Mrówczyński Bolesław B1 Bitwa o Pilarzinho A5 ilustr.pdf
(
4122 KB
)
Pobierz
Bolesław Mrówczyński
Bitwa o Pilarzinho
Cykl: Bartochowie cz 1.
Opowieść brazylijska o rodzie śląskim, który na drugiej półkuli
budował nową ojczyznę
Projekt obwoluty i okładki oraz ilustracje Bogdan Zieleniec
Wydanie polskie 1968
-2-
Spis treści:
Strach..............................................................................................................................................................................4
Światło i cień.................................................................................................................................................................49
Upór............................................................................................................................................................................129
Burza i grom...............................................................................................................................................................199
Bunt.............................................................................................................................................................................275
Objaśnienia.................................................................................................................................................................356
-3-
Strach.
I.
- Stwierdzam z przyjemnością: chętnie, rozważnie i bardzo
sumiennie wypełniał pan zawsze swe obowiązki. Jako
zwierzchnik żegnam więc pana z głębokim żalem. Ale jako dobry
obywatel cieszę się, że pan ode mnie odchodzi. Wstępuje pan
przecież na najbardziej zaszczytną drogę: w służbę jego
królewskiej mości!...
Było południe. Ostatni interesanci opolskiego urzędu
pocztowego odeszli niedawno, drzwi wejściowe zamknięto.
Pracownicy jednak nie śpieszyli się jeszcze na obiad, przemawiał
bowiem naczelnik tego urzędu żegnając królewsko-pruskiego
rekruta. Był nim Sebastian Woś. Szczupły, niskiego wzrostu
młodzieniec słuchał w pełnej szacunku postawie i wydawało się,
że te słowa sprawiają mu żywą przyjemność. Niewątpliwie było w
-4-
nich dużo życzliwości. Zresztą i ich treść nie raziła go zbytnio.
Wypowiadał je przecież Niemiec, dla którego król pruski był
najwyższą świętością. Rozumiał jego uczucia i nie miał do niego
pretensji. A przy tym cenił. Był to wprawdzie człowiek w pracy
bardzo wymagający, lecz na wskroś przyzwoity i sprawiedliwy, a
jemu oddał szczególną usługę. Gdy przed kilkoma miesiącami
usunięto go z seminarium duchownego za udział w tajnych
polskich zebraniach, nie tylko nie zawahał się podać mu pomocnej
ręki, ale i zatrudnił w swoim urzędzie.
- Gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy - naczelnik, jakby
wyczuwając bieg jego myśli, poruszył ten właśnie temat i
uśmiechnął się dobrodusznie - miał pan zaszarganą opinię. Nie
przejąłem się nią; młodzież musi się wyszumieć, wiadomo. Po raz
drugi na pewno nie palnie pan głupstwa. Zresztą wojsko przed
nami! - wesoło zatoczył ręką. - Źle tam nie będzie, gdyż pójdzie
teraz za panem moja opinia. I chyba pomoże w szybkim awansie.
Serdecznie życzę więc powodzenia.
Woś podziękował, mocno uścisnął wyciągniętą ku niemu dłoń,
pożegnał się z kolegami i wyszedł. Oszołomiło go w pierwszej
chwili jaskrawe marcowe słońce. Tam wewnątrz nie wyczuwało
się tego blasku i ciepła, nawet światło sączące się skąpo poprzez
zakratowane okna przyćmiewali często interesanci. Tutaj jarzyło
się wszystko. Popatrzył spod przymrużonych powiek na sople
lodu zwisające z dachów, na skrzące się ściany budynków i
sklepowe witryny, na nadspodziewanie pogodne twarze
przechodniów i naraz zmarszczył brwi. Zrobiło mu się jakoś
nieswojo, trochę niepewnie rzucił okiem na czarno-białą tablicę
pocztowego urzędu. Przyzwyczaił się do niego. Praca była
wprawdzie monotonna i nie brakowało jej nigdy, lecz czuł się za
to bezpiecznie, znalazł tu pewną ostoję. Teraz miał zniknąć ten
chwilowy spokój. Przecież jutro odjedzie rannym pociągiem do
pułku i właśnie dlatego zwolniono go wcześniej, aby miał czas
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
BT A5.7z
(17201 KB)
Mrówczyński Bolesław Błękitny trop A5 ilustr.pdf
(11090 KB)
Mrówczyński Bolesław Błękitny trop A5 ilustr.doc
(9498 KB)
CM A5 il.7z
(10216 KB)
Mrówczyński Bolesław Cień Montezumy A5 ilustr.doc
(6142 KB)
Inne foldery tego chomika:
Ma as Sa rah
Ma leszka Andrzej
Maas Sharon
MacApp Colin
Macaulay Rose
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin