Józef Ignacy Kraszewski - Złote jabłko.pdf

(1593 KB) Pobierz
Złote jabłko - całość
Józef Ignacy Kraszewski
Lwów, 1873
Pobrano z Wikiźródeł dnia 02.03.2017
Z Ł OT E J A B Ł KO
P
O WIEŚĆ
PRZEZ
J. I. Kraszewskiego
Wydanie nowe, przejrzane i poprawione przez Autora.
Tom I.
LW Ó W.
W księgarni Gubrynowicza i Schmidta
przy placu św. Ducha I 10.
1873.
WA R S Z AWA .
W księgarni Michała Glücksberga.
Nakładem Rogosza, Pillera i Gubrynowicza & Schmidta.
Drukiem Kornela Pillera.
 Autor
powieści tej — przyznać się musi, dla objaśnienia jej,
że nie zawsze siedział za stolikiem otoczony papierem i
książkami. Od r. 1837 do 1856 był wiejskim gospodarzem,
dzierżawił, kupował i sprzedawał ziemię, jeździł regularnie na
Dubieńskie kontrakty, zajmował się swojemi a często i
cudzemi interesami. Przypatrzył się więc z blizka temu
frymarkowi posiadłościami, jaki się corocznie odbywał i z
żywego życia powieść swą wyczerpnął. Jest ona owocem
studjów i doświadczenia. Współcześni, którzy sobie
przypomną Wołyń przed r. 1852, poznają w Złotem Jabłku
część przynajmniej znanych im, lubo nieco może
odmienionych i uzupełnionych postaci. Śmiesznem być może
gdy się autor przyzna do tego, że powieść własną po latach
przeszło dwudziestu przeczytał z przyjemnością. Przyniosła
mu ona woń lat ubiegłych, — postawiła przed nim cienie
znikłych niepowrotnie postaci. Bardzo prosta w pomyśle i
wykonaniu, jest ona obrazkiem w którym więcej prawdy niż
sztuki, i może dlatego, że się nie starano o wielce kunsztowną
jej budowę, że wzorowano z natury, zająć potrafi czytającego.
Nic nieprzesadzając możemy ją dziś nazwać powieścią
historyczną, choć w chwili gdy się ukazała była tylko
skromnym obyczajowym obrazkiem. Lecz jakże dziś zmieniły
się stosunki, ludzie, fizjognomie, kraj sam i jego charakter!!
 Złote
Jabłko pisane w r. 1852 nie może się pochlubić ani
powtórnem wydaniem, ani tłumaczeniem, mimo to autor ma je
za wierny obraz kraju i czasu i zdaje mu się, że do najgorszych
jego robót nie należy.
 Pisane
przed laty dwudziestą najmniej jednak ustarzało,
zachowało się jakoś dosyć świeżo, co winno prostocie
założenia. Nie potrzebujemy się bronić przeciw zarzutowi
portretowania, nigdyśmy się nie dopuścili tego występku
przeciw przyzwoitości i sztuce, lecz nie zapieramy się studjów
z natury, bez których żaden malarz się nie obchodzi. — Nie
znaliśmy żadnego hrabiego Sulinowskiego, ale wizerunek jego
wielu jemu podobnych przypomina. Tak samo i jego
towarzysze. Okolica w której się odegrywa nasz dramat
wiejski, była długi czas pobytem i najczęstszych wycieczek
naszych celem.
 Drezno
1873. Lipiec.
J. I. Kraszewski.
ROZDZIAŁ I.
W którym występuje bohater, i nieco o jego
pochodzeniu.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin