dr Michael Newton
wędrówka dusz
Spójrz oczyma nieśmiertelnej duszy
Dlaczego znaleźliśmy się na Ziemi? Dokąd udamy się po śmierci? Co się z nami stanie, kiedy tam dotrzemy? Napisano wiele książek na temat poprzednich wcieleń, ale bardzo niewiele o nieprzerwanej egzystencji naszych dusz podczas oczekiwania na powtórne narodziny – do czasu ukazania się tej wstrząsającej i prowokującej książki.
Kiedy dr Michael Newton, dyplomowany hipnoterapeuta, zaczął cofać swoich pacjentów w czasie, aby wywołać w nich wspomnienia poprzednich wcieleń, przypadkowo dokonał odkrycia o ogromnym znaczeniu – mianowicie, że możliwe jest „wejrzenie" w świat ducha okiem umysłu osoby będącej w stanie hipnozy lub nadświadomości oraz że badani znajdujący się w tym odmienionym stanie potrafili powiedzieć mu, co robiła ich dusza między wcieleniami na Ziemi.
To, o czym przeczytacie w tej książce, zachwieje waszymi dotychczasowymi wyobrażeniami na temat śmierci. Autor w ciągu wielu lat zabrał do świata duchowego setki osób. Przedstawiony tutaj szczegółowy opis 29 przykładów zawiera relacje zarówno ludzi bardzo religijnych, jak i duchowo nie zaangażowanych oraz tych niezdecydowanych – wszystkich, którzy wykazali godną uwagi konsekwencję w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania dotyczące świata duchowego.
Dr Newton zdał sobie sprawę, że uzdrawiający proces odnalezienia swego miejsca w świecie duchowym miał dla jego pacjentów o wiele większe znaczenie niż opis ich poprzednich żywotów na Ziemi. „Wędrówka dusz" opisuje dziesięć lat jego badań i daje wgląd w to, co pomaga nam zrozumieć cel leżący ponad naszymi życiowymi wyborami oraz to, jak i dlaczego nasze dusze – i dusze tych, których kochamy – żyją wiecznie.
„Ta znakomita, głęboko poruszająca książka odkrywa niektóre z tajemnic życia w świecie duchowym."
NAPRA Trade Journal
„Wędrówka dusz" jest pierwszą prawdziwie nową, metafizyczną pracą, jaka ukazała się na przestrzeni ostatnich lat. Książka ta jest podstawową lekturą dla każdego, kto pragnie dowiedzieć się, co czeka go po drugiej stronie."
Dick Sutphen
„Mamy tu znakomite i trafne podejście do naszego przyszłego celu, którym jest próba zrozumienia natury egzystencji."
„Gazeta Towarzystwa Terapii i Badań Przeszłego Życia"
dr Winafred B. Lucas i Carole Clark, MSW
wprowadzenie
Czy obawiamy się śmierci? Czy zastanawiamy się nad tym, co się stanie po naszej śmierci? Czy jest możliwe, że posiadamy duszę pochodzącą z innego wymiaru, która wróci tam po śmierci ciała, czy są to tylko pobożne życzenia, wywołane naszym lękiem?
To paradoks, że ludzie, w odróżnieniu od wszystkich innych stworzeń na Ziemi, muszą przezwyciężyć swój lęk przed śmiercią, aby prowadzić normalne życie. Mimo to, nasz biologiczny instynkt nigdy nie pozwoli nam zapomnieć o tym ostatecznym zagrożeniu naszego istnienia. W miarę starzenia się, w naszej świadomości rodzi się widmo śmierci. Nawet ludzie religijni obawiają się śmierci jako końca osobowej egzystencji. Najwyższe stadium lęku przed śmiercią przywodzi na myśl nicość, która położy kres wszelkim związkom z rodziną i przyjaciółmi. Umieranie sprawia, że wszystkie nasze ziemskie cele wydają się błahe i bez znaczenia.
Gdyby śmierć była końcem wszystkiego, wówczas rzeczywiście życie nie miałoby sensu. Jednakże, jakaś wewnętrzna moc pozwala ludzkim istotom wyobrazić sobie przyszłe życie i poczuć związek z wyższą potęgą, a nawet z wieczną duszą. Jeśli w istocie posiadamy duszę, to gdzie udaje się ona po śmierci? Czy naprawdę poza naszym fizycznym wszechświatem istnieje jakiś rodzaj nieba, zamieszkanego przez inteligentne dusze? Jak ono wygląda? Co będziemy robić, gdy się tam udamy? Czy istnieje najwyższa istota sprawująca pieczę nad tym rajem? Te pytania są tak stare, jak sama ludzkość, a wciąż dla większości z nas stanowią tajemnicę.
Prawdziwe rozwiązanie zagadki życia po śmierci dla większości ludzi pozostaje zamknięte za duchowymi drzwiami. Dzieje się tak dlatego, że ulegliśmy amnezji, jeśli chodzi o tożsamość naszej duszy, która to tożsamość, na poziomie świadomości, wspomaga połączenie duszy i ludzkiego umysłu. W ciągu ostatnich kilku lat opinia publiczna słyszała o ludziach, którzy przeżyli stan śmierci klinicznej, a wróciwszy do życia, opowiadali o tym, że widzieli długi tunel, jasne światła, a nawet doświadczyli krótkich spotkań z przyjaznymi duchami. Jednakże żadna z tych relacji, opisanych w wielu książkach o reinkarnacji, nigdy nie dała nam nic, prócz zaledwie wzmianki o rzeczywistej problematyce życia po śmierci.
Książka ta jest dziennikiem opisującym precyzyjnie świat duchowy. Przedstawia wiele autentycznych przykładów, które ujawniają dokładne szczegóły dotyczące tego, co dzieje się z nami, kiedy kończy się nasze życie m Ziemi. Zabierze nas ona poza duchowy tunel do samego świata duchowego, gdzie dowiemy się, co dzieje się z duszami, zanim ostatecznie wrócą na Ziemię w innym wcieleniu.
Jestem z natury sceptykiem, choć pozornie książka ta może świadczyć o czymś przeciwnym. Jako psycholog i hipnoterapeuta specjalizuję się w modyfikacji behawioralnej, służącej leczeniu zaburzeń psychicznych. Znaczna część mojej pracy związana jest z krótkoterminową terapią poznawczą stosowaną wobec moich pacjentów, która pomaga im połączyć myśli z emocjami tak; aby wywołać zdrowe zachowanie. Wspólnie ujawniamy znaczenie, funkcję i konsekwencje ich przekonań, ponieważ wychodzę z założenia, że żaden problem mentalny nie jest urojony.
W początkach mojej praktyki powstrzymywałem ludzi przed zadawaniem pytań dotyczących poprzedniego życia, ponieważ bytem zwolennikiem terapii tradycyjnej. Kiedy wykorzystywałem hipnozę oraz techniki riberthingu (age-re-gression), aby ustalić przyczyny niepokojących wspomnień i urazów z dzieciństwa, uważałem wszelkie próby dotarcia do poprzedniego życia za niezgodne z powszechnie przyjętymi zasadami i praktyką kliniczną. Moje zainteresowanie reinkarnacją i metafizyką miało jedynie charakter czysto teoretyczny do momentu, gdy rozpocząłem leczenie stanów bólowych u pewnego młodego człowieka.
Pacjent ten uskarżał się na chroniczny ból prawej strony ciała, nękający go przez całe życie. Jedną z metod hipnoterapii, służącą uśmierzaniu bólu, jest nakierowanie pacjenta na zwiększenie bólu tak, by nauczył się go zmniejszać i w ten sposób osiągać nad nim kontrolę. Podczas jednej z naszych sesji związanych z intensyfikacją bólu, człowiek ten, aby odtworzyć swoje cierpienie, wyobraził sobie, że został pchnięty nożem. Szukając źródeł tego obrazu, ostatecznie odkryłem, że podczas I wojny światowej był on żołnierzem i zginał pchnięty bagnetem we Francji. Dzięki temu byliśmy w stanie całkowicie wyeliminować ból.
Zachęcony przez pacjentów zacząłem eksperymentować, cofając niektórych z nich w czasie przed ich ostatnie życie na Ziemi. Początkowo zależało mi, aby integracja obecnych potrzeb, przekonań i obaw stworzyła wyobrażenie wspomnień. Wkrótce jednak zdałem sobie sprawę, że nasze głęboko zakorzenione wspomnienia zawierają zespół przeszłych doświadczeń, zbyt prawdziwych i połączonych z sobą, aby można je było zignorować. Uświadomiłem sobie, jak ważny z punktu widzenia terapii jest związek pomiędzy ciałem a wydarzeniami z naszych poprzednich wcieleń oraz tym, kim jesteśmy dzisiaj.
Następnie dokonałem odkrycia o niezwykłym znaczeniu. Zorientowałem się, że istnieje możliwość wejrzenia w świat dusz przy pomocy oczu umysłu hipnotyzowanej osoby, która może zdawać relację z życia pomiędzy kolejnymi wcieleniami na Ziemi.
Tym, co otworzyło mi drzwi do świata dusz, był przypadek kobiety w średnim wieku, będącej niezwykle wrażliwym medium hipnotycznym. Opowiadała mi o poczuciu samotności i odosobnienia będąc na tym delikatnym etapie, kiedy pacjent kończy opisywanie swojego ostatniego ż^cia. Ta niezwykła indywidualność prawie samodzielnie wkroczyła na najwyższy poziom świadomości. Nie zdając sobie sprawy z tego, że w istocie podałem nadzwyczaj krótką komendę do tego działania, zasugerowałem jej, aby znalazła przyczynę swej obecnej samotności. W tym momencie mimowolnie użyłem jednego ze słów inicjujących duchowe przywołanie. Zapytałem również, czy miała szczególnie bliską grupę przyjaciół, za którymi tęskni.
Wówczas moja pacjentka zaczęła nagle płakać. Kiedy poprosiłem ją, żeby powiedziała, co się stało, wyrzuciła z siebie: „Tęsknię za niektórymi przyjaciółmi z mojej grupy i dlatego jestem tak samotna na Ziemi." Byłem zakłopotany i zapytałem, gdzie dokładnie znajdowała się ta grupa przyjaciół. „Tutaj, w moim wiecznym domu", odpowiedziała po prostu, ,4 w tej chwili patrzę na nich wszystkich!"
Zakończyłem sesję z tą pacjentką i przesłuchując jej nagranie zauważyłem, że znalezienie świata duchowego wymagało poszerzenia regresji z poprzedniego życia. Istnieje wiele książek dotyczących poprzednich żywotów, ale żadna, z którą się zetknąłem, nie mówi o naszym życiu w postaci dusz lub też o tym, jak właściwie podejść do duchowych wspomnień ludzi. Postanowiłem sam przeprowadzić badania i dzięki praktyce rozwinąłem umiejętność wkraczania do świata duchowego poprzez moich pacjentów. Zrozumiałem również, że odnalezienie swojego miejsca w świecie duchowym było dla nich znacznie ważniejsze niż opis ich poprzednich ziemskich wcieleń.
W jaki sposób dotrzeć do duszy poprzez hipnozę? Przedstawmy obrazowo umysł jako trzy koncentryczne okręgi, z których każdy jest mniejszy niż poprzedni i zawiera się w nim, a wszystkie oddzielone są od siebie jedynie warstwą połączonej świadomości umysłu. Pierwszą, zewnętrzną powłoką jest świadomy umysł, będący źródłem naszego krytycznego, analitycznego rozumowania. Drugą stanowi podświadomość, gdzie pierwotnie podlegamy hipnozie, aby wniknąć w obszar wspomnień tego wszystkiego, co zdarzyło się nam w tym życiu i w poprzednich. Trzecia, stanowiąca jądro duszy, jest tym, co nazywamy obecnie nadświadomym umysłem. Ten poziom przedstawia najwyższe centrum jaźni, gdzie jesteśmy wyrazem wyższej mocy.
Nadświadomość przechowuje naszą prawdziwą tożsamość, zasilaną podświadomością, która zawiera wspomnienia wielu przemienionych ego, nabytych przez nas w naszych poprzednich ludzkich ciałach. Nadświadomość może nie być w istocie poziomem, lecz samą duszą. Nadświadomy umysł reprezentuje nasz wyższy ośrodek mądrości i umiejętności widzenia rzeczy we właściwej perspektywie, a wszelkie informacje o życiu po śmierci pochodzą z tego źródła inteligentnej energii.
Na ile uzasadnione jest wykorzystywanie hipnozy do odkrywania prawdy? Ludzie poddani hipnozie nie śnią ani nie mają halucynacji. Nie śnimy w porządku chronologicznym ani też nie ulegamy halucynacji będąc w stanie kontrolowanego transu. Kiedy pacjenci są w transie, ich fale mózgowe zaczynają działać wolniej niż w stanie pobudzenia Beta i w dalszym ciągu Tmienia-ją wibracje, przechodząc przez stan medytacyjny Alfa aż do różnych poziomów w obszarze Theta. Theta to hipnoza, a nie sen. Kiedy śpimy, dochodzimy do ostatniego stanu Delta, w którym sygnały z mózgu przechodzą da podświadomości i znajdują ujście poprzez nasze sny. Natomiast w stanie Theta umysł nie jest nieświadomy, a zatem możemy otrzymywać, jak również wysyłać, sygnały, a wszystkie kanały pamięci są otwarte.
Swego czasu ludzie będący pod wpływem hipnozy opisywali obrazy, które widzą oraz rozmowy, które słyszą w swoich nieświadomych umysłach, jako obserwacje w znaczeniu dosłownym. Odpowiadając na pytania, pacjenci nie mogą kłamać, ale mogą błędnie interpretować coś, co widzą w swoim nieświadomym umyśle, tak, jak to czynimy, będąc w stanie świadomości. Pod wpływem hipnozy ludzie mają trudności z ustosunkowaniem się do czegokolwiek, co według nich nie jest prawdą.
Niektóre z osób krytykujących hipnozę sądzą, iż osoba będąca w transie jest w stanie stworzyć wspomnienia i przejawić nieobiektywne reakcje po to, aby potwierdzić jakąś teoretyczną tezę, zasugerowaną przez hipnotyzera. Uważam tę generalizację za fałszywą daną. W mojej pracy traktuję każdy przypadek w taki sposób, jakbym słyszał informacje po raz pierwszy. Jeśli którejś z badanych osób udałoby się pokonać działanie hipnozy i stworzyć rozmyślnie wyobrażony albo luźno związany z ustalonymi koncepcjami na temat życia po śmierci obraz świata duchowego, wówczas szybko takie opisy ujawniłyby swą sprzeczność z relacjami innych badanych przeze mnie osób. Podczas mojej pracy wkrótce poznałem wartość precyzyjnych krzyżowych pytań i nie znalazłem żadnego dowodu na to, by ktokolwiek zmyślił swoje duchowe doświadczenia, aby mnie zadowolić. Przeciwnie, osoby poddane przeze mnie hipnozie nie wahały się korygować mojej błędnej interpretacji ich stwierdzeń.
Wraz z powiększaniem się mojej dokumentacji pacjentów, metodą prób i błędów odkryłem, że pytania dotyczące świata duchowego należy zadawać w odpowiedniej kolejności. Osoby w stanie nadświadomości nie mają szczególnych motywacji do udzielania informacji na temat wszystkich aspektów życia duszy w świecie duchowym. Trzeba posiąść odpowiedni komplet kluczy do określonych drzwi. Ostatecznie udało mi się wypracować niezawodną metodę dotarcia w pamięci do różnych części świata duchowego, w czym pomogła mi wiedza o tym, które drzwi otworzyć w odpowiednim momencie trwania seansu.
W miarę, jak nabierałem pewności po każdej sesji, coraz więcej osób wyczuwało, że nie trzeba się mnie obawiać, jeśli chodzi o kwestie związane z przyszłym życiem, i że można ze mną o tym rozmawiać. Niektórzy z moich pacjentów, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, byli bardzo religijni, podczas gdy inni w ogóle nie wierzyli w żadne duchowe aspekty. Większość zaś znajdowała się gdzieś pośrodku, prezentując mieszaninę osobistych poglądów na temat życia. Zadziwiającą rzeczą, jaką odkryłem wraz z rozwojem moich badań, był fakt, że jeśli dana osoba przeniosła się raz z powrotem do stanu duchowego, przejawiała niezwykłą zgodność z innymi pacjentami w zakresie udzielania odpowiedzi na temat świata duchowego. Każda z tych osób mówiąc o swoim życiu jako duszy używała nawet tych samych słów oraz opisów wizualnych wziętych z języka potocznego.
Mimo to, owa zgodność doświadczeń tak wielu osób nie powstrzymała mnie przed dalszymi próbami weryfikacji stwierdzeń moich pacjentów oraz potwierdzania szczególnych czynnościowych aktów duszy. Między relacjami w poszczególnych przypadkach istniały pewne różnice Jednak były one spowodowane bardziej poziomem rozwoju duszy niż rozbieżnościami w sposobie widzenia świata duchowego przez poszczególne osoby.
Badania posuwały się niezwykle powoli, ale w miarę, jak rosła ilość rozpatrzonych przeze mnie przypadków, uzyskałem w końcu dostatecznie dokładny obraz świata wiecznego, w którym żyją nasze dusze. Odkryłem, że myśli o świecie duchowym dotyczą prawd uniwersalnych wśród dusz ludzi żyjących na Ziemi. To właśnie spostrzeżenia tak wielu rozmaitych ludzi przekonały mnie, że ich twierdzenia są wiarygodne. Nie jestem osobą religijną, ale odkryłem, że w miejscu, gdzie udajemy się po śmierci, panuje ład i porządek i uświadomiłem sobie, że istnieje wspaniale skonstruowany plan życia oraz życia po śmierci.
Zastanawiając się, jak najlepiej zaprezentować wyniki moich badań, zdecydowałem, że metoda analizowania przykładu w najbardziej opisowy sposób pozwoli czytelnikowi ocenić odwołania się pacjentów do życia po śmierci. Każdy z przykładów, które wybrałem, jest bezpośrednim dialogiem między mną a pacjentem. Dowody potwierdzające każdy przykład zaczerpnąłem z nagrań magnetofonowych, dokonywanych podczas sesji. Książka nie jest pracą o przeszłych życiach moich pacjentów, lecz raczej dokumentalnym zapisem ich doświadczeń związanych z owymi życiami.
Czytelnikom, którzy mogą mieć trudności z postrzeganiem dusz jako obiektów niematerialnych, historie przykładów zamieszczone w pierwszych rozdziałach wyjaśnią, jak pojawiają się dusze oraz w jaki sposób działają. Opis każdego przykładu jest do pewnego stopnia skrótowy, z uwagi na ograniczoną ilość miejsca oraz po to, by dać czytelnikowi uporządkowany plan czynności duszy. Rozdziały są skomponowane tak, aby ukazać prawidłowy rozwój dusz wewnątrz i na zewnątrz świata duchowego, w połączeniu z innymi duchowymi informacjami.
Obraz wędrówek dusz od momentu śmierci do ich następnego wcielenia wyłonił się dla mnie z gromadzonego od dziesięciu lat rejestru pacjentów. Początkowo zaskoczył mnie fakt, że były wśród nich osoby pamiętające fragmenty swego życia duchowego dokładniej niż ostatnie wcielenia, mimo że dzieliło ich od tego wiele żywotów. Lecz z jakiejś przyczyny żadna z badanych przeze mnie osób nie była w stanie przypomnieć sobie pełnej chronologii czynności duszy tak, jak przedstawiłem to w mej książce. Moi pacjenci pamiętają pewne aspekty swego duchowego życia dość dokładnie, podczas gdy inne jedynie mgliście.
W rezultacie uświadomiłem sobie, że nawet wykorzystując te dwadzieścia dziewięć przykładów, opisanych przez mnie, nie będę mógł przekazać czytelnikowi pełnego zakresu informacji, jakie zgromadziłem na temat świata duchowego. Dlatego też moja książka zawiera szczegóły pochodzące z większej ilości przypadków.
Czytelnik może odnieść wrażenie, że w niektórych momentach moje pytania są dość natarczywe. Jednak w praktyce hipnozy istotne jest nakłanianie badanej osoby, by trzymała się tematu. Jeśli zaś chodzi o sferę duchową, wymagania hipnotyzera są jeszcze wyższe niż w przypadku wspomnień z poprzedniego życia. Większość osób pod wpływem transu jest skłonna do dywagacji duchowego umysłu, kiedy pojawiają się interesujące sceny. Moi badani często chcą, abym przestał mówić i pozwolił im oderwać się od relacjonowania tego, co widzą i po prostu cieszyć się swoimi przeszłymi doświadczeniami jako dusz. Staram się być delikatny i nie nazbyt zasadniczy, ale moje sesje są zazwyczaj pojedyncze i trwają tylko trzy godziny, a jest przecież wiele kwestii, które należy poruszyć.
Wielką nagrodę stanowi dla mnie widok zdumienia na czyjejś twarzy po skończonej sesji. Dla tych z nas, którzy mieli możliwość ujrzenia swojej nieśmiertelności, odsłania się nowy wymiar zrozumienia siebie. Zanim obudzę pacjenta, często, poza sugestią, wszczepiani mu odpowiednie wspomnienia. Posiadanie świadomej wiedzy o życiu duszy w świecie duchowym oraz o historii fizycznego istnienia na planetach daje silniejsze poczucie celu oraz energię do życia.
Kończąc chciałbym dodać, że to, co przeczytacie, może być szokiem w kontekście dotychczasowych wyobrażeń na temat śmierci. Przedstawiony tutaj materiał może być sprzeczny z waszymi filozoficznymi lub religijnymi koncepcjami. Niektórzy czytelnicy znajdą tu zapewne potwierdzenie swoich własnych opinii. Dla innych zaś informacje zawarte w tej książce będą jawić się jako subiektywne opowieści z gatunku science fiction. Niezależnie od wszystkiego mam nadzieję, że zastanowicie się czy – jeśli to, co moi badani rnają do powiedzenia o życiu po śmierci jest prawdziwe – ta książka ma jakieś znaczenie dla ludzkości.
ŚMIERĆ I ODEJŚCIE
rozdział l
Przykład l
P. (pacjent) – O, mój Boże! Nie jestem naprawdę martwy! To znaczy, moje ciało jest martwe – widzę je pod sobą – ale ja unoszę się w powietrzu... Spoglądam w dół i widzę moje ciało rozciągnięte na szpitalnym łóżku. Wszyscy wokół mnie myślą, że nie żyję, ale to nieprawda. Chcę krzyczeć: „Hej, nie umarłem naprawdę!" To niewiarygodne... pielęgniarki przykrywają mi głowę prześcieradłem... ludzie, których znam, płaczą. Powinienem być martwy, aleja wciąż żyję! To dziwne, moje ciało jest całkowicie martwe, aleja unoszę się nad nim. Ja żyję!
Są to słowa człowieka pogrążonego w głębokiej hipnozie, opisującego doświadczenie śmierci. Mówi krótkimi, nerwowymi zdaniami, pełnymi lęku, jako że widzi on i czuje, co to znaczy być duszą dopiero co oddzieloną od fizycznego ciała. Ten człowiek jest moim pacjentem, leżącym teraz na wygodnym fotelu z oparciem; przed chwilą towarzyszyłem mu w odtwarzaniu sceny śmierci z poprzedniego życia. Nieco wcześniej, stosując się do moich instrukcji podczas wprowadzania w trans, cofnął się do wspomnień z dzieciństwa. Jego podświadoma percepcja stopniowo jednoczyła się, w miarę, jak razem pracowaliśmy nad powrotem do łona jego matki.
Następnie przygotowałem go do wejścia w mgłę czasu, wykorzystując wizualizację tarczy ochronnej. Kiedy wykonaliśmy ten ważny dla stanu umysłu krok, przeniosłem mojego pacjenta przez wyobrażony tunel czasu do jego ostatniego życia na Ziemi. Było ono krótkie, gdyż umarł nagle podczas epidemii grypy w 1918 roku.
Kiedy początkowy szok wywołany wizją jego samego oraz tego, jak jego dusza krążyła nad ciałem, zaczął powoli mijać, mój pacjent chętniej zaakceptował obrazy, które widział w swoim umyśle. Ponieważ niewielka świadoma, krytyczna część jego umysłu nadal funkcjonowała, zdał sobie sprawę, że odtwarzał poprzednie doświadczen...
stapik