Pieśń I na rozpoczęcie
On szedł w spiekocie dnia i szarym pyle dróg,
A idąc uczył kochać i przebaczać,
On z celnikami jadł, On nie znał kto to wróg,
Pochylał się nad tymi, którzy płaczą.
Mój Mistrzu, przede mną droga, którą
przebyć muszę tak jak Ty,
Mój Mistrzu, wokoło ludzie, których
kochać trzeba , tak jak Ty.
Mój Mistrzu, niełatwo cudzy ciężar
wziąć w ramiona tak jak Ty,
Mój Mistrzu, poniosę wszystko, jeśli
będziesz ze mną zawsze Ty.
On przyjął wdowi grosz i Magdaleny łzy,
Bo wiedział co to kochać i przebaczać.
I późną nocą Od do Nikodema rzekł,
Że prawdziwy trzeba pragnąć, trzeba szukać.
Mój Mistrzu...
Idziemy w skwarze dnia i w szarym pyle dróg,
A On nas uczy kochać i przebaczać.
I z celnikami siąść, zapomnieć kto to wróg,
Pochylać się nad tymi, którzy płaczą.
nataly1989