Marklund Lisa - Studio Seks - (01. Annika Bengtzon).pdf

(1259 KB) Pobierz
Książki Lizy Marklund z Anniką Bengtzon
w kolejności ukazywania się wydań oryginalnych:
Zamachowiec (Sprangaren, 1998)
Studio Sex (Studio Sex, 1999) Raj
(Paradiset, 2000)
W przygotowaniu:
PrimeTime (PrimeTime, 2002) Czerwony
wilk (Den roda vargen, 2003) Testament Nobla
(Nobels testamente, 2006) Dożywocie (Livstid,
2007) Miejsce w słońcu (En plats i solen, 2008)
Przełożyła Elżbieta Frątczak-Nowotny
Wydawnictwo Czarna Owca Warszawa 2010
Kilka słów, zanim zaczniecie lekturę
Akcja książki
Studio Sex
rozgrywa się prawie osiem lat
przed wydarzeniami mojej poprzedniej powieści
Zama­
chowiec (Sprangaren).
Studio Sex
jest pierwszą książką z cyklu powieści,
których bohaterką jest reporterka kryminalna Annika
Bengtzon. Spotykamy ją w momencie, gdy właśnie roz­
poczyna pracę jako młoda stażystka w redakcji gazety
„Kvallspressen".
Życzę emocjonującej lektury.
Halleforsnas, lipiec 1999
Liza Marklund
Prolog
Pierwsze, co zobaczyła, to damskie majtki wiszące na
krzaku. Powiewały ledwo zauważalnie, jaśniejąc łososio­
wym różem na tle parującej zieleni. Jej pierwszą reakcjąbyła
złość. Że też ci młodzi niczego nie uszanują. Nawet umarli
nie mogą spoczywać w spokoju.
Zatopiła się w rozmyślaniach nad upadkiem społeczeń­
stwa, podczas gdy pies wędrował dalej obok żelaznego par­
kanu. Podążała za zwierzakiem wzdłuż południowej strony
cmentarza, minęła małe drzewka i wtedy zobaczyła jedną
nogę. Oburzenie pogłębiło się: bezczelne dziewuchy! Wi­
dywała je, kiedy wieczorami spacerowały po chodnikach,
skąpo ubrane, mówiące podniesionymi głosami, wręcz za­
chęcały facetów. Upał nie był żadnym usprawiedliwieniem.
Pies zostawił balaska w trawie koło parkanu. Odwróciła
wzrok i udała, że nic nie widzi. Nikogo nie było tak wcze­
śnie rano. Po co schylać się z torebką i udawać?
-
Chodź, Jesper - zachęcała psa, pociągając go w kie­
runku wybiegu we wschodniej części parku. - No chodź,
maleńki, serdeńko moje...
Kiedy odchodziła od ogrodzenia, rzuciła okiem przez
ramię. Nogi nie było już widać, zasłoniło ją bujne listowie
parku.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin