GUŁAG jako żydowski interes rodzinny i zbrodnie na Palestyńczykach.docx

(240 KB) Pobierz

GUŁAG jako żydowski interes rodzinnyPrzyklejony

Nawet po 70 latach syjoniści nie potrafią nijak się uspokoić. Niekończące się centra pamięci i memoriały, książki i filmy oskarowe, odszkodowania, które Niemcy płacą po dziś dzień i wyroki więzienne za „zaprzeczanie”.

a

A niedawno wynaleźli kolejnego, 93-letniego dziadka (już 30-go w ciągu ostatnich lat), który rzekomo służył jako strażnik w obozie zagłady. On sam zapewnia, że był zwykłym magazynierem ale syjoniści wytrwale żądają uwięzienia staruszka.

I tutaj oto, dosłownie po drugiej stronie ulicy, historia GUŁAG. Główny Zarząd Łagrów i Ośrodków Więziennych uruchomiono w 1930 roku, na trzy lata przed Hitlerem i, odpowiednio, pierwszymi obozami koncentracyjnymi.

GUŁAG był oddziałem NKWD ZSRR, którym z całą mocą kierował żyd Enoch Herszonowicz Jagoda (Yehuda) i jego pierwszy zastępca żyd Jakow Arganow (Jankiel Szmajewicz Sorenson). Idea i realizacja należą się osobiście żydowi Jagodzie, czerwonemu katowi, lewej ręce Stalina.

I NKWD i GUŁAG były, w rzeczywistości, miłym żydowskim interesem rodzinnym. Wystarczy powiedzieć, że od momentu założenia aż do listopada 1938 roku naczelnikami GUŁAG byli żydzi, Lazar Josifowicz Kogan (czerwiec 1930-czerwiec 1932), Matwiej Dawidowicz Berman (czerwiec 1932-sierpień 1937) i Izrael Izraelowicz Pilner. Czy wiele słyszymy wzmianek o tych chwalebnych nazwiskach ze strony międzynarodowych obrońców praw człowieka?

Dwaj żydowscy ludobójcy, Pliner i Berman

Dwaj żydowscy ludobójcy, Pliner i Berman

Jeszcze wymowniejsze  są liczby. Na rok 1939 w GUŁAG  więziono 830491 Rosjan, 181905 Ukraińców i 44785 Białorusinów. 80% wszystkich więzionych, ponad 1 milion ludzi, stanowili Słowianie (nie licząc 16,5 tysiąca Polaków). W tym miejscu liberalna inteligencja zaczyna wyliczać procenty „od ogólnej liczby ludności”, chociaż, wydawałoby się, co przeszkadzało antysemickiemu Stalinowi-Dżugaszwili rozstrzelać od razu wszystkich 5 milionów żydów?

Jednakże w GUŁAG na moment 1939 rok więziono tylko 19758 żydów, czyli 1,5%. Przy czym zmarło za okres 9 lat (tylko według danych oficjalnych) 362033 ludzi. I oto tutaj można już zaczynać wyliczać „procent od ogólnej liczby”.

Za to równolegle, na przykład, z Matwiejem Dawidowiczem Bermanem działalność prowadził niejaki Boris Dawidowicz Berman, zastępca naczelnika Wydziału Zagranicznego GUGB NKWD ZSRR, Abrama Aronowicza Słuckiego, później naczelnik III Zarządu NKWD ZSRR.

Jego małżonka, Maria Arkadijewna Bak, także pracowała w tajno-politycznym Wydziale GUGB NKWD. A małżonka, z kolei, miała braci: Borisa Bak’a (1 zastępca naczelnika Zarządu NKWD obwodu moskiewskiego) i Solomona Bak’a, ni mniej ni więcej, majora bezpieczeństwa państwowego. Miła rodzinka wampirów, która jednakże społem podążyła na szafot w okresie czystki.

Salomon Bak

Salomon Bak

 Sam Jagoda był małżonkiem Idy Lejbowny Awerbach, siostrzenicy Jeszua-Solomona Mowszewicza (oficjalnie Jakowa Michajłowicza) Swierdłowa, który w sumie przez parę rewolucyjnych lat zdobył się na rozstrzelanie rodziny carskiej, rozpędzenie i pozabijanie zwolenników Konstytuanty i na uruchomienie ludobójstwa Kozaków a następnie poniósł śmierć w męczarniach od hiszpanki.

Do Idy natomiast, oficjalnie asystentki stołecznego prokuratora, należą „dzieła” o użyteczności GUŁAG  jako środka do poprawienia „najbardziej obrzydliwego materiału ludzkiego”. Jej brat stryjeczny, syn Swierdłowa, Andriuszka, także nie tracił czasu i slużył jako zastępca naczelnika kontrwywiadu Głównego Zarządu MGB. Według zeznań świadków, z satysfakcją torturował byłych przyjaciół jako „wrogów ludu”.

Rodzinka żydowskich wampirów, Enoch Yagoda i Ida Awerbach

Rodzinka żydowskich wampirów, Enoch Jagoda i Ida Awerbach

To genealogiczne drzewo sadystów i maniaków można kontynuować bez końca gdyby było takie pragnienie. Ale jakoś takiego pragnienia nie przejawiają ani syjoniści, ani liberałowie ani obrońcy praw człowieka. Wręcz przeciwnie, przy jakiejkolwiek wzmiance natychmiast podnosi się bełkotliwy wrzask: „antysemityzm”, „wszyscy bolszewicy są jednej sowieckiej narodowości”, „a w ogóle to wszystkich zbrodni dokonał Stalin (który, na marginesie, był Gruzinem), Jeżow (który, na marginesie, był Rosjaninem) i Dzierżyński (który, na marginesie, był Polakiem).

„Akurat w sam raz byłoby dobrze wyłożyć na zboczach kanału sześć nazwisk, głównych pomocników Stalina i Jagody, głównych nadzorców Biełomora, sześciu najemnych morderców, przypisując każdemu po trzydzieści tysięcy ludzkich istnień: Firin, Berman, Frenkel, Kogan, Rappoport, Żuk” – tak pisał dysydent i laureat Nagrody Nobla, Sołżenicyn. Piękne nazwiska, wszystkie całkowicie sowieckie. Kiedy w końcu zaczniemy ujawniać i rozpowszechniać prawdę, panowie demokraci? Albo przynajmniej przestalibyście nazywać rewolucję „rosyjską”!

Za: http://judastruth.livej2.html

Data publikacji: 9.02.2015

 

 

 

 

 

 

APARTHEID IZRAELSKI. BEN WHITE

http://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2010/08/a9.jpghttp://palestyna.wordpress.com/

ARESZTOWANIA I TORTURY

Wobec znacznej liczby aresztowanych i zatrzymanych na krótki okres przy bardzo pobieżnym śledztwie oraz regularnie stosowanych metod poniżającego traktowania, Amnesty International wyraża obawę, że celem owych aresztowań na ogromną skalę pozostaje zbiorowe karanie oraz poniżanie i upokarzanie Palestyńczyków, którzy nie angażują się w opór zbrojny.

Amnesty International, maj 2002.

Izrael stosuje aresztowania administracyjne Palestyńczyków z powodu ich zapatrywań politycznych oraz działalności politycznej bez użycia przemocy.

B’Tselem.

Przez ostatnie 40 lat 700 tys. Palestyńczyków przynajmniej raz doświadczyło aresztowania, w tym ok. 50 tys. w okresie Drugiej Intifady.  Podczas „Operacji Obronna Tarcza” armia izraelska aresztowała ok. 15 tys. Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu, z których 6 tys. wciąż pozostawało w więzieniu pod koniec 2003 r. Liczba więźniów, przetrzymywanych częściej w więzieniach w Izraelu niż na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich, podlega rzecz jasna wahaniom. B’Tselem szacowało we wrześniu 2006 r. ich liczbę na „ponad 9 tys.” podczas gdy w doniesieniach Agencji Reutera z maja 2008 r. mówiono o ok. 11 tys.

Niektórzy z wyciąganych z domu czy z miejsca pracy przez armię okupacyjną Palestyńczyków nie są nawet w stanie bronić się przeciw stawianym im zarzutom. Dzieje się tak gdyż Izrael przetrzymuje setki Palestyńczyków w „areszcie administracyjnym” co stanowi eufemizm, gdyż w istocie mowa o uwięzieniu „bez procesu i bez po­informowania o stawianych zarzutach”.

http://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2010/08/b4.jpgDowódcy wojskowi na Zachodnim Brzegu mogą aresztować daną osobę „na okres do 6 miesięcy, jeśli mają racjonalne powody do podejrzeń, że bezpieczeństwo obszaru lub bezpieczeństwo publiczne wymagają aresztowania”. Interpretację tego zapisu pozostawia się wojsku. [146] Orzeczenie takie można odnawiać w nieskończoność co 6 miesięcy, a czynności sądowe odbywają się pod nieobec­ność oskarżonego, bądź bez zaznajomienia adwokata z ma­teriałem dowodowym.

Więźniowie palestyńscy notorycznie padają ofiarą prze­mocy fizycznej, tak w trakcie ich bezpośredniego zatrzyma­nia, jak i podczas przetrzymywania w areszcie. Faktycznie dopiero w 1999 r. Sąd Najwyższy wypowiedział się przeciw­ko stosowaniu tortur w czasie przesłuchań. Uchylono jednak – co miało kluczowe konsekwencje – furtkę, za sprawą której przesłuchujący nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej za stosowanie zakazanej „presji fizycznej” jeśli „następnie okaże się, że takie metody zasto­sowano wobec tykającej bomby”.

Humań Rights Watch wskazała, że w 2002 r. izraelskie Główne Służby Bezpieczeństwa „zastosowały w związ­ku z tym nadzwyczajne środki przesłuchania wobec 90 Palestyńczyków”. Czytamy:

Gotowość prokuratora generalnego do uznania, że zaszedł przypadek obrony koniecznej, a także fakt, że od 1999 r. ża­den oficer Izraelskiej Agencji Bezpieczeństwa i Głównych Służb Bezpieczeństwa nie spotkał się z zarzutami karnymi ani dyscyplinarnymi za akty tortur czy znęcania się, prowa­dzą do wyraźnej erozji ograniczeń nałożonych przez orze­czenie z 1999 r.

Choć więc decyzja sądu z 1999 r. pozostaje doniosła, nie dziwi, że w sondażu przeprowadzonym przez dwie izraelskie organizacje praw człowieka aresztowani twier­dzili, że w trakcie przesłuchań personel Izraelskiej Agencji Bezpieczeństwa „notorycznie” znęcał się nad nimi „fizycz­nie i psychicznie”.

WYBURZENIA DOMÓW

Wyburzanie domów Palestyńczyków jest nierozerwalnie po­wiązane z izraelską polityką kontroli i kolonizacji obszarów Zachodniego Brzegu.

Amnesty International, 1999

Wyburzanie domów Palestyńczyków to proceder od za­wsze nieodłączny od okupacji. W1971 r. na rozkaz Ariela Szarona wyburzono w Gazie 2 tys. domów w celu „uła­twienia kontroli wojskowej”.  Ponad 2 tys. domów wyburzono również w trakcie Pierwszej Intifady od koń­ca lat 80. do początku lat 90., zaś lata „procesu pokojowe­go” z Oslo przyniosły wyburzenia z orzeczenia sądowego niemal 1,7 tys. „nielegalnych” domów Palestyńczyków.

Dopiero jednak okres Drugiej Intifady pokazał, jak po­tężną bronią w wojnie Izraela przeciwko Palestyńczykom pozostaje ów proceder. Między wrześniem 2000 r. a ma­jem 2007 r. podczas operacji wojskowych zniszczono ok. 5 tys. domów, zaś kolejne dziesiątki tysięcy pozostawiono wstanie nie nadającym się do zamieszkania.  Czasem przybierało to rozmiary rozpasanej orgii zniszczenia, tak jak w maju 2004 r., gdy w Strefie Gazy „zburzono 298 bu­dynków, pozostawiając 3,8 tys. osób bez dachu nad głową”.  W ciągu czterech pierwszych lat Drugiej Intifady swe domy straciło niemal 9% ludności Rafah.

FATIMA AL-GHANAMI

Przyszli o 10.00 rano. Nie poinformowali nas poprzedniego dnia i nie mogliśmy się przygotować. Weszli do domu od tyłu, nie przez wejście frontowe. Wszystko nam zabrali – wszyst­kie meble i przybory, całe nasze mienie. Dom miał 4 pokoje i łazienkę, a jego budowa kosztowała 70 tys. szekli. Nie mogli­śmy nic zrobić, byliśmy zupełnie bezbronni. Na miejscu byli moi synowie, lecz nie protestowali ani nie stawiali oporu, gdyż wszyscy wiedzieliśmy, że bez względu na to, co zrobimy, oni i tak wyburzą nasz dom. Musieliśmy też zapłacić za przyjazd buldożera oraz usunąć pozostały po naszym domu gruz. To kosztowało nas 700 szekli. Później moi synowie wybudowali mi tę prowizoryczną chatę, lecz znowu przyszedł nakaz wy­burzenia. […] Gdy otrzymałam pierwszy nakaz wyburzenia starego domu, byłam pewna, że nigdy nie przyjdą. Teraz wiem lepiej. Wiem, że przyjdą i to zrobią. […] Mogą przyjść jutro, mogą przyjść kiedykolwiek. Jeśli zburzą to miejsce, nie będę miała gdzie iść i pozostanę bez pieniędzy. Nie mam pojęcia, co mam robić.

Źródło: Wywiad przeprowadzony przez Human Rights Watch, [w] „Off the map: land and housing rights violations in Israel’s unrecognized Bedouin villages” marzec 2008.

Do maja 2007 r. „administracja cywilna zdecydowała o wyburzeniu 1,9 tys. domów Palestyńczyków ze względu na brak odpowiednich zezwoleń”, a ponad 600 dalszych zburzono karnie (tego ostatniego procederu zaprzestano w 2005 r.). [157] Raport ONZ z 2008 r. stwierdza, że przez poprzednich 7 lat Izrael odmówił zezwolenia na budo­wę domu w przypadku 94% wniosków złożonych na 60% Zachodniego Brzegu, znajdujących się pod bezpośrednią władzą wojskową i administracyjną Izraela.

http://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2010/08/c3.jpgAmnesty International przedstawiła dokumentację, zgodnie z którą „wyburzenia domów przeprowadza się zazwyczaj bez ostrzeżenia, często w nocy, a ich mieszkań­ców wyrzuca się siłą nie dając możliwości wzięcia ze sobą swych rzeczy. Często jedynym ostrzeżeniem jest rumor buldożerów Caterpillara, zaczynających wyburzanie ścian ich domów”.

BRUTALNOŚĆ WOJSKA

Okupacja izraelska, tak jak każda inna, opiera się na brutalnej sile, represjach i strachu, kolaboracji i zdradzie, biciu i katow­niach, wreszcie na codziennym zastraszaniu, upokarzaniu i manipulacji.

Benny Morris.

Odkąd tylko w 1967 r. rozpoczął swą okupację, Izrael regu­larnie musiał odwoływać się do przemocy wojska, aby zdła­wić opór Palestyńczyków. W latach 1987-93, gdy trwała Pierwsza Intifada (powstanie), izraelskie siły bezpieczeń­stwa zabiły ponad tysiąc Palestyńczyków, z których jedną piątą stanowiły dzieci.  Jedna trzecia z nich zginęła w ciągu pierwszych 9 miesięcy Intifady. [ Ludzie na całym świecie oglądali obrazy żołnierzy armii okupacyjnej, łamiących Palestyńczykom kości w odpowiedzi na niepo­słuszeństwo obywatelskie oraz bijących ich i ostrzeliwujących w odpowiedzi na rzucanie kamieniami.

Jednakże Izrael w o wiele większym stopniu wykorzy­stał swą armię w trakcie Drugiej Intifady, która wybu­chła we wrześniu 2000 r. W ciągu kilku pierwszych dni znanego pod tą nazwą powstania Palestyńczyków, „nim jeszcze zaczęła się fala ataków terrorystycznych przeciwko Izraelczykom”, armia izraelska zdążyła wystrzelić 1,3 milio­na kul: niech każdy sam sobie odpowie, jak ma się ta staty­styka do twierdzeń, że przemoc Izraelskich Sił Obronnych pozostaje „smutną, lecz konieczną” odpowiedzią na terror Palestyńczyków (patrz wykres nr 4).  Jak wskazuje Derek Gregory, w momencie wybuchu zamieszek i prote­stów okupowanych Palestyńczyków

Izraelskie Siły Obronne odpowiedziały budzącą zdumienie przemocą: aż do listopada nie zginął żaden cywil izraelski, lecz już w październiku Izrael wprowadził do używanego przeciw ludności palestyńskiej arsenału pociski o wysokiej prędkości, działka helikopterowe, czołgi i rakiety.

Od 29 września 2000 r. do końca maja 2008 r. siły izrael­skie zabiły ponad 5,1 tys. Palestyńczyków (wykres 5). [ W palestyńskich atakach zginęło również ponad ty­siąc Izraelczyków. Światło na skalę śmiertelności wśród Palestyńczyków rzucić może następujące porównanie: gdy­by Stany Zjednoczone straciły podobny odsetek ludności, oznaczałoby to nagłą śmierć 385 tys. osób – ponad 120 razy więcej niż zginęło w zamachach 11 września.

W niektórych okresach śmiertelność okazywała się szczególnie wysoka, tak jak podczas „Operacji Obronna Tarcza” w 2002 r. – największej operacji wojskowej na Zachodnim Brzegu od czasów wojny w 1967 r. Podczas tej wszczętej pod koniec marca po fali krwawych palestyń­skich zamachów samobójczych operacji armia izraelska najechała główne miasta palestyńskie, takie jak Betlejem, Ramallah, Nablus i Dżenin, wykorzystując czołgi, buldo­żery i działka helikopterów.


http://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2010/08/d3.jpg 

W ciągu 3 tygodni zginęło 500 Palestyńczyków, a 1,5 tys. zostało rannych.  Operację cechowały długotrwałe godziny policyjne, systematyczne niszczenie infrastruk­tury Autonomii Palestyńskiej oraz wiele różnych udo­kumentowanych naruszeń praw człowieka i zbrodni wojennych.

Najbardziej niszczycielskich ataków armii izraelskiej oraz najgorszych przypadków łamania praw człowieka doświadczała często Strefa Gazy. W maju 2004 r. wojsko izraelskie zabiło 45 Palestyńczyków (w tym 38 cywilów), i w ciągu 6 dni uczyniło bezdomnymi 575 osób.  Niecałe 6 miesięcy później w czasie „Operacji Dni Pokuty” tylko przez pierwsze 2 tygodnie zginęło z rąk sił izrael­skich ponad 30 dzieci palestyńskich.  Latem 2006 r., po pojmaniu do niewoli żołnierza izraelskiego przez bo­jowników palestyńskich, Izrael przeprowadził inwazję, która kosztowała życie ponad 200 Palestyńczyków, w tym 44 dzieci, w ciągu 2 miesięcy.  (Na przełomie 2008 i 2009 r. armia izraelska przeprowadziła operację„Płynny

http://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2010/08/e1.jpg

Ołów”. Była to jej najkrwawsza operacja na terytoriach okupowanych od wojny sześciodniowej w 1967 r. W czasie 22 dni bombardowań lotniczych, ostrzału artyleryjskiego, ataków z morza i ofensywy lądowej zabito od 1387 do 1417 Palestyńczyków – przyp. red.

Przez wszystkie lata Drugiej Intifady udokumentowano wiele przypadków rozmyślnego mordowania cywilów pa­lestyńskich – w tym często dzieci – przez żołnierzy izrael­skich. Między wrześniem 2000 r. a majem 2004 r. izraelscy żołnierze i kolonizatorzy zabili 545 dzieci palestyńskich, z których połowa nie ukończyła 14 roku życia. Niemal 1,5 tys. dzieci pozostało do końca życia niepełnosprawnych.

Część obserwatorów wysuwała wniosek, że armia izraelska zabija cywilów „z całą świadomością i z premedytacją”:

http://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2010/08/f.jpgJedną z tych organizacji są Lekarze Na Rzecz Praw Człowieka ze Stanów Zjednoczonych, którzy podjęli śledztwo w sprawie liczby Palestyńczyków, zabitych lub rannych podczas pierw­szych miesięcy Intifady. Stwierdzili, że rany, jakie występują na ciele wielu ofiar, nie wskazują, by Izraelskie Sity Obronne używały broni palnej jedynie w sytuacjach zagrożenia życia, lecz w wyłącznym celu zadawania ran bądź zabijania.

W maju 2004 r. od strzałów w głowę zginęło rodzeń­stwo Asma (16 lat) i Ahmad (13 lat) al-Mughair, „gdy przez parę minut znajdowało się na tarasie swego domu” zdej­mując ubrania z suszarki i karmiąc gołębie.  Armia izraelska zareagowała w typowy dla niej sposób, natych­miast stwierdzając, że Asma i Ahmad zginęli w wyniku eksplozji spowodowanej przez bojowników palestyńskich. Dopiero wówczas, gdy ktoś – zazwyczaj grupy obrońców praw człowieka czy dziennikarze – zajmie się śledztwem w związku z tego rodzaju sprawą, fakty wychodzą na świa­...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin