Rok Polski 1919.01 nr 1-2.pdf

(3547 KB) Pobierz
ROK POLSKI
CZASOPISMO POŚWIĘCONE ZAGADNIENIOM ŻYCIA
NARODOWEGO.
WYCHODZI W KRAKOW IE RAZ NA MIESIĄC.
W. K arn iow ski:
W przededniu Sejmu ustawodawczego.
J . K . K o ch a n o w sk i:
Rzut oka na upadek Rzeczypospolitej.
R om an R y b a rs k i:
Podstawy gospodarcze reform społecznych.
Sprzysiężenie niemiecko-bolszewickie.
Dr. B oh d a n Z ah orsk i:
Socyologiczne przesłanki budowy Państwa
Polskiego.
A d a m R zew u ski:
Rozwój żeglugi handlowej U wybrzeży Pomorza
gdańskiego i na dolnej Wiśle w przeddzień wojny w świetle
liczb.
.
:'£■£[ A'.
Dr. W acław M ejbaum :
Ideologia historyczna.
Notatki.
Nekrolog.
,fj‘
PRENUMERATA ROCZNA 30 KORON (18 MAREK).
CENA NUMERU PODWÓJNEGO 5 KORON (3 MARKI).
Prenumeratę przyjmuje Bank Oszczędnościowy w Krakowie, Mały Rynek 4.
(Czek P. K. O. 139.429.), gdzie należy zwracać się w sprawach redakcyjnych.
» i a l (3© X;',.
W .i
f e lś jm l
f ^ m
W
W
i
* :s § w S »
mWŚmlm
uW , ROK POLSKI Kk i
Ri.\v
r
?
W przededniu Sejmu ustawodawczego.
N igd y dobrańszych posłów nie m iała Warszawa,
Ich cel
ojczyzny dobro, ich nagroda
sławai
A le , je ś li na sporach czas wycieńczą marnie,
J e ś li w zgląd osobisty serca ich ogarnie,
J e ś li granic obrony żadnej nie w yznaczą,
J e ś li jeszcze i tacy na swe z ysk i baczą,
Je ś li ta góra w ielka śmieszną m yszkę zlegnie,
J u ż mnie o szczęściu P o lsk i nadzieja odbiegnie.
Dzisiaj, gdy zbiera się w Warszawie Sejm ustawodawczy,
przychodzą na myśl przytoczone wyżej słowa Trembeckiego, na­
pisane w epoce Sejmu Czteroletniego. Bo istotnie ten Sejm, zbie­
rający się w chwili odrodzenia Rzeczpospolitej polskiej, będzie
miał podobną dziejową doniosłość, jak ów Wielki Sejm, który
miał ratować od upadku ginącą Rzeczpospolitą. I mimo innego po­
łożenia, dzisiejszy Sejm staje wobec podobnych zadań i podobnych
niebezpieczeństw. Jest i dzisiaj niebezpieczeństwo, że posłowie „na
sporach czas wycieńczą marnie", a główne zadanie tkwi w tern,
by oni wyznaczyli silną obronę granic. Wreszcie troska Stanisława
Trembeckiego: „Jeśli wzgląd osobisty serca ich ogarnie..." Niema
coprawda obaw, by znalazło się wielu posłów, których zawiodła
do Sejmu pogoń za pospolitym zyskiem osobistym. Ale „wzglę­
dem osobistym" w stosunku do narodu jest także taka dbałość
o interes jednej warstwy społecznej, która nie dba o interes ca­
łości i lekceważy sprawę ogólno-narodową. Czyż nie znamy po­
słów, którzy w agitacyi wyborczej używali hasła niewstępowania
do wojska, niedawania państwu rekruta? Dbać o to trzeba, by te
idee nie przekroczyły progów sali sejmowej.
Niema jednak niebezpieczeństwa, by one zapanowały w Sejmie.
Wybory do Sejmu ustawodawczego pokazały, kto ma większość.
Nad tą zagadką biedzili się różni statyści, utrzymując, że ona jest
nierozwiązalną przed wyborami, nie chcieli przez długi czas wy­
puścić władzy z swych chciwych rąk, niezbyt do jej sprawowania
nawykłych. Dzisiaj już i komendant Piłsudski przekonał się, kto
ma większość, a p. Moraczewski i Thugutt widzą jak na dłoni, na
jak słabych podstawach opierały się ich rządy. Ustępujący premier
socyalistyczny w swym nieharmonijnym łabędzim śpiewie powoły­
wał się na to, że jego gabinet oparł się był na zaufaniu robotni­
ków, chłopów i inteligencyi. Co do inteligencyi — to chyba nigdy
nie miał złudzeń. Nadużyciem było powoływanie się na zaufanie
ludności chłopskiej, jak wybory wykazały, nadużyciem bardzo wiel-
kiem. Najboleśniejsze rozczarowanie spotkało partyę socyalistyczną
ze strony robotników. Wielkie centra robotnicze, jak Warszawa
i Łódź w ogromnej większości opowiedziały się przeciw socyali-
stom, dały większość żywiołom narodowym. Pokazało się wszędzie,
że lud pracujący a socyalistyczny terror to nie jedno i to samo.
Wyjaśniło się, że gabinet Paderewskiego rozporządza zaufaniem
ogromnej większości narodu w Królestwie Kongresowem i Gali-
cyi, a jednogłośne poparcie znajduje w trzeciej dzielnicy Polski.
Ułatwia to ogromnie sytuacyę rządu, a takie wyraźne i stanowcze
zdeklarowanie się narodu przyniesie także i na zewnątrz bardzo
dodatnie rezultaty.
Dzięki zwołaniu Sejmu ustawodawczego stajemy się napra­
wdę państwem praworządnem. Wszelka władza pochodzi od na­
rodu. Naród mógł dać oparcie prowizorycznemu rządowi na dro­
dze jednomyślnego porozumienia. Było to wskazanem w obecnej
chwili, gdy rozstrzygają się losy granic i potęgi państwa polskiego.
Nie doszło do tego na drodze zgody stronnictw politycznych. Par­
tyjny rząd rozpętał walkę społeczną. Dzisiaj kwestya rządu jest
rozstrzygnięta legalnie, na drodze próby sił różnych zasad poli­
tycznych. Dzisiaj mamy już zorganizowane ciało, w którem skupia
się pełnia władzy nad narodem. Sejm ustawodawczy musi mieć tę
świadomość, że do niego należy cała władza, której nikt nie może
mu wydrzeć. Wszelkie urządzenia i zarządzenia, które gdziekol­
wiek i przez kogokolwiek na ziemiach polskich zostały wydane,
mogą tylko z woli Sejmu czerpać swoje podstawy prawne. Niema
u nas autorytetów, zasłużonych czy niezasłużonych, któreby mogły
istnieć nad Sejmem lub obok Sejmu. Wszystkie kwestye zasadni­
cze, a taksamo kwestye naczelnych władz muszą być zdecydowane
przez Sejm. Wszyscy muszą w jego ręce złożyć swoją władzę
i zdać z niej rachunek.
Pierwszem zadaniem Sejmu będzie wprowadzenie silnej, je ­
dnolitej władzy w Polsce. Nie t;rzeba uważać na synonim rządu
posługującego się absolutystycznemi metodami. I demokracye za­
chodnie potrafią się zdobyć na silny rząd, co nawet stanowi isto­
tny warunek ich rozwoju. Polska przez półtora wieku żyła w po­
działach. Dzisiaj gdy się jednoczy pod wpływem zdarzeń wojen­
nych, cały świat patrzy na nas, czy i własną siłą potrafimy prze­
prowadzić to zjednoczenie. Są żywioły dla nas nieżyczliwe, które
usiłują Polskę przedstawić, jako ognisko anarchii, a rząd w najle­
pszym razie jako czynnik słaby, niezdolny do utrzymania porządku.
Nie wchodzimy już w rozpatrywanie przeszłości; ale na przyszłość,
gdy rząd będzie się opierał o granitową podstawę woli narodo­
wej, nie wolno mu być pobłażliwym na rzeczy, które nie są ni-
czem innem, jak zdradą stanu. Wielu agitatorów socyalistyćznych
i ludowcowych z pod znaku Stapińskiego wzywało wprost do nie-
dawania rekruta, do niepłacenia podatków. Istnieją po różnych
miejscowościach samozwańcze Rady gminne. Są ludzie, którzy pro­
wadzą jawną propagandę przeciw podstawom polskiego życia pań­
stwowego. To wszystko musi się zmienić, nie przez pakty i kom­
promisy, lecz przez bezwzględne stosowanie prawa. Można jak naj­
szerzej zakreślić granice obywatelskich wolności; ale granice być
muszą i czuwanie nad tern, by tych granic nigdy nie przekroczono,
jest jednem z głównych zadań Sejmu ustawodawczego.
Również Sejm musi przeprowadzić faktyczne zjednoczenie
ziem polskich. Powstanie władz dzielnicowych było koniecznością
ze względu na to, że między poszczególnemi prowincyami Polski
nie było dostatecznych stosunków komunikacyjnych, że ustrój ich
był i jest jeszcze odrębny, że wreszcie tworzące się dopiero wła­
dze centralne nie były w stanie ogarnąć całości zadań państwo­
wych. Wspomnieć jeszcze należy o dwumiesięcznych rządach par­
tyjnych w Warszawie, które działały w sposób odśrodkowy. Ale
ten przejściowy stan konieczny wywołał wiele nieporozumień, zwła­
szcza za granicą Polski. Posądzano nas, że wola zjednoczenia na­
rodu nie jest dostatecznie silna. Trzeba natychmiast zatrzeć to
wrażenie, a do tego powołany jest Sejm ustawodawczy. Rzecz ja ­
Zgłoś jeśli naruszono regulamin