Wyliczanka. Drowning by Numbers CD2.txt

(22 KB) Pobierz
00:00:02:Tak jak abstynencja.
00:00:22:Potrzebuję się rozgrzać.
00:00:29:Mama mawia,
00:00:31:że goršca herbata|w goršcy dzień,
00:00:34:może ochłodzić ciało.
00:00:37:Planujesz wstawić herbatę?
00:00:40:Nie jestem aż tak spragniony.
00:00:52:Co twoja matka mawia o pływaniu?
00:00:56:Czytajšc między słowami,
00:00:57:mylę, że złożyła jasnš deklarację|co do ciał w wodzie.
00:01:01:Kobiety Colpitt, zawsze macie|kłopoty z mężczyznami, ciekawe dlaczego?
00:01:05:Pozostawię to twoim domysłom.
00:01:06:Dobrze mi się myli w kšpieli.
00:01:09:Ciekawe czy tak samo było z Jake'iem?
00:01:12:Nie sšdzę by Jake|był typem myliciela.
00:01:16:Idę popływać.
00:01:19:Mam nadzieję, że się utopisz!
00:01:23:Możesz to wyrazić na maszynie do pisania.
00:01:29:Pieprzę twojš maszynę!
00:02:22:P-o-c-a-ł-u-j
00:02:25:m-n-i-e
00:02:27:H-A-R-D
00:02:56:Idiota.
00:03:53:W czym problem?
00:03:54:Mój żołšdek.
00:04:01:Nie wygłupiaj się, wycišgnij mnie.
00:04:04:Włanie zniszczyłam twojš|najlepszš maszynę do pisania.
00:04:08:A teraz postaram się najlepiej jak mogę|żeby cię utopić.
00:04:11:Twój Colpittski przywilej.
00:04:18:Jeste zbyt uparty by utonšć.
00:04:25:Pomóż mi, na boga.
00:04:29:Mylisz, że mnie na to nie stać?
00:04:31:Toń, głupku.
00:04:33:Nie pozwolę ci na to.
00:04:40:To były wstępne próby,|teraz się naprawdę postaram.
00:04:54:Chyba twoje wnętrznoci|utrzymujš cię na powierzchni.
00:04:57:Ty i Twój uparty brzuch.
00:04:59:Proszę...|Nie czuję nóg.
00:05:17:Pomocy!
00:05:30:Zostawcie mnie, proszę.
00:05:34:Chcę z nim pobyć sama.
00:05:37:Nie możemy odejć.
00:05:38:Owszem, możecie. To mój mšż.
00:05:40:Gdzie macie telefon?
00:05:45:W porzšdku, ja zadzwonię po policję...
00:05:49:Albo pogotowie...
00:05:53:albo straż pożarnš...
00:05:58:i po koronera.
00:06:02:Czy na pewno dobrze się czujesz?
00:06:03:Gdyby potrzebowała wiadka,|nazywamy się Van Dyke.
00:06:12:Dziękuję, panowie 70 i 71 Van Dyke.
00:07:41:Smut, przynie herbaty.
00:07:44:Zrobiłycie się w tym panie zbyt biegłe.
00:07:47:Staramy się ułatwić pracę koronerowi.
00:07:49:Ciało jest już nagie.
00:07:52:Nie przypuszczam, by pływał w ubraniu.
00:07:55:To ci powinno ułatwić zadanie?
00:07:57:Niczego mi nie ułatwiacie waszymi czynami.
00:08:01:Musicie przestać!
00:08:04:Jeden, to możliwe,|dwaj, to nieprawdopodobne.
00:08:08:Topienie to nie wasz przywilej.
00:08:11:Urzšd koronera jest nieruszalny.
00:08:15:- Nietykalny.|- Nie, oczywicie, że nie.
00:08:17:Nie bšd taki melodramatyczny, Madgett.
00:08:19:Będę chory.
00:08:21:Dlaczego zawsze chorujesz w takich momentach?
00:08:24:Emocje odbijajš mi się na żołšdku.
00:08:26:Mylałby kto, że już się przyzwyczaiłe.
00:08:30:Nie do wyjštkowych okazji.
00:08:34:Utonięć?
00:08:35:Tak, i kobiet.
00:08:38:Tak, osobiste zaangażowania.
00:08:42:Nie zdarzały ci się przypadki?
00:08:44:Słyszałem o nich.
00:08:46:Nie podoba ci się to?
00:08:48:Podoba, jako pomysł,|a nie policyjne ledztwo.
00:08:55:Cissie, gdzie to się stało?
00:08:57:Na plaży.
00:08:59:Gdzie dokładnie na plaży?
00:09:01:Teraz miejsce pokryte jest wodš.
00:09:04:Chyba nie przyniosłe czerwonej farby!
00:09:07:Nie, dzisiaj jest wtorek.|Wtorki sš koloru żółtego.
00:09:13:Mógłbym spróbować go reanimować.
00:09:18:Nie bšd głupi,|nawet nie próbuj.
00:09:21:Nazywał się Hardy, nie Łazarz.
00:09:25:Przejdmy od strony 72. Jan, XI,
00:09:29:wers 23.
00:09:32:"Rzekł do niej Jezus:
00:09:35:"Brat twój zmartwychwstanie"...
00:10:07:Nie powinienem był |odbierać tego osobicie.
00:10:10:Wiele rzeczy umiera gwałtownš mierciš.
00:10:15:Zapytaj Smuta.
00:10:17:Małe pocieszenie, Madgett.
00:10:19:Wręcz przeciwnie, wielkie.
00:10:24:Wolałabym żyć sama,|niż znaleć towarzystwo w mierci..
00:10:33:Co się wyprawia?
00:10:34:Smut... wyraża szacunek dla Hardy'ego...
00:10:37:Wygrał sprawę z ubezpieczalniš,|o kradzież w fabryce fajerwerków.
00:10:46:Więcej wody!
00:11:13:Matko boska!
00:11:15:Do diabła, Madgett!
00:11:17:To ci biegacze z plaży,
00:11:19:i Nancy,
00:11:20:matka Hardy'ego,|kuzyni Jake'a.
00:11:23:Ciekawe co teraz planujš?
00:11:26:Jedna konspiracja przeciwko drugiej.
00:11:29:Wy przeciwko nim,|Wy topicie, oni karzš.
00:11:34:Jest i Bellamy, a on |nienawidzi pogrzebów.
00:11:38:Idę dowiedzieć się co planuje.
00:11:39:Zostań.
00:11:41:Jed, Madgett,
00:11:42:Nie chcemy narobić sobie więcej kłopotów,|już jestemy po szyje w wodzie.
00:11:56:Wtedy kobieta wysypała miskę cukru|i wylała butelkę lemoniady na jego maszynę.
00:12:01:On poszedł pływać, ale za dużo zjadł,
00:12:03:dostał skurczu żołšdka i utonšł.
00:12:06:Próbowała metody usta usta,|ale było za póno.
00:12:09:Wiedziała o tym.
00:12:10:Obcięła mu włosy nożyczkami,| tak jak Dalila.
00:12:15:Ta gra nazywa się Katowski Krykiet.
00:12:17:O jakim kacie mowa?
00:12:19:To gra krykieta...|Potrzeba 75 graczy...
00:12:23:Szeć dwunastoosobowych zespołów|i trzech sędziów.
00:12:29:Masz więcej takich zdjęć?
00:12:31:Setki.
00:12:35:Skšd pochodzš?
00:12:37:Sam je robię.
00:12:38:Ty? Nie wierzę.
00:12:51:O co tu chodziło?
00:12:52:O nic, to przyjaciel mamy.|Wybieram się dzisiaj na następna przyjęcie.
00:12:57:Tańce  w sali z widokiem na morze|i wieloma wiatłami.
00:13:00:Będzie pasztet i ryba w ciecie.
00:13:02:Będziemy wymiotować w papierowa torebki.
00:13:05:Dostaniemy czarnego królika|na pożegnanie.
00:13:11:Jak nieumiejšcy pływać może dołšczyć|do Konspiracji Spod Wieży cinień?
00:13:15:Konspiracja Spod Wieży Cinień.
00:13:17:Zauważyła?
00:13:20:To wygodne miejsce do spotkań.
00:13:21:Czy istnieje lista do zaprenumerowania?
00:13:25:Tak, dla ludzi, którzy nie wierzš|w wypadkowe mierci Collpittów.
00:13:28:To już wiem.
00:13:30:I co zamierzacie z tym zrobić?
00:13:32:Na poczštek, wszczšć ledztwo|przeciwko Madgettowi.
00:13:34:Brzmi poważnie, postawicie|oskarżenie przeciwko wodzie?
00:13:46:Biedne krowy.
00:13:48:To nie krew,|tylko czerwona farba!
00:13:51:Ten mały ponurak już tu był!
00:13:52:Chyba czuję proch...
00:13:54:Raczej zapach mierci.
00:13:56:Za wczenie na to, kochany...
00:13:58:Bellamy, ta wasza konspiracja...
00:14:00:ma mnie za wspólnika?
00:14:02:Bo jeli tak, muszę szybko|się ciebie pozbyć.
00:14:05:Chciałbym to zobaczyć.
00:14:09:Nie sšdzę by można było|pieprzyć żonę w więzieniu.
00:14:14:Sugeruję, żeby dobrze |wykorzystał czas,
00:14:18:jaki mi został na wolnoci.
00:14:23:Pocałuj mnie.
00:14:25:Nie tutaj, głupia!
00:14:27:Dlaczego nie?
00:15:01:W porzšdku Smut, rozejrzyj się w krzakach.
00:15:25:A więc, Cissie,
00:15:27:Wyjdziesz za mnie?
00:15:33:Nie mogłabym polubić koronera.
00:15:35:Nigdy nie miałabym|pewnoci czy umyłe ręce.
00:15:40:Poza tym, jak tu ufać graczowi?
00:15:42:W nic nie pogrywam, nie teraz.
00:15:47:A jeste bardziej|interesujšcy kiedy grasz.
00:15:52:Zresztš jeste mi bliższy|jako przyjaciel...
00:15:56:i koroner.
00:15:57:Co powiesz...
00:15:59:na kochanka?
00:16:05:Przyznaję, utopiłam Hardy'ego,
00:16:09:bo, między innymi, |nie był satysfakcynujšcym partnerem.
00:16:14:I możliwe, że wszedłby|w jego spodnie,
00:16:16:ale nie utopiłam go,|żeby wchodził w jego łóżko.
00:16:22:Cissie szuka ojcowskiej figury.
00:16:25:Ale, mimo, że nie znoszę Bellamy'ego,|niech nic ci nie przychodzi do głowy.|Jeste koronerem.
00:16:30:Jedyne co widujš koronerzy|to zwłoki.
00:16:34:Te nie odmawiajš.
00:16:38:Powiedz, zakochałe się kiedy|w zwłokach?
00:16:42:Tak, kilkakrotnie.
00:16:46:Czy kiedykolwiek...
00:16:48:co z tym zrobiłe?
00:16:52:Kiedy pocałowałem pewnš|82-letniš damę...
00:16:57:w czoło.
00:16:59:Była dwukrotnie starsza ode mnie.
00:17:02:To wszystko? To był jeden raz?
00:17:06:Nie, ale więcej nie powiem.
00:17:10:Powiedz.
00:17:13:Przesiedziałem kiedy całš noc
00:17:16:trzymajšc za rękę młodš dziewczynę,|stratowanš przez krowy.
00:17:20:Nie było na niej znaku,|tylko czaszka pękła.
00:17:25:Miała 19 lat,
00:17:27:włosy blond,|i jasne, niebieskie oczy.
00:17:32:Skoro nie żyła,|jak widziałe kolor oczu?
00:17:34:W tym tkwił problem,|nie miałem odwagi ich zamknšć.
00:17:38:Były przepiękne.
00:17:41:I co zrobiłe?
00:17:42:Siedziałem z niš,|trzymajšc za rękę...
00:17:45:Więcej nie powiem, ale |nie byłem zaproszony na pogrzeb.
00:17:51:Możesz przyjć na mój,
00:17:53:zapraszam cię już teraz...
00:17:56:nie będę mieć za złe,|jak sobie poużywasz
00:18:02:byle nie zbyt wulgarnie.
00:18:05:Gdybym była bardzo stara,|tylko by mi tym pochlebił.
00:18:09:Wolałbym zgodę,|by popozwalać sobie teraz.
00:18:14:Teraz nie jestem w nastroju.
00:18:18:Moja reputacja jest zagrożona,|przez ciebie i twojš matkę.
00:18:22:Jestem przekonany,|że Smut nie chciałby za ojca
00:18:26:współwinnego morderstwu.
00:18:28:On rozumie.
00:18:32:Że koronerzy potrzebujš ciał
00:18:36:tak jak grabarze.
00:18:39:Nie zauważyłe Sida chodzšcego| za Smutem jak cień?.
00:18:41:Nie, Sid zna go od dziecka.
00:18:44:Z pewnociš wyronie na|interesujšcš osobę.
00:18:47:Zauważyłem jak bardzo|lubisz go całować.
00:18:54:Gdzie się podział?
00:18:56:Pewnie jest w domu.
00:19:00:Musimy pójć na jeżyny.
00:19:03:Możesz się przyłšczyć.
00:19:04:Nie, dziękuję.
00:19:07:Smut będzie je chciał policzyć,
00:19:08:co doprowadza mnie do szału.
00:19:18:Smut, jeste w rodku?
00:19:20:wieci się, pewnie zasnšł.
00:19:28:Ciekawe czy co złapał.
00:19:42:Mój boże... Smut!
00:19:46:obrzezał się.
00:19:52:Dzwoń po lekarza.
00:19:54:Nie mogę patrzeć.
00:20:02:Czym to zrobiłe?
00:20:03:wszystko w porzšdku, Cissie,|wysterylizowałem nożyczki.
00:20:20:Nie mieszne.
00:20:24:Ruszasz się jak ryba wyjęta z wody.
00:20:30:Używaj nóg!
00:20:31:Tylko się ze mnie nabijasz.|Skończyłem.
00:20:34:Czekaj. Spróbujmy na głębokiej.|Zdejmij pływaki.
00:20:37:Nie jestem na to go...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin