00:02:53:Gotowy? 00:02:56:Spróbujmy w ten sposób. 00:03:00:Ze studia WNYH w Nowym Jorku. 00:03:04:Jestem Gabriel Noone,|a to jest Noone w nocy. 00:03:10:Jako baniarz, spędziłem lata|plšdrujšc moje życie dla fikcji. 00:03:14:Jak sroka, miałem skłonnoć do kradzenia|błyszczšcych rzeczy i odrzucałem resztę. 00:03:20:Fakty mogš być zawsze zmienione|kiedy opowiadasz historię. 00:03:24:Ale tym razem,|muszę być ostrożny. 00:03:27:Przedstawię zdarzenia|dokładnie jak je pamiętam. 00:03:31:Chciałbym bycie mi uwierzyli, gdy będzie po wszystkim. 00:03:34:To będzie wystarczajšco mocne jakie jest. 00:03:37:Ta się nazywa "Nocny słuchacz". 00:03:43:Rozpoczyna się to w najgorszym z możliwych tygodni. 00:03:46:Jess wyprowadził się,|mówišc, że to chwilowe. 00:03:49:A ja byłem nieszczęliwy.|Nic nie miało sensu. 00:03:53:Starałem się przeczytac jednš z moich niedorzecznych|bajeczek, na podstawie jakich zbudowałem swojš karierę. 00:03:58:Sentymentalnš częć|o naszej ósmej rocznicy. 00:04:01:Ale czułem się tak fałszywy..|Nie mogłem niczego ułożyć. 00:04:05:To nie działa. 00:04:07:- To nie było takie złe.|- To nie brzmi jak ja. 00:04:11:Poziomy sš ten same.|Mógłbym dostroić. 00:04:14:Nie, nie..|To po po prostu brzmi fałszywie. 00:04:16:Spójrz, Gabriel.|Nie możemy tego znowu zrobić. 00:04:20:Odpal stare, OK? 00:04:22:Jestem... wiesz, nie mogę.|Przepraszam, po prostu nie mogę. 00:04:37:Czeć. 00:04:38:- Dlaczego tu jeste?|- Pomylałem, że kupię Ci drinka. 00:04:42:Co stało się w studio? 00:04:44:Mamy po prostu problemy z dzwiękiem.|Posłuchaj, jestem gotów się załamać. 00:04:48:- Jeste pewien, że nie chcesz ić?|- Tak. 00:04:51:Nie moja sprawa,|ale stacja się martwi. 00:04:55:Jeste im winien pięć przedstawień. 00:04:57:Naprawde nie chcę o tym rozmawiać. 00:05:00:- Martwię się o Ciebie.|- Nic mi nie jest, naprawdę. 00:05:03:Dobra, spójrz. 00:05:06:- Zabierz to ze sobš.|- Nie mogę. No we, Ashe. 00:05:08:- Nie musisz pisać reklam.|- Dzięki. 00:05:11:Chcę aby to przeczytał.|Publikujemy to w następnym kwartale. 00:05:14:"Pamiętnik nieprzecignionych|nadziei i odwadze" We przestań. 00:05:17:To wychodzi z aromaterapiš? 00:05:19:Daruj sobie, dobra? Będziesz miał prawdziwe pytania gdy to przeczytasz. 00:05:24:- Trzymaj się, OK?|- Tak.. 00:05:26:Do zobacznia. 00:05:49:Jezu! Wystraszyłe mnie. 00:05:55:- Wpadłem po kilka rzeczy|- Nie ma problemu. 00:05:59:Widzę, że przyprowadziłe Lucyfera.. 00:06:05:Lucjusza.|To tylko przyjaciel. 00:06:09:Powiedziałem Ci.|Potrzebuję troche przestrzeni. 00:06:14:- W porzšdku.|- Do zobaczenia. 00:06:19:- Nie. Hugo. Id.|- Hugo. Hugo! 00:06:55:"Charles Dickens",|napisał Pete Logand, 00:06:58:"miał tylko 12 lat kiedy rodzice|wysłali go do czyszczenia butów 00:07:01:"w fabryce przy dokach. 00:07:03:"To spieprzyło go na zawsze|i zrobiło z niego pisarza. 00:07:07:"Mylę, że my wszyscy mamy|fabrykę, co okropnego 00:07:11:co sprawia, że tracimy dziecięce serce|tak samo jak tracimy dziecięce zęby" 00:07:15:Moja była|w piwnicy w Milwaukee. 00:07:18:Była ona przrobiona na pokój|który powinien być moim pokojem do zabaw. 00:07:22:Nikt się nigdy nie zastanawiał|dlaczego mój tato zrobił go dzwiękoszczelnym. 00:07:25:Znałem wszystkiego jego gry|do momentu jak miałem 7 lat. 00:07:28:Do momentu gdy miałem 11,|inni doroli byli z nim. 00:07:33:Zastanawiałem się jak dużo wiedziała moja mama. 00:07:36:Jednej nocy usłyszałem|jš w pokoju zabaw, szeptała. 00:07:40:Mówišc komu aby ustšpił jej miejsca. 00:07:44:Zdałem sobie sprawe, że była w tym od poczštku. 00:07:46:"Miałem zawišzane oczy abym nie wiedział, że oni to nagrwajš. 00:07:50:"Więc oni mogli|sprzedawać kasety na internecie" 00:08:17:Dodzwoniłe się do Gabriela i Jess. Zostaw wiadomoć po sygnale. 00:08:22:Czeć, tu Pete Logand.|Kole co napisał tš ksišżkę? 00:08:27:Ashe dał mi Twój numer,|więc tylko chciałem.. 00:08:34:Powidział, że jeli będę mówił wystarczajšco długo, mogłby.. 00:08:37:Ok, dobra. Pa. 00:08:43:- Zasadzka?|- To dobre słowo jak każde inne. 00:08:45:Mylałem, że sprawi, że poczujesz się lepiej. Odcišgnie Twoje myli. 00:08:48:Sposób w jaki to odczuwam,|mógłbym powiedzieć co złego. 00:08:51:Nie powiesz niczego złego.|Podobała Ci się ksišżka? 00:08:54:To trochę surowe.|Ale mocne. 00:08:58:- To ładny dzieciak. Ile ma lat?|- 14. 00:09:01:Jezu. 00:09:03:Jak to dostałe? 00:09:04:Przez pocztę.|Bez agenta, bez niczego. 00:09:07:- Donna po prostu to do nas wysłała.|- Kto? 00:09:09:Osoba, która go adoptowała.|On to pisze jako terapie. 00:09:13:Musiałe to poprawiać jak szalony. 00:09:15:- Ano..|- Co? 00:09:17:Nic przy nim nie robiłem.|Miałem go cały rok. 00:09:20:Cholera. 00:09:21:Nie zrobiłbym Ci tego gdybym|nie pomylał, że była prawdziwa wię. 00:09:24:- Pamiętasz piwnice?|- Tak. 00:09:27:Więc, on tylko słuchał|przedstawienia po tym jak oni poszli. 00:09:30:- Jezu.|- On chciał abym Ci to dał.. 00:09:57:Jess? 00:10:07:Co Ty do cholery robisz? 00:10:09:Czeć. 00:10:10:Nie mogę zrobić Twoich ksišż rachunkowych|jeli nie zostawisz mi ksišżeczki czekowej. 00:10:13:To miejsce było brudne. 00:10:15:Poza tym, lubię pranie.|Sprawia, że jestem szczęliwa. 00:10:19:Padło zasilanie. Twoja skrzynka z bezpiecznikami|jest zjebana. I dzwonił Twoj tato. 00:10:23:- Nie odebrała, prawda?|- Musiałem. Cišgle powtarzał: 00:10:27:"Odbierz do cholery.|Wiem, że tam jeste.." 00:10:32:Jeliby Cię spotkał, nazywałby Cię|"ta słodka Chinka" za Twoimi plecami. 00:10:36:- Jestem słodkš Chinkš .|- Mm-hm. 00:10:38:Tak w ogóle to ile on ma lat?|On musi być, no.. sędziwy. 00:10:41:Dlaczego? Bo ja jestem? 00:10:44:Mam nadzieję, że będę miała więcej niż rodzice|do momentu jak będę miała tyle lat co Ty. 00:10:47:Powodzenia. 00:10:50:Pytali o Jess.|Nie powiedziałe im jeszcze, prawda? 00:10:54:Nie. Ponieważ on wróci do tego czasu. 00:10:59:Prawda. 00:11:07:Czeć. Zostaw wiadomoć po usłyszeniu sygnału.. 00:11:12:Czeć, Pete.|Tu Gabriel Noone. 00:11:16:Ashe dał mi Twój numer, yy.. 00:11:19:Czytałem Twoja ksišżkę.|Naprawdę mi się podobała. 00:11:23:- Czeć.|- Czeć. 00:11:25:Przysięgasz, że to naprawde Ty? 00:11:28:Dlaczego to miałbym nie być ja? 00:11:29:Nie wiem.|Nie brzmisz jak TY. 00:11:31:Jestem troche mniej dramatyczny jako człowiek. 00:11:35:Mówisz jak potłuczony. 00:11:38:To załatwia sprawe. 00:11:41:Bez obrazy.|Nie mogę kurwa uwierzyć, że to Ty człowieku. 00:11:44:Musisz. 00:11:46:Przepraszam. Moja nowa mama|mówi, że mam niewyparzonš gębę. 00:11:49:Naprawde?|Więc.. ma kurewskš rację. 00:11:53:Wracajšc, Twoja ksišżka naprawdę mi zaimponowała. Chciałbym Ci życzyć powodzenia. 00:11:57:Więc co chłopaki robicie w więta? 00:11:59:Co masz na myli? 00:12:01:- Ty i Jess. Masz choinke?|- E, nie. 00:12:05:Nie obchodzimy tego tak hucznie.. 00:12:08:Tak, wiem co masz na myli. 00:12:10:Mamy zardzewiały zbiornik na wode po drugiej stronie ulicy.|Wieszajš na nim cholernš gwiazdkę każdego roku. 00:12:14:Gwiazda.|To brzmi niele. 00:12:16:Tak. 00:12:18:Poza tym, że nie jest przodem do mnie. Rozwietla graffiti. 00:12:22:Reszta miasteczka dostaje "Betlejem"|Wszystko co my dostajemy to "Roberta obcišga" 00:12:27:Przysięgam, duże O czerwone litery,|"Roberta Obcišga" 00:12:31:Namalowali to zeszłego roku.|Wróciło. 00:12:33:Ona musi się niele dmuchać. 00:12:38:Wszystko w porzšdku? 00:12:42:Cholera. 00:12:43:Pete? 00:12:50:Cholera. 00:12:54:Tak, nic mi nie jest. Musisz mnie ostrzec|kiedy zamierzasz być zabawny. 00:12:57:- Wypij to.|- Przepraszam. 00:13:00:- Co to jest?|- Donna jest tutaj. Wkurza mnie. 00:13:04:Nie znosze tego,|ale ona jest laskš, a ja lubię rude. 00:13:10:To on.|Powiedz co. 00:13:13:- Czeć. Tutaj Donna Logand.|- Witam. 00:13:15:Przepraszam, że muszę to ucišć.|Ten kaszel mnie niepokoi. 00:13:18:Pewnie. Rozumiem... 00:13:37:Halo? 00:13:39:Tu Donna. 00:13:42:On teraz pi.|Musielimy osuszyć jego płuca. 00:13:46:- Powiedział Ci o AIDS?|- Tak, zrobił to. 00:13:50:Posłuchaj, istniejš teraz niewiarygodne dragi|w dzisiejszych czasach. Działały cudownie dla Jess. 00:13:55:Tak, próbowałem wiele z nich|ale on miał syfilis w wieku 8 lat. 00:13:59:i jego płuca sš jak szwajcarski ser. 00:14:02:Nie ma dużo czasu.|Maksymalnie kilka miesięcy. 00:14:06:Prawdopodobnie to niczego nie ułatwia,|będšc tam porodku niczego. 00:14:11:ale nie mogę sobie pozwolić|na dreszcze wiedzšc to wszystko. 00:14:14:Mylałem, że byli w więzieniu. 00:14:15:Jego ojciec był, ale matka|zniknęła po tym jak jš oskarżyli. 00:14:19:- Nie wiedzš gdzie ona jest.|- Oczywicie, po tych wszystkich latach.. 00:14:23:Nie wiemy do czego jest zdolna. 00:14:26:Ale sens przeprowadzki tutaj|nie wydaje się paranoidalny, prawda? 00:14:30:Pomyleli o tym|polujšc na mnie całš noc. 00:14:34:Przez następne kilka tygodni|Pete i ja rozmawialimy prawie każdego dnia. 00:14:39:Z kim chcesz rozmawiać|kiedy Twoja ksišżka zostanie wydana? 00:14:41:Co masz na myli? 00:14:43:Wiesz, kto sławny|kto naprawde lubi Twoje ksišżki. 00:14:46:Derek Jeter byłby spoko. 00:14:48:Ano. OK. Dobra 00:14:52:Nie masz pojęcia kim on jest, prawda? 00:14:54:Wiem.|On jest sportowcem. 00:14:57:Tak, ale jakim? 00:14:59:Chcesz za dużo ode mnie wycišgnšć. 00:15:02:Tylko dlatego, że jeste dick-smoker|nie znaczy, że nie możesz oglšdać gier gdzie jest piłka. 00:15:06:Co? 00:15:07:Co, a dick-smoker?|Nigdy tego nie słyszałe? 00:15:10:No. 00:15:12:No wiesz.. bez obrazy czy co. 00:15:14:Ty i Jess wydajecie się ee.. całkiem okej. 00:15:19:Więc jak on się ma? 00:15:21:- U niego wszystko ok.|- To kiedy mogę z nim pogadać? 00:15:25:No wiesz, to może być troche trudne.|Wyprowadził się kilka tygodni temu. 00:15:29:O kurde. To do bani. 00:15:34:Mówi, że potrzebuje być sam. 00:15:37:ale mówi, że wróci. 00:15:39:Jestem pewien. Wyglšdało jakbycie mieli co specj...
azbest1910