rok IV.
Lipiec, Sierpień 19 19 .
Nr. 7 i 8.
ROK POLSKI
\.
-Ą
X*
•
"* -
CZASOPISMO POŚWIĘCONE ZAGADNIENIOM ŻYCIA
NARODOWEGO.
! r
WYCHODZI W KRAKOW IE RAZ NA MIESIĄC.
'
'
TREŚĆ:
Roman Rybarski:
O naszej zagranicznej polityce handlowej.
X. Zimmermann
:
Zagadnienie wykształcenia obywatelskiego wobec
reformy szkolnictwa w Polsce.
Stanisław Pigoń:
X . Edward Duński — sługa „Sprawy Bożej“
Towiańskiego.
■
.
i W.’'
Stanisław Szczepanowski:
Drogi naszego rozwoju przemysłowego.
Józef Ujejski
:
Malczewski w Krzemieńcu.
Notatki.
; ,v?yV
':
,,
CENA NUMERU PODWÓJNEGO 5 KORON (3 MARKI).
PRENUMERATA ROCZNA 30 KORON (18 MAREK).
Prenumeratę przyjmuje Bank Oszczędnościowy w Krakowie, Mały Rynek 4.
gdzie należy zwracać się w sprawach redakcyjnych i administracyjnych,
wmm.
m
$
ęv
M {
1
i
-*r * V e ;
v s
¥»
, a<' M : '
t
<
..
■
t . :■ ‘
,. V
■ ' • * 'i'
-2^ ^ .ł
:
& v-V
# ‘t & M *
l
m
S
^
S
s m
k
» m
s
R s ffilS I
M M I
■
ii
j
£?'j®S$ £
$ &&&£v3|
.
2' X
£i
$ l f ROK POLSKI «
O naszej zagranicznej polityce handlowej.
Międzynarodową sytuacyę gospodarczą po wojnie określa
przedewszystkiem jeden czynnik, który przed wojną nie grał zbyt
wielkiej roli, zarówno w polityce handlowej, jak i w eksporcie
kapitałów za granicę. Jest nim troska o stan finansów publicznych,
0 zlikwidowanie ciężarów wojennych, w szczególności o stan wa
luty. Przed wojną stosunki walutowe były normalne mniej więcej
we wszystkich cywilizowanych krajach. Polityka handlowa rozwi
jała się przeważnie pod znakiem dość umiarkowanego protekcyo-
nizmu, niektóre zaś kraje, jak Wielka Brytania, hołdowały wolnemu
handlowi. Od czasu do czasu zachodziły wahania w tej polityce,
ale we wszystkich krajach poruszała się ona z reguły po linii, raz
wytkniętej.
Obecnie zaszła gwałtowna zmiana. Jaskrawym jej przykła
dem jest to, że Wielka Brytania porzuciła wolny handel, który
dla wielu jej polityków i ekonomistów uchodził za niewzruszalny
dogmat. Ostatni budżet angielski, a zarazem pierwszy budżet po
kojowy, przewiduje utrzymanie niektórych ceł, wprowadzonych
w czasie wojny, dając pewne ulgi na rzecz wywozu produktów
z posiadłości brytyjskiego imperyum i kolonii. Realizuje się idea
preferencyi celnych, którą usiłował przeprowadzić Chamberlain,
a starzy liberali protestują bezskutecznie przeciw temu. Ale zmiana
nastąpiła nie tylko w Anglii — zarysowuje się ona wyraźnie także
1 w innych krajach.
Jakkolwiek wojna jest już ukończona, zewnętrzna polityka
gospodarcza różnych państw nie opiera się dzisiaj na nadziei
większego lub trwałego pokoju, na przekonaniu, że nastaną bra
terskie stosunki gospodarcze między wszystkimi narodami. Każdy
pamięta o tem, czego mu brakowało w ciągu wojny, co stano
wiło dla niego niebezpieczeństwo polityczne i gospodarcze i za
stanawia się nad tem, jakby temu zapobiedz w przyszłości. Do
świadczenia wojenne bynajmniej nie spopularyzowały idei daleko
posuniętego międzynarodowego podziału pracy; przeciwnie idea
autarkii, idea „samostarczalności“ gospodarstwa narodowego na
brała nowego blasku. Każde państwo zastanawia się nad tem,
jakie są gałęzie wytwórczości dla niego istotne, skłonne jest ile
możności wytwarzać u siebie to, co się da wytworzyć; chce
pomnożyć podstawy rolnicze swojego bytu, zabezpieczyć prze
mysły, istotne dla obrony kraju, własne kapitały obrócić przede
wszystkiem na własne potrzeby, zamiast lokować je po niepewnych
rynkach zagranicznych. Na terenie ideologii, a raczej frazeologii
politycznej, mówi się wiele o Lidze Narodów, o Rodzinie Naro
dów; ale nawet najgorliwsi propagatorowie tego pomysłu nie
posuwają się tak daleko, by wspólność międzynarodową przepro
wadzić także w dziedzinie finansowej i gospodarczej, strzegą za
zdrośnie potęgi swego gospodarstwa narodowego, nie chcąc anga
żować się w interesy krajów, które przedewszystkiem pod tym
względem potrzebowałyby pomocy i opieki.
Jedną z konsekwencyi tego stanu rzeczy będzie zaostrzenie
celnego protekcyonizmu. Ten sam skutek wywołają także bezpo
średnie potrzeby skarbowe wszystkich krajów, które wzięły udział
w wojnie. Jednym z głównych problemów państwowych jest zli
kwidowanie ogromnego długu wojennego. Opodatkowanie bezpo
średnie nie starczy na wszystko; trzeba się będzie uciec do po
średniego opodatkowania, podwyższyć między innemi cła skarbowe,
ale i to nie wystarczy, w konsekwencyi trzeba będzie nie cofać
się przed cłami ekonomicznemi, o ile tylko one w jakikolwiek
sposób dadzą się usprawiedliwić. Podwyższenie ceł zawsze nastę
powało po wielkich wojnach, które kosztowały dużo. Wolno-han-
dlową politykę można było uprawiać w okresie długotrwałego
pokoju. To też po obecnej wojnie wytworzy się atmosfera przy
jazna dla daleko idącej polityki celnej i obecna ciężka sytuacya
finansów publicznych będzie wodą na młyn protekcyonistów
wszelkich odcieni.
Na tem jednak nie ograniczy się polityka handlowa wielu
krajów europejskich. Ogromna ich większość, także z pomiędzy
krajów, które wychodzą zwycięsko z tej wojny, znajduje się w nie
pomyślnych stosunkach walutowych. Chodzi im o utrzymanie
względnie pomyślnego kursu zagranicznego ich walut. Jednym ze
sposobów jest ograniczenie importu gotowych produktów z zagra
nicy, a popieranie własnego eksportu. Do tego celu służą znane
dotychczas sposoby polityki protekcyjnej, między którymi prohi-
bicya nabiera nowej aktualności; ale dołącza się do nich zabieg,
jeszcze bardziej drastyczny. Oto państwo nie ogranicza się do
opracowania i wydania taryfy celnej. Rozciąga szczegółowy nad
zór nad całym handlem zagranicznym. Wywóz i dowóz poszcze
gólnych towarów zależy od jeg o zezwolenia. Chodzi tu o to, by
zmniejszyć bierność bilansu handlowego. Państwo rozciąga też
kontrolę nad zagranicznymi walorami, koncentruje ich obieg pod
własną opieką. Rzeczy te stanowiły jedną z podstaw tak zwanej
gospodarki wojennej i ten jej dział prawdopodobnie nie będzie
rychło zlikwidowany, w każdym razie przedłuży się jego istnienie
w krajach, które nie mają jeszcze dobrej waluty.
A do czego zmierza ta polityka walutowa? Do tego, by
w rękach państwa zgromadzić odpowiednią ilość dewiz, potrzebnych
dla regulowania bilansu płatniczego. A przecież to nie jest idea
całkiem nowa, przecież merkantylizm zmierzał do tego, by za
pośrednictwem odpowiednio zorganizowanej polityki handlowej
skupić w kraju jak największą ilość jedynego wówczas międzyna
rodowego środka płatniczego, to jest złota i srebra. Analogia
z merkantylizmem sięga jeszcze dalej. I dziś mamy dążenia do
rozwoju istotnych dla gospodarstwa narodowego gałęzi produkcyi,
czynne popieranie ich przez państwo; dzisiaj dąży się do tego,
by ściągnąć do kraju surowce, a eksportować jak najwięcej goto
wych produktów na obce rynki. Zakazy przywozu i wywozu po
zostają nadal w mocy, choć skończyła się wojna, a przedewszyst-
kiem, tak samo jak w epoce merkantylizmu, ożywia narody duch
współzawodnictwa, duch walki; dziś żywą jest, jak była w wieku
XVI i XVII., zawiść handlowa „jealousy of trade“! To też nie jest
dziełem czystego przypadku, że jeden z głównych promotorów
nowego życia gospodarczego we Francyi E. Herriat, mer Lyonu,
swoją książkę wydaną p .t.: „Ogir“ poświęcił: A la memoire de jean-
Baptiste Colbert...
Wkraczamy w epokę wojny po wojnie, w epokę ostrego
współzawodnictwa gospodarczego. Musimy się przyjrzeć temu,
jakie są główne grupy współzawodników, jakie największe siły dzia
Plik z chomika:
Michal_Raj
Inne pliki z tego folderu:
Rok Polski 1918 Spis rzeczy Rocznika III.pdf
(90 KB)
Rok Polski 1916.02 nr 1.djvu
(1198 KB)
Rok Polski 1916.03 nr 2.djvu
(1576 KB)
Rok Polski 1916.04 nr 3.djvu
(1577 KB)
Rok Polski 1916.05 nr 4.djvu
(1510 KB)
Inne foldery tego chomika:
Pliki dostępne do 08.07.2024
Pliki dostępne do 21.01.2024
(…)
„Człowiek w Kulturze”
„Język a Kultura”
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin