Dornberg Michaela - Ida wśród Magnolii 23 - Kłopoty z bratem.pdf

(657 KB) Pobierz
Dornberg Michaela
Ida wśród Magnolii 23
Kłopoty z bratem
WSTĘP
Posiadłość Waldenburg położona jest wśród malowniczych
łąk i lasów, otoczona zewsząd zielonym oceanem wiekowych
drzew i urzekających magnolii.
W dniu swoich 60. urodzin nestor rodziny Waldenburgów,
Benedykt, podejmuje decyzję o przejściu na emeryturę i
przekazuje majątek najmłodszej córce Idzie, zamiast pierwo-
rodnemu synowi Danielowi.
Oburzony Daniel zrywa więzi z rodziną. Ucieka się do naj-
bardziej drastycznych środków, by odzyskać to, co stracił.
Podczas samotnego wypadu do kina Ida poznaje tajemni-
czego Jasia i zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia.
Nieszczęśliwy splot wypadków sprawia, że do kolejnego
spotkania nie dochodzi, ale Ida nie może zapomnieć o
mężczyźnie.
Jej siostra Sabrina swata ją z Janem hrabią von Bechstein.
Gdy dochodzi do spotkania, okazuje się, że Jaś i Jan to jedna i
ta sama osoba! Mimo że jest zaręczony z inną, wyznaje Idzie
miłość. Dochodzi między nimi do namiętnego pocałunku. Czy
przystojny hrabia zerwie z Benitą von Ahnenfeld?
Tymczasem przyjaciele Idy po kolei wpadają w tarapaty. Ida
pomaga Katarzynie zdobyć kredyt na rozbudowę gospo-
darstwa, a Edwinowi wyjść z bankructwa. Godzi się też z
Marią, która po porwaniu Michaliny zerwała kontakty z
Waldenburgami.
- Maria już tu jedzie.
- Tak, wiem, ale nie przyjedzie wcześniej niż za trzy godziny.
Do tego czasu mamy okazję rozgrzać do czerwoności nasze
karty kredytowe. Tak się cieszę, że wyszłyśmy razem, jak za
dawnych czasów. Pośpiesz się, proszę. Powiem tylko, że je-
dziemy i będę na ciebie czekać na dworze. Którym
samochodem jedziemy? Twoim czy moim?
- Mój stoi tuż przed wejściem. Pojedziemy więc moim.
Dobrze, już się szykuję.
Kiedy Ida wbiegała na górę, żeby się na-szykować, a przede
wszystkim zabrać torebkę, poczuła zadowolenie z wyprawy z
siostrą. Na zakupach z Sabriną było zwykle wesoło i
przyjemnie. Poza tym nie zabawią zbyt długo. Najwyżej trzy
godziny, a to prawie nic.
Już na górze szybko włożyła wygodne buty i wzięła kurtkę.
Zrezygnowała z malowania ust i perfumowania, bo Sabrina na
pewno czekała już przy samochodzie.
W ostatniej chwili wzięła telefon, ale zanim schowała go do
torby, zerknęła na wyświetlacz i uśmiechnęła się. Przyszedł
SMS od Jasia: „Bardzo Cię kocham!".
— Ja ciebie też! - powiedziała pod nosem. — Nawet nie
wyobrażasz sobie, jak bardzo!
Chciała mu odpowiedzieć, ale ze względu na Sabrinę
powstrzymała się.
Kiedy zbiegała po schodach, usłyszała radosny i beztroski
śmiech dzieci. Dziewczynki bawiły się w najlepsze.
Miała ochotę do nich zajrzeć, ale z tego też zrezygnowała, bo
tak szybko by jej nie wypuściły. Nie, siostra nie może czekać
przecież w nieskończoność!
Przyspieszyła kroku, przebiegła przez hol i otworzyła drzwi.
Jak się domyślała, Sabrina czekała już na nią i niespokojnym
krokiem krążyła wokół samochodu.
- No nareszcie! - powiedziała z niesmakiem.
A przecież Ida tak się spieszyła!
- Niestety, nie umiem latać - odgryzła się Ida.
Sabrina spuściła z tonu.
- Jeszcze się nie nauczyłaś? — zaśmiała się. - Dziwne,
przecież potrafisz prawie wszystko.
Wsiadły do wygodnej terenówki Idy.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę! Od którego sklepu
zaczynamy?
- Nie mam pojęcia — odpowiedziała Ida. — Albo od sklepu z
zabawkami, albo od butiku dla dzieci lub księgarni. Najpierw
chciałabym coś kupić dla dziewczynek.
- Przecież przywiozłaś im prezenty — przypomniała jej
Sabrina.
- Owszem, ale sama wiesz, jakie są dzieci. Wkrótce się
zorientują, że nie ma nas w domu i jak wrócimy od razu zapy-
tają, co dla nich mamy. Nie chcę wrócić z pustymi rękami.
- Rozpieszczasz je.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin