Polowanie na czarownice w XXIwieku.docx

(10 KB) Pobierz
"Polowanie na czarownice" w XXI wieku - fakty.interia.pl.docx

 

"Polowanie na czarownice" w XXI wieku

 

Większość ludzi sądzi, że "polowanie na czarownice" osiągnęło punkt kulminacyjny w 1692 roku, kiedy w Salem w stanie Massachusetts, toczył się głośny proces wiedźm. Ale w XXI wieku, przemoc wobec osób oskarżonych o czary nadal jest powszechna.

Wzajemne powiązania między krajami i rozwój gospodarczy sprawiają, że problem narasta i staję się problemem globalnym.

W ostatnich latach byliśmy świadkami wielu ataków na ludzi oskarżonych o czary w Afryce, czy w Ameryce Łacińskiej, a nawet wśród społeczności imigrantów w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej.

Eksperci z agencji ONZ ds. człowieka, a także z agencji zajmującej się prawami uchodźców,

szacują, że rocznie morduje się tysiące potencjalnych "czarownic", natomiast kary nakładane na takie osoby można liczyć w milionach.

"To staje się problemem międzynarodowym. Jest to forma prześladowania i przemocy, która rozprzestrzenia się po całym świecie" -uważa Jeff Crisp, urzędnik współpracujący z Wysokim Komisarzem Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców.

Z raportów opublikowanych przez ONZ, a tak przez UNICEF w 2010 roku wynika, że jest coraz więcej przypadków przemocy i wykorzystywania dzieci, w związku z oskarżeniami o czary.

 

Palone żywcem i kamienowane

 

Nowe doniesienia mediów mówią o niepokojących przypadkach okaleczeń i o morderstwach. W zeszłym roku, w Papui-Nowej Gwinei, spalono żywcem młodą matkę, 20-letnią Kepari Leniatę, która była podejrzana o czary.

To nagłośniony przypadek, ale są kolejne. W ostatnich latach gwałtownie wzrosła przemoc wobec kobiet i mężczyzn oskarżonych o czary. "W niektórych częściach kraju stają się one zbyt powszechne" - alarmuje premier Peter O'Neill.

W zeszłym roku, Papua Nowa Gwinea wreszcie uchyliła ustawę z 1971 roku, która dopuszczała przemoc jako formę obrony przed czarami.

Ale postęp jest niewielki. Chociaż policja w 2013 roku aresztowała mężczyznę i kobietę w związku z zabójstwem Leniaty, to nikt nie został postawiony przed sądem.

Jednym z najbardziej przerażających aspektów tych przestępstw jest ich brutalność. Ofiary są często palone żywcem, tak jak w przypadku Leniaty. Oskarżone kobiety są bite na śmierć, jak to miało miejsce w kolumbijskiej miejscowości Santa Barbara w 2012 roku. Są też kamienowane, czasem ścina im się głowę - takie przypadki odnotowano w Indonezji i Afryce.

Jako główną przyczynę ataków na "czarownice" często podaje się ubóstwo w krajach rozwijających się. Ale podczas gdy nędza w Afryce i w rejonach południowo-zachodniego Pacyfiku jest obecna od dawna, to przemoc, szczególnie wobec dzieci, wzrasta od 2000 roku. To sugeruje, że kwestie gospodarcze i starożytne wierzenia odgrywają tu rolę drugorzędną.

 

"Łowcy czarownic"

 

Głównie młodzi ludzie pełnią rolę "łowców czarownic". Mogą oni traktować "oczyszczanie społeczeństwa i egzekwowanie obyczajów społecznych" jako sposób na zdobycie prestiżu.

Wielu samozwańczych "łowców czarownic" to mężczyźni, natomiast większość ofiar to kobiety.

Jack Urame z agencji praw człowieka w Papui Nowej Gwinei, potwierdza, że przemoc związana czarami w większości dotyczy kobiet i sugeruje, że oskarżenia o czary to zasłona, pod którą kryje się przemoc seksualna.

Innym czynnikiem, szczególnie w diasporach w Afryce Środkowej, jest odrodzenie kościołów, w których samozwańczy prorocy prowadzą walkę z czarami i demonami. Twierdzą, że specjalizują się w odstraszaniu złych duchów, czasami pobierają opłaty za swoje usługi.

Jedna z najpopularniejszych kaznodziejek w Nigerii, Helen Ukpabio, napisała, że "jeżeli dziecko w wieku poniżej 2 lat krzyczy, płacze i gorączkuje w nocy, to on lub ona jest sługą szatana". Zakłada, że dzieci w tych społecznościach są szczególnie narażone na opętanie.

Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka poinformowało, że większość z 25-50 tysięcy dzieci, które żyją na ulicach Kinszasy, stolicy Demokratycznej Republiki Konga, zostało porzuconych przez rodziny, które oskarżyły je o czary lub opętanie.

Etiologia tej epidemii jest skomplikowana, ale obserwatorzy zajmujący się prawami człowieka, wskazują na skrajną nędzę, przeludnienie, szybką urbanizację, a także fakt, że rodzice są zmuszeni przenieść się w inne miejsce, by znaleźć pracę.

Przesądy są natomiast podsycane przez miejscowych "uzdrowicieli", którzy pobierają od rodziców pieniądze za wypędzanie złych duchów.

Kary za czary

 

Długa jest droga do tego, by wyeliminować takie akty sadyzmu. Niektóre systemy prawne wprowadziły nawet kary za czary. W 2011 roku, sądy w Arabii Saudyjskiej skazały mężczyznę i kobietę na ścięcie. W 2013 roku, arabski sąd wydał wyrok na dwie sprzątaczki z Azji - tysiąc batów i 10 lat więzienia za rzekome rzucenie zaklęcia na pracodawcę.

Libańczyk Ali Hussain Sibat został aresztowany w 2008 roku, podczas pielgrzymki do Medyny, za tworzenie przepisów na eliksiry miłości i za czary. Po proteście Amnesty International, sądy wstrzymały wykonanie wyroku śmierci, ale Sibat w 2010 roku trafił na 15 lat więzienia.

W Afryce i w Arabii Saudyjskiej fala przemocy wobec "czarownic" wzrasta od niedawna. Saudyjska policja utworzyła w 2009 roku specjalną jednostkę zajmującą się łapaniem osób "rzucających zaklęcia". W 2012 roku aresztowano 215 osób.

Motywem "polowania na czarownice" mogą być pieniądze, a nie powody religijne. W Indonezji, w 2000 roku, zginęło około 100 potencjalnych czarownic. Były to samotne kobiety. Ofiary są zabijane, a ich majątek przejmują oprawcy.

Globalny problem

Globalizacja powoduje, że problem nie ogranicza się już tylko do krajów rozwijających się. Masowa migracja sprawiła, że jest to powszechny problem. W styczniu, w Queens w Nowym Jorku, mężczyzna został aresztowany za śmiertelne pobicie młotkiem swojej dziewczyny, 56- letniej Estrelli Castanedy i jej 25-letniej córki, Liny Castanedy.

Carlos Alberto Amarillo powiedział policji, że kobiety były "czarownicami" i rzucały na niego zaklęcia.

Nie zostało potwierdzone, czy ofiary z Queens rzeczywiście uprawiały czary. Ale sprawy takie jak przypadek Amarillo, który jest w trakcie oceny psychiatrycznej, często prezentowane są w sensacyjny sposób. Temat stał się niestety częsty w relacjach zachodnich mediów.

W 2012 roku "Guardian" napisał, że policja w Londynie, w ciągu ostatnich dziesięciu lat, badała 81 przypadków "nadużyć rytualnych" dzieci. Brytyjskie agencje informują, że społeczny strach rośnie, szczególnie w społecznościach imigrantów afrykańskich.

W 2010 roku, we wschodnim Londynie, 15-letni chłopak Kristy Bamu, był torturowany i został zabity przez swoją starszą siostrę i jej chłopaka (oboje pochodzą z Konga), którzy oskarżyli go o czary.

W związku z tym przypadkiem w brytyjskiej policji zorganizowano specjalne szkolenie.

Ponieważ przemoc przeciw czarownicom jest zakorzeniona w systemach wierzeń, to łatwo wysnuć wniosek, że kryzys jest tragicznym powtórzeniem dawnych agresji. Ale ponieważ lokalne przesądy i przemoc rozprzestrzeniają się, to musimy działać.

Prawo powinno chronić dzieci z krajów Afryki i południowo-zachodniego Pacyfiku przed oskarżeniami o czary. Tak zrobiło już jedno państwo - Nigeria.

A kraje takie jak Wyspy Salomona, które nadal przewidują kary za czary, muszą zmienić przepisy.

 

Obojętność policji

 

Należy zmodyfikować także podejście policji, która często wykazuje się obojętnością wobec zbrodni dokonywanych na "czarownicach". Takie zmiany muszą nastąpić zwłaszcza w społeczeństwach, w których występują tradycyjne przekonania o "czarnej magii".

W 2012 oku, powstał raport rządu brytyjskiego dotyczący zwalczania przemocy opartej na wierze. Są w nim instrukcje dla policji i apele do przywódców religijnych, by potępiali agresję i chronili zagrożonych.

Działania prawne muszą być połączone ze wzrostem świadomości społecznej. W raporcie Oxfam International w 2010 roku, odnotowano, że niektóre katolickie parafie w Papui-Nowej Gwinei, zorganizowały nauczania o naturalnych przyczynach zgonów i chorobach. Zapewniono ochronę dla oskarżonych "czarownic" i odmówiono sakramentów tym, którzy oskarżają innych o czary.

ONZ i międzynarodowe organizacje zajmujące się prawami człowieka, przygotowują roczne statystyki dotyczące takich przestępstw. Trudno nam zrozumieć skalę tego kryzysu, kiedy globalne dane, sprzed pięciu lat, są już nieaktualne.

Przemoc związana z czarami powinna być traktowana przez sądy międzynarodowe i we wszystkich krajach świata, jak zbrodnia nienawiści. Jest konieczne, by potępiać te przestępstwa i zapobiegać im.

W zbyt wielu miejscach oskarżenie o czary stało się powodem do używania przemocy. Nadszedł czas, aby z tym skończyć i zamknąć proces czarownic z Salem.

Mitch Horowitz / The New York Times

 

 


 

 

 


 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin