Drogi nadziei.pdf
(
1912 KB
)
Pobierz
Wojciech Chudy
Drogi nadziei
Verbum Vitae 9, 151-164
2006
Verbum Vitae
9 (2 0 0 6 ), 151-164
D R O G I N A D Z IE I
Wojciech Chudy
Wiele wskazuje na to, iż dziś na dużych obszarach ludz
kiego istnienia „szala ryzyka” przechyliła się w stronę nad
użycia Bożego zaufania. Człowiek zawierzył zanadto swej
wartości i sile, zaniedbując wartość prawdy.
Niedługo po drugiej wojnie światowej (1949) Jean-Paul
Sartre opublikował powieść
Drogi wolności1
uważaną za
sztandarową pozycję egzystencjalizmu. „Bohaterem” tej
książki była wolność jednostki ludzkiej i problem tak zwa
nej złej wiary. Sartre dochodzi w konkluzji do ogłoszenia
rozpaczy jedyną postawą moralną godną człowieka wolne
go. W czasach dzisiejszych można by wskazać wiele przy
kładów zachowań ludzkich, postaw, a nawet światopoglądów
zgodnych z „receptą antropologiczną” Sartre’a.
W dwudziestym wieku zaistniała jednak również inna
propozycja antropologiczna. Był nią personalizm jako fi
lozofia człowieka, w której panteonie aksjologicznym
-przeciwnie do wizji egzystencjalistycznej -je d n ą z głów
nych wartości jest nadzieja. Kierunek ten, w dużej mierze
za sprawą filozofii i nauczania Karola Wojtyły - Jana Paw
ła II, okazał się skuteczną przeciwwaga etyczną wobec fali
pesymizmu i zwątpienia, ogarniającej ludzkość w drugiej
połowie dwudziestego wieku. Chcielibyśmy w poniższym
1
J.-P. Sartre,
Drogi wolności,
przeł. J. Rogoziński, Tom I-III, PIW,
Warszawa 1957-1958.
151
tekście przeciwstawić idei rozpaczy, ciągle zagrażającej po
czuciu moralnemu ludzi, postawę i naukę Jana Pawła Π za
warte w książce
Przekroczyć próg nadziei1.
Książka ta, warta
naszym zdaniem przypomnienia, składa się z pytań i odpo
wiedzi - ciągle aktualnych dla współczesnego człowieka.
Z
a g r o ż e n ia z ł e m
Nasz czas jest czasem szczególnej ekspansji zła. Jed
nak jest to też czas, gdy szczególnie wyraźnie brzmią sło
wa św. Pawła (Rz 5,20): „Ubi abundavit peccatum, [..]
superabundavit gratia”, mówiące, że tam, gdzie wzrasta siła
grzechu, tam bardziej jeszcze rośnie łaska Boża. Choć roz
miary grzechu zatrważają dziś serca ludzi dobrej woli, to
przecież istnieją znaki zwycięstwa dobra nad złem, zarów
no w wymiarze jednostkowym, jak i globalnym Kościoła
i świata. I nieustannie od początku naszej wiary miłość Boża
jest podstawą nadziei na ostateczne zwycięstwo dobra.
Przekroczyćpróg nadziei
to książka odsłaniająca przede
wszystkim obszary wartości pozytywnych w świecie współ
czesnym. Jan Paweł II skrzętnie wyławiał w niej ślady do
bra w splątanym świecie ludzkim. Rzeczywiście były to
okruchy nadziei. I takimi pozostają.
Jednak nie jest to książka będąca wyrazem triumfali-
zmu. Papież jest dobrze świadom zagrożeń, jakie istnieją
w naszej kulturze, zagrożeń stanowiących przede wszyst
kim niebezpieczeństwo dla tożsamości człowieka. Nazy
wa je po imieniu. Zagrożenie człowieka zawsze jest zarazem
z a g r o ż e n i e m chrześcijaństwa.
Od okresu Oświecenia zbiorowe przeżywanie i pojmo
wanie >yiary chrześcijańskiej zaczęło ulegać wpływom no
wego „paradygmatu myślenia”, który znacznie zdeformował
ludzkie rozumienie rzeczywistości. Jan Paweł II nie waha
2
Jan Paweł II,
Przekroczyć próg nadziei,
RW KUL, Lublin 1995.
(W dalszym ciągu będziemy odwoływać się w tekście do tego wydania).
152
się nazwać tego okresu „krokiem wstecz” w kulturze (Od
powiedź na pytanie numer 10).
Główne niebezpieczeństwo deformacji, którego źródła
tkwią w ideologii Oświecenia, polega na wmówieniu czło
wiekowi, że jest samowystarczalny w swej naturze. Jego
natury bowiem nie stanowi rzekomo stała struktura rozu
mu nakierowanego na odkrywanie prawdy, lecz - sama
wolność. Człowiek w związku z tym pojmuje siebie jako
suwerennego i samowystarczalnego w świecie kulimy, który
wytworzył. Stąd wyrosła „cywilizacja wielu błędów”
(s. 109). Świat pyszniący się swoją samowystarczalnością
i swymi dziełami (postępem, demokracją, techniką i mass
mediami) oraz utrwalający coraz powszechniejsze przeko
nanie, że nie istnieje w nim grzech - odsuwa człowieka co
raz bardziej od Boga i odrywa od Kościoła (zob. Odpowiedź
na pytanie numer 9). Jednocześnie wąskie pojmowanie ra
cjonalności stara się usytuować religijność poza nawiasem
rozumu (Odpowiedź na pytanie numer 8), zepchnąć ją do
sfery jednostkowej subiektywności i prywatności.
W naszej dobie przeżywamy poniekąd kulminację tej
tendencji wzmacnianą jeszcze suprem acją m aterialną sił
oraz ośrodków, którym zależy na relatywizacji w arto
ści, zasianiu nieładu aksjologicznego i osłabieniu religij
ności. Mimo to trwa wspólnota o mistycznym podłożu.
„W świecie podzielonym, ponadnarodowa jedność Kościoła
katolickiego pozostaje wielką silą [...]. Nie dla wszystkich
jest to siła wygodna”, pisał Jan Paweł II (s. 131).
Papież unika ocen jednoznacznie negatywnych odno
śnie do zjawisk świata, w którym żyjemy. Na przykład
wobec rozproszenia, a często skonfliktowania różnych re
ligii, przytacza słowa Jana XXIII: „To, co nas łączy, jest
większe od tego, co nas dzieli” (s. 117). Mówiąc na przy
kład o ruchu feministycznym, wspomina jego początki,
pozytywnie zakorzenione w trosce o kobietę (Odpowiedź
na pytanie numer 33).
Jednak w kilku miejscach książki słychać ostrzejszy,
bardziej surowy ton. Jest to symptom dotknięcia spraw
najboleśniejszych dla człowieka i Kościoła: zetknięcia się
z zasadniczym złem. Tak jest przy poruszeniu tematu New
153
Age - nurtu poza wszelkimi wątpliwościami antyreligij ne
go (Odpowiedź na pytanie numer 14), wykorzystującego
naturalną potrzebą religijności człowieka (zwłaszcza mło
dego), aby poprowadzić go w świat ideologii relatywizmu
i manipulacji emocjonalnej. Jeszcze wyraźniej słychać ten
zdecydowany ton przy okazji omawiania „krajobrazu mo
ralnego” pozostałego po upadku komunizmu. Pisze Papież:
„Upadek komunizmu otwiera przed nami wsteczną perspek
tywą typowego myślenia, i działania nowoczesnej cywili
zacji, zwłaszcza europejskiej, która komunizm zrodziła. [...]
Jakże inaczej wytłumaczyć rosnąca wciąż przepaść mią-
dzy bogatą Północą a coraz biedniejszym Południem? Kto
jest za to odpowiedzialny? Odpowiedzialny jest człowiek,
ludzie, ideologie, systemy filozoficzne. Powiedziałbym,
odpowiedzialna jest walka z Bogiem, systematyczna eli
minacja wszystkiego, co chrześcijańskie, która w znacznej
mierze zdominowała myślenie i życie Zachodu od trzech
stuleci” (s. 109).
Surowy charakter napomnienia ludzkości ma wypowiedź
Papieża na temat holocaustu nienarodzonych zapoczątkowa
nego w drugiej połowie XX wieku (Odpowiedź na pytanie
numer 31). Zabijanie nienarodzonych „tak łatwo dekreto
wane przez parlamenty” tej samej „nowoczesnej cywiliza
cji”, o której była mowa powyżej, to każdorazowo
„powtórzenie wyroku” (Odpowiedź na pytanie numer 11)
wykonanego na Niewinnym, który przyszedł do ludzi, by
ich nauczyć miłości. Obrona życia dzieci początych to „spra
wa olbrzymiej wagi” (Odpowiedź na pytanie numer 31)
w perspektywie całej ludzkości3.
3
Dziś unaocznia się w pełni sens papieskiego,»Kategorycznie od
rzucam!” - słów, będących odpowiedzią na przytoczoną przez Messo-
riego sugestię wielu ośrodków prasowych, że „papież przesadza” i że to
jego osobista „obsesja”, są zarazem odpowiedzią na „zmęczenie” tema
tem obrony życia dzieci nienarodzonych wielu naszych rodzimych inte
lektualistów i polityków.
154
Plik z chomika:
Pulaneczka
Inne pliki z tego folderu:
'Mors est a vita discedere' - teologiczna koncepcja śmierci w nauczaniu Orygenesa.pdf
(1943 KB)
Abraham, ten który wbrew nadziei uwierzył nadziei.pdf
(2018 KB)
Apostolska posługa pojednania (2 Kor 5,14-21).pdf
(2400 KB)
Aby służył i strzegł (Rdz 2,15) - praca jako powołanie człowieka w świetle Rdz 1–2.pdf
(1979 KB)
Ascetyczny wymiar 'ćwiczenia się w śmierci' w 'Drabinie raju' św. Jana Klimaka.pdf
(1942 KB)
Inne foldery tego chomika:
epub
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin