Rynek staromiejski I Wśród kamienic niebotycznych Staromiejski leży Rynek - Z rana kramów jest tent enem, A wieczorem katarynek. Kamienice mieszczą w sobie Wielce znany świat mieszczański, Zaś im nadał budowniczy Styl gotycko-nadwiślański W każdym domu sklep na dole Każdy sklep ma swoje godło A na progu jest podkowa By się kupcom dobrze wiodło. Jak są cztery świata strony, Cztery rogi są w tym rynku, Gwoli gardłom staromiejskim, Każdy z rogów ma po szynku. II Ledwie słońce przetrze oczy I na stare zerknie mury, W rynku siedzą już przekupki I ładowne stoją fury. Ta swój towar ma na wozie, Ten się rozparł przy kramiku - (Wszyscy byli wprzód „na rożku”, Łyknąć „blaszkę” alembiku). W starym Rynku coraz ludniej, Targ ożywia się pomału - Kedy spojrzeć, pełno warzyw, Mięsa, chleba i nabiału 954 Woń surowizn, głosy kłótni Na wietrzyku mkną podmuchu: Słońce sypie blaski złote Na ten obraz, pełen ruchu. III Tłusty majster do warsztatu Niesie w flaszce przedni trunek; Że chłopakom nie dowierza, Sam załatwił ten sprawunek. Rozczochrany terminator, ...
Faficzek-10