2112 przekład 42.doc

(92 KB) Pobierz
Epizod 42

Epizod 42


„Przyjacielu!

Zwracam się tak do Ciebie, gdyż wiem: jesteś przyjacielem. Skoro zdołałeś znaleźć to przesłanie, jeśli je czytasz – jesteś przyjacielem.

Piszę po angielsku, w moim drugim języku ojczystym. Mam pewność, że ten list nigdy nie opuści granic Wielkiej Brytanii.

Nie wierzę w sens spowiedzi.

Będę przedstawiać fakty na tyle prosto i jasno, na ile to możliwe. Chciałbym, abyś zrozumiał.

Zdałeś mój test, inaczej ten list nie trafiłby do Ciebie. Jesteś wystarczająco mądry i odważny, a to znaczy, że to wszystko ma sens. Jeśli istniejesz, powinienem ocalić Twoje życie. Robię to dla Ciebie – najlepszego – i dla takich jak Ty. Jedynych godnych, jacy pozostali na tym świecie i nie poddali się temu, co nikczemne w człowieku i co nas obecnie powszechnie otacza. Robię to także dla siebie samego, choć zdaję sobie sprawę, że wynik tej bitwy pozostanie dla mnie nieznany.
Nie miałem prawa powierzać tej misji mojemu staremu (w każdym sensie tego słowa) przyjacielowi Karlowi Powersowi. Jest zbyt niedołężny. Zdaję się tylko na Ciebie.
Tak więc daję Ci szansę. Wyjaśnię, na czym polega i jak możesz wykorzystać moją wiedzę. Ja już ufam Tobie, dlatego że sam Cię wybrałem. Jednak czy Ty ufasz mnie? Tak więc przede wszystkim chcę opowiedzieć Ci o… o wielu rzeczach. Chcę Cię przekonać. Chcę, żebyś uwierzył.
To wszystko zaczęło się na długo przed moim przyjazdem do Wielkiej Brytanii. To prehistoria stworzenia Impulsu – i mojego dobrowolnego odejścia z życia.

1. Impulsowe urządzenie Reichenbacha, moje doświadczenie z wejścia w REST i stworzenie Impulsu.
Wiedza o mózgu to mój zawód i osiągnąłem na tym polu fenomenalne rezultaty. Jeszcze w Charite z powodzeniem wybudzałem ludzi z komy dowolnej etiologii i głębokości. Budziłem świadomość i rozum za pomocą urządzenia impulsowego, ochrzczonego moim nazwiskiem. Po katastrofie w Brokdorfie znalazłem się w Londynie, w Szpitalu Świętego Bartłomieja. Oddział neurofizjologii i neuropsychologii, na czele którego stał doktor Stamford, wówczas już podlegały MI5. Stamford otrzymywał kolosalne granty na opracowanie metody „przesłuchania bez przesłuchania” - innymi słowy, sposobu wyciągania interesujących kontrwywiad danych ze świadomości pojmanych agentów strony przeciwnej.
Stamford jest nieudolny. Ma się rozumieć, niczego nie osiągnął. I tu pojawiłem się ja. Geniusz o światowej sławie. Dano mi bezgraniczną swobodę działania i wysokiej klasy laboratorium do pełnej dyspozycji. Wśród współpracowników Barts szczególnymi talentami (na równi z sumiennością, kompetencją, lojalnością i nieograniczonym kredytem zaufania do mnie) wyróżniała się doktor Molly Hooper. Otrzymałem miss Hooper i jeszcze kilku rozsądnych i wiernych ludzi w charakterze podwładnych. W rezultacie stworzyłem to, co może zabijać lub ratować miliony ludzi.
Starczy powiedzieć, że nie pracowałem nad zadaniem, postawionym przez kierownictwo MI5. Samowolnie kontynuowałem prace w tym kierunku, który interesował mnie jeszcze w Charite i wydawał się bardziej perspektywiczny: nie wyciągać informację, lecz wkładać ją i modelować zachowanie człowieka. Jeżeli być dokładnym, dopingować określone centra mózgu i wywoływać określone efekty. W ten sposób kontynuowałem udoskonalanie swojego impulsowego urządzenia z Charite. Równolegle, w trakcie pracy, wynalazłem to, co nazwano następnie REST-em (nie tylko inicjały nazwiska Stamforda w tej żałosnej imitacji skrótu, lecz również sama nazwa ogólnie rzecz biorąc wydaje się mi ucieleśnieniem bezguścia).
Wówczas dopiero zastanawialiśmy się nad ścieraniem i przeprogramowaniem osobowości, nad próbami i tworzeniem szablonów oraz testów matrycowych. Jeszcze nie zdawaliśmy sobie sprawy, jakie są możliwości REST-u, w jakim stopniu realna jest jego rzeczywistość i siła oddziaływania - lecz zgłosiłem się, by wypróbować go na sobie. Trafiłem do wnętrza instalacji jako pierwszy.
Tak więc wszedłem. REST był pusty. Nie było matryc-testów, ani „dekoracji”, ani szablonów. Nie było testowanych - świadomości i wyobraźni ludzi. Nie było także zewnętrznego sygnału - promieniowania i stymulacji ośrodków mózgu. Pustka i czerń. Kosmiczna samotność i nieskończoność.

W REST sekunda może rozciągnąć się na lata. Czas tam ulega deformacji. Spędziłem tam nieskończoność. Znalazłem się w systemie przed jego narodzeniem i początkiem istnienia.

Nie istniał ani czas, ani przestrzeń, ani moje ciało. Jednak jakimś sposobem wiedziałem, że istnieję. Byłem wszędzie i nigdzie. To był moment przed moimi narodzinami – lub po śmierci. A w analogii do rzeczywistości, był to czas przed początkiem lub po skończeniu czasu.
I wówczas zrozumiałem, że moja wiedza i wola mogą stać się demiurgami tego świata. Dla eksperymentu zrobiłem pierwszą rzecz, która mi przyszła do głowy: wezwałem tych, którzy jak mniemam, mogliby być moimi szablonami. W ciemności pojawiły się cztery portrety – Bacha, Beethovena, Schillera i Goethego. Wszak już wcześniej, całymi latami patrzyłem na nich, badałem rysy mędrców, w mozole próbując pojąc starożytne prawdy. „Dlaczego utraciliśmy je w tych czasach? Dlaczego wy je posiadaliście? Jakie to prawdy? Dlaczego my, ludzie, istoty stworzone idealnymi, z nieograniczonymi możliwościami, zatrzymaliśmy się w rozwoju, zapomnieliśmy o wielkości naszego ducha? Dlaczego nie tworzymy nic nowego, nie otwieramy światów wewnątrz nas i we wszechświecie? Na czym polegała wasza siła, której już nie odzyskamy?” Żądałem odpowiedzi, lecz ich nie otrzymywałem. Geniusze milczeli. Prawda była gdzieś blisko, jednak za każdym razem nieodmiennie mi się wymykała. Niczym kapłani, władający wiedzą tajemną, nie chcieli dzielić się nią ze śmiertelnymi, którzy odważyli się zagarnąć sekrety wybranych. Pragnąłem dołączyć do ich kręgu. Lecz rozumiałem, że powinienem przejść tę drogę w samotności.

Mędrcy milczeli.

Błąd. Nie znałem tych ludzi, nie kochałem prawdziwie, nieważne jak było mi drogie ich dziedzictwo. Powinien spotkać się z kimś innym.

Ale z kim?

I wówczas się domyśliłem.
Pojawił się ten, którego można by nazwać moim szablonem. Ten, który był dla mnie cenny niczym baśniowy skarb – ja sam. Mój geniusz. Zwiastun śmierci - sobowtór. A możliwe, że był to Kusiciel.

Usiadł w fotelu naprzeciwko mnie. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Powiedział mi, że jestem bliski odkrycia, które może pociągnąć za sobą zagładę milionów ludzi. By to się nie wydarzyło, powinienem go zabić - zabić swój geniusz.

Urządziłem tę próbę dla samego siebie. To był mój osobisty test. Moja klęska. Nie zabiłem mego geniusza. Dla niego i moich wynalazków byłem gotów zgasić miliony ludzkich istnień.

Czy jednak rzeczywiście?

To wewnętrzne doświadczenie było najokropniejszą rzeczą, jaką przeżyłem. Sądny Dzień, który rozciągnął się na wieczność. Obaj siedzieliśmy naprzeciwko siebie i mówiliśmy

 

…póki doktor Molly Hooper nie przerwała seansu, który, jak to było ustalone wcześniej, trwał równo 120 sekund.

To, czego doświadczyłem w REST, zdecydowało o wszystkim. Wpływ urządzenia na mój umysł był niesamowity. Nie muszę opowiadać o mojej walce, o tym, jak bardzo przeciwstawiałem się temu, by REST stosowano w praktyce. Nie wolno umieszczać tam ludzi.

Jednak z powodu starań Stamforda, urządzenie przyciągnęło uwagę kierownictwa MI5. Sam Mycroft Holmes zainteresował się ideą jej wykorzystania. Zrozumiałem, że niebawem odbiorą mi REST. Do tego nie wolno było dopuścić.

Sądzę, nie muszę także opowiadać, jak szukałem wyjścia z niebezpiecznego położenia. Starczy powiedzieć, że znalazłem rozwiązanie. Not masht erfinderissh. Potrzeba jest matką wynalazków. Wykorzystałem REST w swoich celach.

Pospiesznie kontynuowałem swoje badania. I nareszcie znalazłem to, czego szukałem. Impuls.

REST, „miernik lojalności”, jak go nazywają to zupełna bzdura. Wynalazłem go, więc wiem to z całą pewnością.


Cały wydział Stamforda pracował nad udoskonaleniem REST-u, a tymczasem ja i doktor Hooper tworzyliśmy Impuls, pierwowzorem którego było moje urządzenie z Charite.

Oczywiście, o Impulsie wiedzieliśmy tylko ja i Molly Hooper. A teraz wiesz i Wy, mój przyjacielu. A więc, rozwiązanie. Wszedłem do REST po raz drugi i zostawiłem tam klucz do skrytki w banku Powersa. W idealnym punkcie, od razu po wejściu testowanego do instalacji, szablon poda mu klucz do sejfu - wers z wiersza Goethego. Nie ma możliwości, by testowany zapomniał ten moment.

Stamford nie skasuje tego, co będzie uważał za moje „echo” w urządzeniu. Ani doktor Hooper nie pozwoli tego zrobić. Ale to nie „echo”. Zostawiłem tam kopię mojej świadomości. Wszystkie moje myśli, wynalazki, idee, zasady i przekonania - są tam, wewnątrz. W tej rzeczywistości mogłem przemieszczać się po REST, jak po budynku: pałacu lub strychu, albo mieszkaniu, i magazynować informację w schowkach. Moja wiedza wciąż tam jest - nawet teraz, po mojej fizycznej śmierci.
Wybiorę tego, komu powiem hasło-klucz. I sam zdecyduję, do kogo przyjdę w postaci jednego z szablonów. Znakiem dla mnie będzie wzmocniony sygnał od Molly Hooper. Ona doskonale zna się na ludziach – jej wewnętrzny moralny kamerton jest bezbłędnie nastrojony. Wybierzemy najlepszego. Kogoś szczególnego. Do MI5 przyjmują tylko najlepszych – a mój kandydat będzie najlepszy z najlepszych. Idealny moralnie i wytrwały. Wzmocniwszy sygnał, doktor Hooper ponadto uchroni go od służby dla Mycrofta Holmesa.

Skoro czytasz ten list, to znaczy, że wybraliśmy Ciebie, mój przyjacielu.

 

 

2. O moich dalszych działaniach i przyczynach samobójstwa.

 

 

 

3. Sposób zastosowania chipa.

Trzymasz w ręku chip. To chip, na którym zapisany został kod i charakterystyka Impulsu - mojego, bez przesady, genialnego objawienia. Proszę uważać, że jest to mój ostatni podarunek dla ludzkości. Pożegnalny ukłon.

należy umieścić w bezprzewodowym nadajniku Intelu, jakie są w każdym domu. Chip w nadajniku będzie generatorem Impulsu z wyznaczonymi parametrami. Ulokuj chip w gnieździe do sczytywania, przyjmowania i przekazywania informacji srebrną stroną do góry. Nawet jeżeli Intel będzie wyłączony, jak również w razie braku energii elektrycznej, chip aktywuje autonomiczny system zasilania i Twój nadajnik automatycznie podłączy się do sieci nadajników Intelu, jakie są rozmieszczone w całym Londynie. Intel to system zamknięty i jego działanie nie rozprzestrzenia się poza granice miasta.
Przekazywanie Impulsu będzie odbywać się ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin