Dornberg Michaela - Ida wśród Magnolii 15 - Nagłe zauroczenie.pdf

(556 KB) Pobierz
Dornberg Michaela
Ida wśród Magnolii 15
Nagłe zauroczenie
WSTĘP
Posiadłość Waldenburg położona jest wśród malowniczych
łąk i lasów, otoczona zewsząd zielonym oceanem wiekowych
drzew i urzekających magnolii.
W dniu swoich 60. urodzin nestor rodziny Waldenburgów,
Benedykt, podejmuje decyzję o przejściu na emeryturę i
przekazuje majątek w ręce swojej najmłodszej córki Idy, za-
miast pierworodnego syna Daniela.
Oburzony Daniel zrywa więzi z rodziną. Benedykt decyduje
się wyjawić, że Daniel nie jest jego biologicznym synem.
Wściekły Daniel ucieka się do najbardziej drastycznych
środków, by odzyskać majątek. Próbuje szantażować rodzinę.
Wtedy wychodzi na jaw, że jest hazardzistą z wielkimi
długami.
Podczas samotnego wypadu do kina Ida poznaje tajemni-
czego Jasia i zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia.
Jednak nieszczęśliwy splot wypadków sprawia, że do
spotkania nie dochodzi. Ida związuje się więc z przystojnym
pilotem Miko, choć nadal nie może zapomnieć o Jasiu, który
zniknął z jej życia równie szybko, jak się w nim pojawił.
Tymczasem siostra Idy, Sabrina, od wielu miesięcy bezsku-
tecznie swata ją z niejakim Janem hrabią von Bechstein. Ida
unika spotkania jak ognia, ale Jan zostaje chrzestnym
najmłodszej córki Sabriny, Elżbietki. Gdy spotykają się w
kościele, wychodzi na jaw, że Jan von Bechstein to właśnie
tajemniczy Jaś...
Życie miłosne Idy rozsypało się na miliony kawałków.
Wytęskniony Jaś okazał się Janem von Bechstein, z którym od
dłuższego czasu próbowała Idę wyswatać Sabrina. Gdy Miko
odkrył, że serce jego ukochanej należy do innego, natychmiast
z nią zerwał. Teraz Ida nie miała absolutnie nikogo.
A co gorsza, nie mogła się tym z nikim podzielić. Nawet w
rozmowie z siostrą robiła dobrą minę do złej gry. Nie chciała
kłamać, dlatego bardzo oficjalnym tonem powiedziała:
- Sabrino, proszę, nie miej mi za złe, ale mam mnóstwo pracy
i czekam na ważny telefon... Muszę kończyć. Pozdrów ode
mnie mamę i tatę i uściskaj dziewuszki. Możesz być dumna z
córek. Wyglądają uroczo i są bardzo mądre.
Sabrina z radością wysłuchała tych pochwał.
- Okej, nie chcę cię dłużej zatrzymywać, ale się nie
przepracowuj. W każdym razie cieszę, się, że dopisuje ci
humor. I nie zapomnij pozdrowić Miko.
— Zatem do usłyszenia, Sabrino. Dziękuję za wyrozumiałość
i...
Odłożyła, zanim siostra zdołała dokończyć ostatnie zdanie.
A zatem Jan odjechał... Ale wypytywał o nią! Nic to nie
znaczyło, ale nagle poczuła się, jakby wygrała na loterii.
Z marzeń wyrwał ją natrętny dźwięk telefonu. Dzwonił
notariusz z potwierdzeniem popołudniowego spotkania, na
którym podpiszą akt kupna gospodarstwa pana Brehme.
Gdyby Hubert Brehme nie był tak miłym człowiekiem, a ona
nie dała słowa, najchętniej wycofałaby się z transakcji. Zawsze
była aż do bólu racjonalna w decyzjach biznesowych i
zawierała umowy tylko wtedy, gdy przynosiły korzyści
Waldenburgom... W tym przypadku dała się ponieść
emocjom, przez co za kilka godzin będzie miała na głowie
gospodarstwo, z którym nie wie, co począć. Uroczyście
obiecała sobie jedno. Coś takiego nigdy się jej już nie przytrafi.
Podjęła spontaniczną decyzję o zakupie tylko dlatego, że jest
sentymentalna. Jako dziecko bawiła się tam z córką gospodarza
i nie chciała, by na miejscu pradawnego siedliska wyrosły
nowoczesne budynki. I to wszystko w sytuacji, gdy córka
właściciela, Katarzyna, wybrała życie w mieście wbrew
planom kontynuowania rodzinnej tradycji. Przecież dlatego
studiowała agronomię. Żal jej było Huberta Brehme, który
inaczej wyobrażał sobie schyłek życia. Nawet jeśli za-
proponuje mu pozostanie w dotychczasowym miejscu i tak się
stamtąd wyprowadzi. Miał głęboko zakorzenione przekonanie,
że nie powinien mieszkać w miejscu, które do niego nie należy.
Ida trochę się o niego martwiła. Będzie miał wprawdzie dużo
pieniędzy, ale wciąż nie wie, co z nimi zrobi, a nade wszystko,
jak spędzi resztę życia. Nie przesadza się starych drzew...
Hubert
Zgłoś jeśli naruszono regulamin