Kelley Armstrong, Kevin J. Anderson, Chelsea Cain, Heather Graham, Simon R. Green, David Liss, Jonathan Maberry, Sharyn McCrumb i inni ZauĹ‚ek potworĂłw pod redakcjÄ… Christophera Goldena POTWORY: TAKI MAĹY WSTÄP Ktokolwiek czytaĹ‚ moje opowiadania lub choć raz zajrzaĹ‚ na mojÄ… stronÄ™ internetowÄ…, wie, ĹĽe kocham potwory. Nie jest to jednak przelotna i gwaĹ‚towna miĹ‚ość, jakÄ… nastolatki darzÄ… nowÄ… parÄ™ butĂłw, wystrzaĹ‚owÄ… sukienkÄ™ czy designerskÄ… czapkÄ™. W ĹĽadnym wypadku rĂłwnieĹĽ nie moĹĽna tego uczucia porĂłwnać do uwielbienia, jakim ktoĹ› darzy lody, pizzÄ™ lub innÄ… potrawÄ™, ktĂłra w wyjÄ…tkowy sposĂłb zadowala jego kubki smakowe. Moja miĹ‚ość jest trwaĹ‚a i niezmienna, opiera siÄ™ na gĹ‚Ä™bokiej relacji, na poĹ‚Ä…czeniu, na zrozumieniu. Jedno z moich najwczeĹ›niejszych wspomnieĹ„ z dzieciĹ„stwa to obraz chwili, gdy siedzÄ™ przed czarno-biaĹ‚ym telewizorem – ktĂłry moja mama czasem wĹ‚Ä…czaĹ‚a w kuchni – w naszej wychodzÄ…cej na ogrĂłd werandzie w domu na Fox Hill Road we Framingham w Massachusetts i po raz pierwszy oglÄ…dam Frankensteina. MogĹ‚em mieć wtedy z siedem lat. PamiÄ™tam szczegĂłlnie ten fragment filmu, gdy potwĂłr w chwili radosnego uniesienia, Ĺ›miejÄ…c siÄ™ razem z dziewczynkÄ… nad brzegiem jeziora, wrzuca do wody pĹ‚atki kwiatu. I nastÄ™puje ten kluczowy moment, kiedy jedynym pĹ‚atkiem do oberwania i wyrzucenia pozostaje dziewczynka... Rany Julek! Ta scena na zawsze wryĹ‚a siÄ™ w mojÄ… pamięć, przeraziĹ‚a mnie i zĹ‚amaĹ‚a moje maĹ‚e serce. Niestety doĹ›wiadczenie to niczego nie nauczyĹ‚o potwora. Nie rozumiaĹ‚ Ĺ›wiata, w ktĂłrym siÄ™ znalazĹ‚. W akcie stworzenia obdarzono go mocÄ… czynienia krzywdy innym, brutalnoĹ›ciÄ… i gwaĹ‚townoĹ›ciÄ…, a przecieĹĽ pragnÄ…Ĺ‚ nieść pokĂłj i siÄ™ Ĺ›miać. Tragedia dopeĹ‚nia siÄ™, gdy potwĂłr pojawia siÄ™ w miasteczku z martwÄ… dziewczynkÄ… na rÄ™kach, a mieszkaĹ„cy witajÄ… go przeraĹĽeniem przeplatanym z wĹ›ciekĹ‚oĹ›ciÄ…. PamiÄ™tam, ĹĽe tego dnia pĹ‚akaĹ‚em gĹ‚Ăłwnie z przeraĹĽenia i ze strachu, lecz moje Ĺ‚zy miaĹ‚y ĹşrĂłdĹ‚o rĂłwnieĹĽ w smutku i współczuciu dla tego stworzenia, ktĂłre nie byĹ‚o winne swojej potwornoĹ›ci. W kolejnych latach pokochaĹ‚em wszelkiego rodzaju potwory miÄ™dzy innymi dziÄ™ki temu, ĹĽe lokalne stacje telewizyjne emitowaĹ‚y takie programy, jak Creature Double Feature, japoĹ„skie produkcje o wielkich monstrach, filmy opowiadajÄ…ce o skutkach promieniowania po wybuchach jÄ…drowych, horrory z brytyjskiej wytwĂłrni Hammer i inne w podobnym guĹ›cie. Ale nie tylko filmy mnie uksztaĹ‚towaĹ‚y. Jednym z bohaterĂłw moich ulubionych kreskĂłwek o KrĂłliku Bugsie zawsze byĹ‚ jakiĹ› potwĂłr. Kiedy zaczÄ…Ĺ‚em czytać komiksy, a wĹ‚aĹ›ciwie kiedy sam zaczÄ…Ĺ‚em je kupować, mĂłj wybĂłr zwykle padaĹ‚ na cudowne komiksy, ktĂłre wydawnictwo Marvel wypuszczaĹ‚o na rynek w latach siedemdziesiÄ…tych dwudziestego wieku. SÄ… oczywiĹ›cie potwory, ktĂłre nie sÄ… niczym innym jak nikczemnymi istotami obcego pochodzenia, lecz sÄ… teĹĽ takie, dziÄ™ki ktĂłrym zaczÄ…Ĺ‚em wiÄ™cej myĹ›leć i czuć. Ekranizacja King Konga z 1976 roku z Jeffem Bridgesem w roli gĹ‚Ăłwnej moĹĽe nie jest arcydzieĹ‚em (wybaczcie mi, miaĹ‚em wtedy tylko dziewięć lat!), ale Ĺ›mierć King Konga zĹ‚amaĹ‚a mi serce. OryginaĹ‚ z 1933 roku wzrusza mnie do dziĹ›. The Tomb of Dracula, najlepszy komiks z serii horrorĂłw wydawnictwa Marvel, opowiada o zĹ‚ym do szpiku koĹ›ci, lecz zaskakujÄ…co ludzkim i sympatycznym Lordzie WampirĂłw, ktĂłrego do ĹĽycia powoĹ‚aĹ‚a Marv Wolfman, a rysunkowÄ… postaciÄ… obdarzyĹ‚ Gene Colan. PrzemawiaĹ‚y przez niego ohyda i potworność, a jednak czytelnicy ĹĽywili do niego ciepĹ‚e uczucia. Wraz z rozwojem mojego literackiego smaku coraz częściej siÄ™gaĹ‚em po podobne opisy potwornoĹ›ci. W koĹ„cu przeczytaĹ‚em Frankensteina Mary Shelley i zdaĹ‚em sobie sprawÄ™ z tego, o czym moje serce wiedziaĹ‚o juĹĽ od wielu lat, ĹĽe to potwĂłr byĹ‚ prawdziwym bohaterem. To potwĂłr byĹ‚ protagonistÄ…. Choć struktura opowieĹ›ci przeczyĹ‚a temu, jej jÄ™zyk i zawarte w niej opisy nie pozostawiaĹ‚y w tej kwestii ĹĽadnej wÄ…tpliwoĹ›ci. To odkrycie pozwoliĹ‚o mi w zupeĹ‚nie nowy sposĂłb spojrzeć na tego rodzaju historie. A zatem Godzilla byĹ‚a powszechnie nierozumiana. Magneto mĂłgĹ‚ być nemezis X-MenĂłw, a jego dziaĹ‚anie zĹ‚e, lecz gĹ‚Ä™boko wierzyĹ‚ w sprawÄ™ – wierzyĹ‚, ĹĽe postÄ™powaĹ‚ w interesie swoich ludzi. W college’u napisaĹ‚em kilka niezwykle szczegółowych i wnikliwych prac na temat mojego ukochanego filmu Blade Runner (Ĺowca androidĂłw), w ktĂłrych pozwoliĹ‚em sobie na drobiazgowÄ… analizÄ™ przedstawionej przez Ridleya Scotta moralnoĹ›ci rodem z Frankensteina. Kiedy przyszedĹ‚ czas na napisanie o Mobym Dicku, nie widziaĹ‚em przed sobÄ… innej moĹĽliwoĹ›ci jak stworzenie eseju zatytuĹ‚owanego PopierajÄ…c wieloryba. Choć struktura powieĹ›ci sprawia, ĹĽe gĹ‚Ăłwnym bohaterem wydaje siÄ™ Ahab, to zastosowane przez Melville’a zabiegi stylistyczne i uĹĽyty przez niego jÄ™zyk wyraĹşnie temu przeczÄ…. Tematyka potworĂłw i potwornoĹ›ci mnie fascynuje. MoĹĽna pokusić siÄ™ o stwierdzenie, ĹĽe wiÄ™kszość tego, co zostaĹ‚o o nich napisane, w rzeczywistoĹ›ci pokazuje tylko, jak postrzegamy samych siebie i czego tak naprawdÄ™ boimy siÄ™ w sobie i w innych. Pragniemy zrozumieć wĹ‚asne zachowanie, brzydotÄ™ lub odmienność, ktĂłrÄ… naszym zdaniem nosimy w sobie. Tak jak outsider H.P. Lovecrafta czy obcy Billy’ego Joela (lecz nie obcy Camusa – ten koleĹ› jest dupkiem) istniejemy w Ĺ›wiecie, ktĂłry albo nas wcale nie dostrzega, albo nie dostrzega nas takich, jacy wydajemy siÄ™ sami sobie, albo – mamy nadziejÄ™ – nie dostrzeĹĽe nas takich, jacy lÄ™kamy siÄ™, ĹĽe nie zostaniemy zaakceptowani. Kim jesteĹ›my? Czym jesteĹ›my? Czy inni nas zrozumiejÄ…? WracajÄ…c na chwilÄ™ do Blade Runnera. W filmie Roy Batty wyznaje swojemu stwĂłrcy, ĹĽe czyniĹ‚ okropne rzeczy, ale „nie zrobiĹ‚ nic takiego, za co bĂłg biomechaniki mĂłgĹ‚by nie wpuĹ›cić go do nieba”. Potwory i ich potworność to okreĹ›lenia, ktĂłre tworzymy dla siebie nawzajem i ktĂłrymi definiujemy siebie samych. Tu chodzi o postrzeganie. O to, co widzimy w lustrze i co – boimy siÄ™ – inni mogÄ… w nim zobaczyć. W rzeczy samej dotykajÄ… tej niepokojÄ…cej prawdy, ĹĽe nie wiemy, co czai siÄ™ w umysĹ‚ach innych ludzi, ĹĽe kobieta stojÄ…ca obok nas w kolejce do okienka w banku lub mężczyzna przebrany za ĹšwiÄ™tego MikoĹ‚aja mogÄ… zupeĹ‚nie inaczej niĹĽ my postrzegać Ĺ›wiat, innych ludzi i moralność. Porozmawiajmy przez chwilÄ™ o rzeczywistoĹ›ci. SÄ… potwory i potwory. SÄ… prawdziwi mordercy, ktĂłrzy z premedytacjÄ… zabijajÄ… i okaleczajÄ… ludzi, rujnujÄ… im ĹĽycie i pozbawiajÄ… ich nadziei. To sÄ… potwory z krwi i koĹ›ci. Jest teĹĽ inny typ potworĂłw. I tylko ten darzÄ™ sympatiÄ…. StojÄ™ po stronie Bestii, ktĂłrej nikt nie rozumie i ktĂłrej intencje sÄ… opacznie pojmowane, a ktĂłra, jeĹ›li siÄ™ jej poszczęści, znajdzie zrozumienie tylko w oczach PiÄ™knej. ChciaĹ‚bym jasno wytyczyć granicÄ™ pomiÄ™dzy fikcjÄ… a rzeczywistoĹ›ciÄ… w moim podejĹ›ciu do potworĂłw. Andrew Vachss, powieĹ›ciopisarz oraz obroĹ„ca praw dzieci, napisaĹ‚ kiedyĹ› – pozwĂłlcie, ĹĽe sparafrazujÄ™ – ĹĽe moĹĽna współczuć potworowi z powodu tego, w jaki sposĂłb staĹ‚ siÄ™ potworem, nie majÄ…c dla niego sympatii. MoĹĽna współczuć dziecku, ktĂłrego doĹ›wiadczenia ĹĽyciowe zmieniĹ‚y w bezdusznego zabĂłjcÄ™, lecz z chwilÄ…, gdy zamienia siÄ™ ono w potwora, współczucie i sympatia znikajÄ…. ZrozumieliĹ›cie? Ĺšwietnie, to wracamy do fikcji i mojej miĹ‚oĹ›ci do fikcyjnych potworĂłw. Koncepcja tej antologii poczęła siÄ™ wĹ‚aĹ›nie z tej miĹ‚oĹ›ci do potworĂłw, ktĂłrÄ… opisaĹ‚em powyĹĽej. PoniewaĹĽ wiedziaĹ‚em, ĹĽe wielu innych autorĂłw podziela tÄ™ miĹ‚ość, postanowiĹ‚em udać siÄ™ na Ĺ‚owy. Podobnie jak w wypadku The New Dead zarzuciĹ‚em ogromnÄ… sieć, kuszÄ…c pisarzy różnych gatunkĂłw do współtworzenia tego zbioru opowiadaĹ„. ByĹ‚em przekonany, ĹĽe różnorodność obfitować bÄ™dzie mnogoĹ›ciÄ… podejść do tematu. MĂłwiĹ‚em o Frankensteinie i Mobym Dicku i wszyscy co do jednego mnie rozumieli. Podzielali moje przekonanie, ĹĽe bez wzglÄ™du na to, czy potwĂłr chce nas zjeść, zgnieść czy oszukać, moĹĽemy obdarzyć go sympatiÄ…, a nasze podejĹ›cie do niego zaleĹĽy jedynie od wybranego przez nas punktu widzenia. Profesor X pragnie, by mutanci ĹĽyli w pokoju z ludĹşmi. Magneto z kolei hoĹ‚duje przekonaniu, ĹĽe ludzie zamierzajÄ… unicestwić mutantĂłw i naleĹĽy ich po prostu ubiec. MoĹĽna by siÄ™ pokusić o stwierdzenie, ĹĽe kaĹĽdy z nich ma racjÄ™. Stephen King napisaĹ‚ kiedyĹ› – ponownie sparafrazujÄ™ – ĹĽe to, jak odbieramy potwory, wynika ze zbiorowego przyzwolenia. „Ja jestem w porzÄ…dku, ty jesteĹ› w porzÄ…dku, ale ugh, spĂłjrz na to”. Jestem niemal pewien, ĹĽe to coĹ›, na co wskazujemy, wykrzywiajÄ…c twarz z niesmakiem, spoglÄ…da na nas z podobnÄ… odrazÄ…. Wszystko jest kwestiÄ… perspektywy. Ugh, spĂłjrz na to. Ugh, spĂłjrz na nas. I tak ponownie dotarliĹ›my do kwestii outsidera i lustra, do tego, co ukrywamy, do tego, czego boimy siÄ™ w sobie i innych. Do potwornoĹ›ci. Autorzy opowiadaĹ„ zebranych w tej antologii Ĺ›wietnie poradzili sobie z wyzwaniem, ktĂłre przed nimi postawiĹ‚em. ObowiÄ…zywaĹ‚o ich tylko kilka zasad. Po pierwsze ĹĽadnych wampirĂłw i ĹĽadnych zombi. Tych jest na pÄ™czki, a poza tym to zbyt oczywiste. Po drugie zniechÄ™caĹ‚em ich do podjÄ™cia tematu potworĂłw w ludzkiej postaci, niemniej kilka takich historii znajdziecie w tym zbiorze. Po trzecie opowieĹ›ci nie mogĹ‚y być wczeĹ›niej nigdzie publikowane, choć i ta zasada zostaĹ‚a zĹ‚amana. Jedno z opowiadaĹ„ ukazaĹ‚o siÄ™ wczeĹ›niej w zbiorze wydanym przez niewielkie wydawnictwo w nakĹ‚adzie stu egzemplarzy. JeĹ›li przypadkiem jesteĹ› jednÄ… z tych stu osĂłb, ktĂłre m...
TOMI-3231