09 megre-wc582adimir-anastazja-2.txt

(42 KB) Pobierz
ODPOWIEDŹ

Kiedy zostaliśmy sami, zapytałem Anastazję:
Dlaczego tak się ucieszyłaś z jakiegoś orła?
Orzeł jest bardzo potrzebny dla malucha - odpowiedziała.
Dla naszego dziecka, Władimirze.
Żeby się z nim bawić?
Tak. Ale ta gra ma dla niego wielki sens, dla następnego uświadomienia sobie Prawdy i uczucia.
Rozumiem - odpowiedziałem, chociaż gra z ptakiem, nawet z orłem, była dla mnie nie bardzo zrozumia­ła. - A co takiego robiłaś obok Cedru? Modliłaś się czy rozmawiałaś z kimś? Co odbywało się między tobą a Cedrem i dlaczego pradziadek tak srogo z tobą rozmawiał?
Powiedz, Władimirze, czy twoim zdaniem, istnieje ktoś rozumny albo, ogólnie, czy istnieje Rozum w nie­widocznym świecie, Kosmosie, we Wszechświecie? Co o tym myślisz?
Myślę, że coś takiego istnieje. Nawet naukowcy o tym mówią, Biblia i jasnowidze.
Nazwij więc to "coś" jakimś słowem, najbardziej dla ciebie zrozumiałym. To jest potrzebne dla jedno­znacznego określenia. No, na przykład: Rozum, Intelekt, Istota, Moc Światła, Absolut, Rytm, Duch, Bóg. . .
Raczej Bóg.
Doskonale. Teraz powiedz, czy Bóg usiłuje rozmawiać z człowiekiem, jak myślisz? Nie głosem z nieba, tylko poprzez ludzi, poprzez Biblię podpowiada, jak być bardziej szczęśliwym?
Ależ Biblię niekoniecznie dyktował Bóg.
W takim razie kto?
Mogli to wykonać ludzie, którzy chcieli wymyślić religię. U siedli i wspólnie ją napisali.
Czy wydaje ci się, że to takie proste? Ludzie sobie usiedli, rzucili na papier fabuły, sporządzili przypisy, napisali książkę. A ta książka żyje już niejedno tysiąclecie, jest najbardziej popularną i czytaną książką do dzi­siaj! W przeciągu kilku stuleci napisano mnóstwo innych książek, ale z tą niewiele może się równać. Co, two­im zdaniem, to oznacza?
Nie wiem. Starożytne księgi istnieją wiele lat, ale, według mnie, większość ludzi z pewnością czyta współ­czesną literaturę: nowele, różne kryminały. Jak sądzisz, dlaczego?
Sądzę, że czytając je, prawie nie trzeba myśleć. Czytając Biblię, należy nieustannie i szybko myśleć, i udzielać sobie odpowiedzi na mnóstwo pytań. Wtedy będzie dla ciebie zrozumiała, szczera, otworzy się przed tobą. Jeżeli od początku będziesz traktował ją tylko jak dogmat, wtedy wystarczy przeczytać parę przy­kazań Bożych i zapamiętać je. Ale każdy dogmat przychodzący z zewnątrz i nie uświadamiany wewnątrz sie­bie blokuje zdolności Człowieka - Twórcy.
Na jakie pytania powinno się odpowiadać, czytając Biblię?
Najpierw spróbuj zrozumieć, co było powodem długiej niewoli Żydów w Egipcie? Dlaczego faraon nie po­zwalał im opuścić Ziemi Egipskiej?
Nie ma się nad czym zastanawiać. Żydzi byli niewolnikami, a kto chciałby pozbyć się swoich niewolni­ków? Oni pracowali i przynosili mu dochód.
W Biblii powiedziano, że Izraelici wielokrotnie porażali czarami Ziemię Egipską. Mordowali nawet nowo­
rodki i niszczyli zwierzęta, nie mieli litości dla nikogo. Później czarowników palono na stosach. Faraon nie po­zwalał po prostu wypuszczać tej czarnej zarazy poza granice Egiptu. Skąd, twoim zdaniem, Izraelici, mimo iż byli niewolnikami, wzięli taką ilość bydła i rzeczy, że mogli przez czterdzieści lat wędrować? Skąd posiadali ty­le broni, że mogli atakować miasta stające im na drodze, najeżdżać je i rujnować?
Jak to "skąd"? Wszystko dał im Bóg!
Uważasz, że wszystko jest od Boga?
To od kogo jeszcze?
Człowiek ma pełną swobodę. Może korzystać ze wszystkiego, co jasne, co na wejściu dał mu Bóg, ale ma prawo posługiwać się również czymś innym. Człowiek jest połączeniem przeciwieństw. Popatrz: słonecz­ko świeci. Jest stworzone przez Boga, przeznaczone dla wszystkich: dla ciebie i dla mnie, dla wężyka, trawki i kwiatuszka. Pszczółka bierze z kwiatków miód, a tymczasem pająk wyrabia z niego jad. Każdy ma swoje przeznaczenie i inaczej nie może funkcjonować żadna pszczółka ani żaden pająk. Tylko człowiek jest inny! Tylko wśród ludzi się zdarza, że jeden człowiek cieszy się pierwszym promieniem słoneczka, a inny złości, czyli człowiek jednocześnie może być pszczółką i pająkiem.
W takim razie nie tylko Bóg wspierał Izraelitów. Jak więc rozróżnić, co pochodzi od Boga, a co się Jemu przypisuje?
Kiedy przez człowieka tworzy się coś bardzo ważnego, to w tym procesie zawsze uczestniczą dwa prze­ciwieństwa. Prawo wyboru należy do człowieka. Od jego czystości i sumienia zależy, z którego źródła będzie więcej czerpał.
Dobrze, dajmy na to, że tak jest. To ty starałaś się rozmawiać z Bogiem, stojąc obok Cedru?
Tak. Domagałam się Jego odpowiedzi.
Takie zachowanie nie podobało się twojemu pradziadkowi.
Pradziadek uważał moją rozmowę za trochę nieuprzejmą, pozbawioną szacunku, uważał, że żądać w rozmowie z Nim nie powinnam.
Przecież rzeczywiście żądałaś, byłem świadkiem. Jeszcze nogą tupnęłaś i błagałaś...
Chciałam usłyszeć odpowiedź.
Jaką odpowiedź?
Istota Boga nie jest w ciele. Pojęcia "Bóg" i "ciało" nie są tożsame. Nie może grzmiąco krzyczeć z niebios do wszystkich, jak należy żyć. Ale On chce dobra dla wszystkich, więc wysyła Swoich Synów-ludzi, do których rozumu i Duszy udało mu się w jakimś stopniu przeniknąć i namówić ich do działania. Jego Synowie idą, nio­sąc ze sobą wiedzę i rozmawiając z ludźmi w różny sposób. Czasem za pomocą słowa, czasem - muzyki i obrazów albo niezwykłych czynności. Zdarza się, że ludzie ich słuchają, ale częściej ścigają i zabijają. Po­dobnie jak Jezusa Chrystusa. Wtedy Bóg znowu wysyła Swoich Synów. Zawsze tylko część ludzi im się przy­słuchuje, reszta nie przyjmuje wiedzy, łamiąc przepisy szczęśliwego bytu.
Zdaję sobie z tego sprawę. Za to Bóg ukarze ludzi katastrofą planetarną lub sądnym dniem?
Bóg nie zsyła na nikogo kary i katastrofa też nie jest mu potrzebna. Bóg - jest Miłością. Kataklizmy są za­planowane od początku stworzenia świata. Kiedy ludzkość dochodzi do określonego punktu nieakceptacji nie­zrozumienia przez siebie sedna Prawdy, gdy ciemne źródła przejawiające się w człowieku osiągają w swojej potędze najwyższy, krytyczny próg, wtedy aby zapobiec całkowitemu samozniszczeniu, wybucha katastrofa planetarna, niosąca ze sobą spustoszenie, niszcząca zgubny, sztucznie stworzony system chronienia życia. Katastrofa jest nauczką dla pozostałych przy życiu. Przez jakiś czas po katastrofie ludzkość żyje jak w potwor­nym piekle, to piekło jednak stworzone jest przez nich samych. I trafiają tam właśnie ci, którzy przeżyli. Ich po­tomkowie przez jakiś czas żyją tak, jak było zaplanowane na Początku, stopniowo doprowadzając świat do stanu, który z pewnością można by nazwać rajem. Dalej znów następuje odejście od sedna i historia się po­wtarza. To trwa miliard lat w skali ziemskiej.
Jeśli to wszystko jest nieuniknione, powtarza się przez miliardy lat, to w końcu czego ty oczekiwałaś?
Chciałam się dowiedzieć, w jaki sposób i dzięki czemu można uniknąć nauczki w postaci katastrofy, jak inaczej uświadomić ludzi w prawdzie. Pomyślałam, że do katastrof dochodzi nie tylko z winy ludzi nie przyjmu­jących Prawdy, ale nawet z powodu niezbyt efektywnego sposobu przekazywania jej. No i prosiłam Go o ten sposób, żeby zdradził, otworzył go mnie albo komukolwiek. Nieważne, komu będzie dany. Ważne, żeby istniał i funkcjonował.
No i co on ci powiedział? Jaki ma głos?
Nikt nie potrafi powiedzieć, jaki ma głos. Jego odpowiedź rodzi się w formie odkrycia, jak gdyby w posta­ci własnej, stworzonej nagle w swojej podświadomości myśli. On przecież może mówić jedynie za pomocą
swojej cząsteczki, która znajduje się w każdym człowieku. Ta cząsteczka przekazuje informacje całemu czło­wiekowi dzięki zmianie rytmów wibracji. W trakcie takiej rozmowy pojawia się uczucie samodzielności, jakby człowiek sam do wszystkiego doszedł. Chociaż sam rzeczywiście dużo potrafi zrobić, jako że jest podobny do Boga. Każdy człowiek ma małą odrobinkę Ducha Bożego daną podczas narodzenia. ON rozdał połowę siebie ludzkości. Lecz ciemne siły wszelkimi możliwymi sposobami starają się zablokować jej wpływ na człowieka, odwieść go od kontaktowania się z nią, a tym samym z Bogiem. Z małą odrobiną łatwiej jest walczyć, kiedy jest samotnym pyłkiem, nie połączonym z główną siłą. Jeśli te odrobinki zjednoczą się w misji jasnych postę­pów, wtedy ciemnym siłom będzie znacznie trudniej zablokować je i zwyciężyć. Ale jeżeli jedna odrobinka tkwiąca w jednym człowieku ma całkowity kontakt z Bogiem, to tego człowieka, jego Ducha i Rozumu ciemne siły nie będą w stanie pokonać.
Jasne, ty wołałaś do Niego, prosiłaś Go, żeby w tobie zrodziła się błogosławiona odpowiedź na to, jak i co przekazać ludziom i zażegnać katastrofę planetarną?
Tak, w przybliżeniu.
Jaka odpowiedź się w tobie zrodziła? Jakie słowo powinno się głosić?
Słowa... same słowa, wymówione w zwykły sposób, nie wystarczą. Już tak wiele zostało powiedziane lu­dziom, lecz ludzkość nadal osuwa się w przepaść.
Czy nigdy nie słyszałeś o szkodliwości palenia i picia? Wiesz o tym z różnych źródeł, a wasi lekarze mówią językiem najbardziej dla ciebie zrozumiałym, ale ty ich nie słuchasz, wciąż to robisz, nie patrząc na pogarsza­jące się samopoczucie, nawet ból cię nie powstrzymuje, jak i wielu innych, przed zgubnymi nałogami.
Bóg tobie mówi: "Nie wolno tak postępować". Mówi poprzez ból, i to jest nie tylko twój ból, ale również Je­go. A ty co? Bierzesz środki przeciwbólowe i nadal robisz swoje. Nie chcesz się zastanowić nad przyczyną te­go bólu...
W szystkie inne normy i reguły Prawdy także są znane ludzkości, ale nie są przez nią spełniane. Zdradza­ne są w imię przypodobania się chwilowej, iluzorycznej rozkoszy. W takim razie powinno się znaleźć dodatko­wo nowy sposób, który da człowiekowi nie tylko możliwość poznania, lecz i doznania nowych uczuć przyjem­ności. Człowiek, poznawszy je, olśniony wiedzą, potrafi porównać swoje zmysły, sam wszystko zrozumieć i odblokować komórkę daną mu przez Boga. Nie wolno uczyć, tylko strasząc katastrofą, nie wolno oskarżać nie odbierający...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin