00:00:13:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:17:---Halo. Tu pogotowie. W jakim celu pan dzwoni?--- 00:00:20:---...szybko...ktokolwiek...Potrzebuję pomocy.--- 00:00:23:---Skšd pan dzwoni?--- 00:00:24:---Z Kaihoro.--- 00:00:26:---...usłyszelimy dziwny dwięk, wielki błysk na niebie....--- 00:00:30:---...a potem ci..ci...najedcy!--- 00:00:34:---...zaczęli nas zabijać!--- 00:00:35:---Niech pan poczeka. Połšczę pana z Departamentem ...--- 00:00:37:---Nie ma czasu! Oni mnie goniš!--- 00:00:39:---Halo?--- 00:00:43:---Jest tam kto?--- 00:00:59:Co pan sšdzi, ministrze? 00:01:01:---Wezwij natychmiast wszystkie jednostki. Zorganizuj oddział.--- 00:01:05:---Majš być najmšdrzejsi, najsilniejsi, najwięksi.--- 00:01:16:Nie jestem pewien czy to wystarczy.... 00:01:19:Mylę, że to robota dla prawdziwych mężczyzn. (CHŁOPAKI) 00:01:53:Ani kroku dalej! 00:02:01:--- Mylisz, że będziesz musiał go zabić Barry? --- 00:02:04:Chyba, że co wymylisz... 00:02:06:--- Nie, za szybko się rusza.... --- 00:02:26:Stój, to definitywnie twoja ostatnia szansa! 00:02:52:--- Ładne halo! --- 00:02:57:--- Zawsze mylałem, że jeste leworęczny... --- 00:03:50:Ooo Jezu. 00:03:53:Jak ten biedny drań zamierza to teraz posprzštać? 00:04:02:"ZŁY SMAK" 00:04:23:Włóż resztki mózgu do reklamówki, Barry. Przydadzš się do analizy. 00:04:28:Nie ma kurde mowy. Może zejdziesz i sam to zrobisz? 00:04:35:To ty jeste naukowcem... 00:04:38:...no dobra. Zejdę zaraz po lunchu. 00:04:42:To może przynajmniej próbki krwi...? 00:04:44:Nie ma potrzeby, dam ci moje buty. 00:04:48:Cóż, przynajmniej dorwalimy bydlaka... 00:05:04:Widzisz jeszcze kogo, Barry? 00:05:07:Nie, to jakie odludzie. Pewnie wszyscy sš martwi. 00:05:10:Powinno ich być jakie 75 osób. 00:05:14:Jeeezu. Mam nadzieję, że przybylimy w porę by uratować wiat. 00:05:19:Powiedziałbym, że to kapitalna pora. 00:05:23:Bez wštpienia Barry. Patrzyłem na niebo.... 00:05:26:A wiesz co niebo zrobiło? 00:05:30:Wskazało na to miejsce. 00:05:40:Dlaczego Obcy nie mogš być przyjacielscy? 00:05:46:Mamy tu bandę pozaziemskich psychopatów. 00:05:50:Zupełnie, jakby odwiedzili nas przybysze z planety Charles'a Mansona. 00:05:55:Zaczęło się w małym miasteczku... 00:05:59:....ale rozwinie się dalej - Chrisechurch, Wellington.... 00:06:03:---Oakland?--- 00:06:05:To nie było by aż takie złe.... 00:06:22:Lepiej skontaktuj się z resztš, Derek. Na pewno sš wkurwieni. 00:06:26:I lepiej powiedz im żeby mieli oko na okolicę , na wypadek gdyby kto tędy przejeżdżał. 00:06:31:Kto? 00:06:32:Domokršżca. Ulotki były wciniete między wszystkimi drzwiami... 00:06:35:...a dzi jest dzień zbierania darów. 00:06:48:"PROSZĘ CHOJNIE OBDAROWAĆ ZBIERACZA GDY SIĘ ZJAWI - SOBOTA ,31 PAŻDZIERNIKA" 00:06:52:Hej, co mi włanie przyszło do głowy. 00:06:55:Co znowu? 00:06:57:Ten kole któremu odstrzeliłe głowę mógł mieć kumpli. 00:07:01:Na twoim miejscu miałbym oczy szeroko otwarte. 00:07:03:O mnie sie nie martw, nie zrobię nic głupiego 00:07:04:O mnie sie nie martw, nie zrobię nic głupiego 00:08:30:Frankie, Ozzy, odbiór. Jestecie tam? 00:08:50:Chłopaki, jestecie tam? 00:08:57:cisz muzykę Ozzy! 00:09:02:Przecież ta muza jest do dupy. 00:09:06:--- Frank, Ozzy, jestecie tam? --- 00:09:09:Taa.Jestemy. Użyj innej częstotliwoci, żeby nikt nas nie podsłuchał. 00:09:14:Na tym zadupiu nie ma żywego człowieka Frank. 00:09:17:Poza tym , nie sšdzę żeby szeptanie co pomogło. 00:09:19:Ma rację Frank. 00:09:21:Nikogo nie ma? 00:09:24:Mylałem, że jestecie w Kaihoro. 00:09:26:Jestem w Kaihoro, miałem rację, wyrżneli calutkie miasto. 00:09:31:Kto wyrżnšł miasto? 00:09:32:Istoty pozaziemskie. 00:09:36:I wiesz co? Mamy jednego z tych drani. 00:09:40:--- Barry wypatrzył go brykajšcego rankiem na wzgórzu, zupełnie jakby był u siebie....--- 00:09:44:Co mam teraz robić? 00:09:46:Posłuchaj Derek, zostań przy nim. 00:09:48:Zabezpieczyłe wszystko? 00:09:50:No jasne! 00:09:51:Dobrze. I nie dotykaj tego! Będziemy za 44 minuty. 00:09:54:Cokolwiek by sie działo nie ruszaj się stamtšd.Po prostu sied na dupie. 00:10:00:Ich może być więcej. 00:10:03:No i jest, tam , na plaży. 00:10:05:Nie zbliżaj się do nich. 00:10:07:Trochę już na to za póno, Frank. 00:10:09:Co? 00:10:10:To nie ja, Barry rozpiepszył jednemu łeb. Użył Magnum. 00:10:15:Wiedziałem, że to błšd dawać mu broń. 00:10:18:--- Jestemy Rzšdowym Departamentem a nie pracownikami paramedycznymi. --- 00:10:22:Tak, jestemy Służbš ledczš i Obronnš 00:10:24:Powinnimy zmienić nazwę... 00:10:27:....badamy i zwalczamy potencjalne zagrożenie... 00:10:30:Dobra, dobra, przymknij się już. 00:10:36:Interesuje was to co się tu dzieje? 00:10:39:Jasne, że tak Derek. 00:10:42:Zostań gdzie jeste, a ja zdam naocznš relację z tej .. 00:10:46:...intergalaktycznej jatki. 00:10:55:No więc, okreliłbym go jako raczej człekopodobnego... 00:11:00:...ma jeansy i niebieskš koszulę. 00:11:04:O Jezu, to jaki pieprzony rolnik! 00:11:06:Taa, ale jest w nim co dziwnego, ma jakš dziwnš twarz. 00:11:12:To naprawdę jest pieprzony rolnik. 00:11:16:Taa, Derek kontratakuje. 00:11:18:To chyba nie będzie znowu fałszywy alarm, co? 00:11:22:To jak wyjanisz zniknięcie całego miasta, Frank? 00:11:27:Aaa, już wiem! 00:11:30:...a wistak siedzi i zawija ich w te sreberka... 00:11:34:Tak, tak. Wywiadcz mi tylko jednš przysługę... 00:11:38:...spróbuj nie narobić smrodu do naszego przyjazdu. Bez odbioru. 00:11:43:Chryste! Co za jełop! Jak on się wkręcił do zespołu? 00:12:14:No więc, to ci psuje plany podboju wszechwiata, co? 00:12:21:Przyjacielu - kosmodraniu, czas na pogawędkę! 00:12:26:W czasie gdy moi kumple już tu jadš... 00:12:29:..chcę słyszeć jak nawijasz w jakim pozaziemskim języku. 00:12:33:A na wypadek gdyby nie chciał robić tego, co ci każę... 00:12:36:...zawsze mogę zachęcić cię wbijajšc to zimne stalowe ostrze... 00:12:40:...w twojš stópkę. 00:12:42:Nawiercimy małš dziurkę, co? 00:12:52:A teraz, kim jeste i w jakim celu przybyłe na moja planetę? 00:13:44:Trudno...chyba nadszedł czas na nawierty. 00:13:47:Raz! 00:13:50:Dwa! 00:13:54:Trzy! 00:13:56:Szeć! 00:13:58:Siedemosiem! 00:14:00:Dziewięć! 00:14:04:Dziesięć. 00:14:59:Derek, uważaj!!! 00:15:48:Derek!!! 00:15:51:---Zgło się Derek!!!--- 00:15:52:Czego? 00:16:07:---Derek!!!--- 00:16:09:Dobra, idę! 00:16:13:---Szybciej Derek!!!--- 00:16:19:No dawaj!!! 00:16:23:Jezu, Barry o co ci chodzi? 00:16:28:Kilku z tych pojebańców idzie do ciebie!!! 00:16:47:---Szybko stamtšd znikaj Derek!--- 00:16:50:Nie moge tego zrobić... 00:16:52:...jestem Derek... 00:16:55:Dereki nie uciekajš. 00:16:57:Lepiej szybko co wymyl! 00:17:01:Tu Derek, spoko! Przedsięwzišłem odpowiednie kroki. 00:17:06:O, w mordę! 00:22:41:Nażryj się, frajerze!!! 00:24:25:Mamuuusiuuuu!!! 00:25:56:Mylisz że to poskutkuje, Ozzy? 00:25:59:Pewnie, nadaje się idealnie. Nikt nie przejedzie. 00:26:04:DROGA ZAMKNIĘTA - SKAŻENIE NUKLEARNE 00:26:07:Kto uwierzy w skażenie nuklearne w Ameryce? 00:26:10:Przecież mogła być jaka eksplozja w elektrowni wodnej... 00:26:13:---Frank, Ozzy?--- 00:26:17:---Frank, Ozzy, odbiór!--- 00:26:20:Co jest Barry? 00:26:22:Narobiło się tym razem... 00:26:27:Derek, rozkwasił pięciu z tych Obcych. 00:26:31:Mówię wam, krwawa łania! 00:26:33:A gdzie jest Derek? 00:26:34:Hm...nie najlepiej z nim. 00:26:39:Zaliczył skok na główkę z klifu... 00:26:43:Połamał żebra. 00:26:45:Biedny Derek. 00:26:48:Kto teraz zajmie się jego ptaszarniš? 00:26:51:Taa, mógłby się zaprzyjanić tylko z ptakami. To jego hobby. 00:26:58:---Dobra, będziemy u ciebie za kwadrans.--- 00:27:03:---Chyba będzie lepiej, jak zostaniecie.--- 00:27:05:---Czekajcie, aż was wezwę.--- 00:27:08:Ja się kieruje w stronę, w którš te potwory szły, gdy je spotkalimy. 00:27:14:Muszš mieć jaki cel. 00:27:16:Pewnie majš gdzies tam bazę. 00:27:18:Oni nie potrzebujš bazy, mogš się przecież spotykać na swoim statku. 00:27:21:Chyba przedawkowałe "Star Trek", Ozzy. 00:30:49:Pa pa! 00:31:53:"NAJEMNIK" 00:32:01:Na dzi mam już doć, może teraz ty? 00:32:04:---Hej, Frank--- 00:32:06:Tak, o co chodzi, Barry? 00:32:09:Gdzie dokładnie jestecie? 00:32:11:Około pięć kilometrów od Kaihoro. 00:32:14:To zostancie tam. Ja co zauważyłem i podchodzę bliżej. 00:32:25:Skończyłe? 00:33:09:O kurde! 00:33:29:Czy mógłbym skorzystać z telefonu? 00:34:14:Mamy kłopoty. 00:34:18:Dobra, ruszamy. 00:35:36:Zapewne zastanawiasz się dlaczego siedzisz w kadzi z limonkami i innymi owocami egzotycznymi... 00:35:45:Jutro zjemy ciebie na lunch. 00:35:55:Będziesz nowym, egzotycznym zjawiskiem kulinarnym i smakowym. 00:35:59:Ludzkie mišsko. 00:36:01:Masz zaszczyt być pierwszym posiłkiem jaki spożyjemy od naszego przyjazdu. 00:36:06:Więc, będziemy cię traktowac jako główne danie. 00:36:12:To prawdziwy zaszczyt. 00:36:17:Pójdziemy już, żeby mógł się przespać. 00:39:09:Może zadzwonimy do biura, wemiemy więcej sprzętu. 00:39:12:To zajmie cały dzień. 00:39:14:Z papierkowš robotš - dwa dni. 00:39:17:Taa, a do tego czasu domokršżca będzie już trupem. 00:39:21:Jeli już nie jest... 00:39:27:Wiesz co? Wchodzimy! 00:40:21:Idziemy po Ozzyego. 00:40:23:On ma jakie zaburzenia osobowoci. 00:40:41:Zaczšł się sezon na E.T., Frank? 00:40:45:Pamietaj Ozzy, wchodzimy i wychodzimy bezszelestnie. 00:40:49:Mam nadzieję, że to taka sprawa... 00:41:18:Przykro mi, Ozz, tego możemy potrzebować póniej. 00:41:27:Co zrobimy jak będziemy na miejscu, Frank? 00:41:35:Cóż, będziemy w nich strzelać. 00:41:40:Moja kolej na Magnum. 00:41:47:Wkurza mnie że musimy nosić te łachy. 00:41:50:Znasz zasady.... 00:41:53:...gdy robimy jako tajniacy, musimy zasłaniać twarze. 00:41:57:Kapuję! To...
Cedryk_Jones