Anna Ficner-Ogonowska - Alibi na szczęście 03 Zgoda-na-szczęcie.pdf

(1850 KB) Pobierz
Najlepszy wyzwalacz endorfin i uśmiechu! Zaostrza apetyty – zarówno duchowy, jak i ten fizyczny – cały
czas chodzi za mną zapach wydobywający się zza uchylonych drzwi kuchni pani Irenki...
Kamila Trepa, Bochnia
Pani Anno, dzięki Pani książkom uświadomiłam sobie, że obok siebie mam swojego
„Mikołaja” i swoją „Dominikę”. Dziękuję, że Pani powieści są spokojem, radością i wytchnieniem:).
Marta Sapiejka, Zduńska Wola
Książki na pogodę i niepogodę. Dla kobiet młodszych i nie młodszych, do czytania sobie i innym
gdziekolwiek i w wybranym miejscu. Po lekturze czuję się szczęśliwa i radością dzielę się z innymi.
Małgorzata Szmania, Poznań
Nie możecie desperacko trzymać się przeszłości, bo nieważne, jak mocno ją trzymacie...
jej już dawno nie ma. Życie to teraźniejszość, życie to „ty i ja”, życie to ta książka.
Łukasz Baczewski, Łomża
Genialny debiut!
Genialny styl!
Genialne...
Zwyczajnie jestem oczarowana!
Żałuję, że tak późno się do niej zabrałam!!!
Sabina Tyrakowska
Szarość…
Ciemna szarość…
Otaczała ją ciemna, chłodna szarość garażu. Jednak było jej ciepło. Czuła
na sobie miękki, stęskniony dotyk. Garażowe schodki dźwigały ją już kiedyś w takiej sytuacji.
– Mikołaj… nie tutaj… proszę…
Kiedyś już wypowiedziała te słowa. Kiedyś już słyszała przyspieszony
oddech. Kiedyś już słyszała ukochane tchnienia. I tak jak wtedy przestało jej przeszkadzać to, gdzie się
znalazła.
Gdzie się znaleźli. Poczuła się wolna. Mogła mówić i robić, co chciała,
jak chciała i gdzie chciała. Mogła przypominać sobie wszystkie słowa. Do
Zgłoś jeśli naruszono regulamin