DOBRY PASTERZ CZ 011 - NIGDY NIE PODPISUJ CYROGRAFU JAK ZŁAMAĆ MOC CYROGRAFU PODPISANEGO.docx

(6009 KB) Pobierz

NIGDY NIE PODPISUJ CYRORAFU !

JAK ZŁAMAĆ MOC CYROGRAFU PODPISANEGO ?

Są osoby, które zawarły pakt ze złym duchem, oddały się mu. Jeśli się będziecie nad kimś modlić i pojawią się jakieś manifestacje, to żeby sprawdzić, czy ktoś nie zawarł takiego paktu, zróbcie mu krzyżyk z tyłu głowy. Jeśli są jakieś pakty zawarte, to jak zrobimy tam krzyżyk, od razu będzie mocniejsza reakcja. Nie mam pojęcia, dlaczego. Pytałem padre Vincenzo, leciwego karmelity z wielkim doświadczeniem: „Padre, dlaczego jeśli błogosławimy tutaj, a ta osoba uczestniczyła w rytach, to jest taka mocna reakcja?". Mówi: „Nie mam pojęcia, ale tak wynika z mojego wieloletniego doświadczenia". Rzeczywiście - z doświadczenia i włoskich, i polskich egzorcystów wynika, że jeśli dana osoba zawarła jakiś pakt ze złym duchem, to na tyle głowy jest bardzo wrażliwe miejsce na taki akt. Kiedyś np. modliliśmy się nad pewną opętaną dziewczyną z księdzem egzorcystą,  i jeszcze jedną osobą. Ta osoba była daleko od nas, ale zadzwoniła ze słowem poznania, że jest jakieś przymierze, pakt krwi nad tą dziewczyną. Więc ja mówię:

 

„Panie Jezu Chryste, mocą udzielonej mi władzy przełamuję to przymierze krwi, ten pakt krwi".

 

Zrobiłem z tyłu jej głowy krzyżyk i w tym momencie pojawił się na jej ręce pentagram, jakby ktoś wybił pieczęcią.

 

Takie pakty trzeba zawsze łamać. Jeżeli dana osoba w jakikolwiek sposób, albo ustny, albo pisemny, albo w jakimś rycie, w sekcie zawarła pakt, to trzeba ten pakt odwołać. Niech ona napisze na kartce:

 

„W imię Jezusa Chrystusa wyrzekam się zawartego paktu, odwołuję wszystko, co obiecałam złemu duchowi, wyrzekam się złego, ogłaszam Jezusa Panem i Zbawicielem mojego życia. Amen".

 

Ksiądz zaś mocą władzy kapłańskiej albo, jeśli jest egzorcystą, to mocą władzy egzorcysty, udzielonej mu przez biskupa, przełamuje ten pakt

„W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen"

i pieczętuje to wyznanie tej osoby.

 

 

                                                            KS. MICHAŁ OLSZEWSKI SCJ

 

NIGDY NIE PODPISUJ CYROGRAFU !!!

 

Nie jest istotne, czy cyrograf, czyli pakt z diabłem, jest na papierze, w telefonie komórkowym czy w komputerze. Może to być edytor tekstu, wiadomość SMS albo nawet gra komputerowa. Może to być również myśl, w której człowiek zwraca się do złego ducha z prośbą o coś. Wtedy bardziej lub mniej świadomie czyni złego panem swojego życia.

 

Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że 99% osób podpisujących cyrografy cierpi w konsekwencji na opętanie. O wiele trudniej jest oszacować, jaki procent opętanych decyduje się poprosić księdza egzorcystę swojej diecezji o egzorcyzm i uwolnienie.

Mój pierwszy cyrograf był ustny - po prostu powiedziałam diabłu, że chcę do niego należeć, że oddaję mu wszystko, co mnie stanowi. Potem pojawił się papier i podpis krwią, aby "tradycji uczynić zadość". Był jeszcze jeden pakt, najbardziej ukryty, nawet przede mną samą, a mianowicie ciągłe powtarzanie innym osobom, że jestem córką szatana. Utożsamiałam się ze złem.

 

Kiedy do egzorcysty zgłaszają się młodzi ludzie, czynią to bardzo często w tajemnicy przed rodzicami i rodzeństwem. Obawiają się przyznania do cyrografów. Boją się, aby manifestacje złego nie zostały przez innych odkryte. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy więzi rodzinne są słabe. Wiara bywa tylko wyrażana w deklaracjach, ale niepraktykowana w modlitwie, sakramentach i uczynkach miłości.

 

Główne motywy podpisania cyrografu

 

Podpisanie cyrografu jest wynikiem buntu człowieka przeciwko Bogu i wszelkim ograniczeniom wynikającym z ludzkiej biologicznej natury. Pytając różne osoby, uprzednio bądź nadal opętane, o motywy zawierania paktów z diabłem, usłyszałem takie odpowiedzi:

- pragnienie poznania jakieś tajemnicy lub wiedzy - tajemnej, ezoterycznej

- szukanie szczęścia

- chęć zaliczenia przedmiotu szkolnego

- brak akceptacji przez innych

- samotność, pustka, rozpacz

- chęć wyrządzenia komuś krzywdy

- chęć posiadania nadprzyrodzonych darów

- chęć nabycia umiejętności czytania w myślach

- osiągnięcie szczęścia na tym świecie

- problemy rodzinne (alkohol, awantury,

- brak oparcia w rodzicach)

- chęć zdobywania najlepszych ocen w szkole

- nienawiść do Boga

- chęć poznania kolejnego etapu we wzrastaniu w złu

- wewnętrzna ciekawość

- strach przed dręczeniami i wręcz namacalną obecnością złego,

- naiwna wiara, że po pakcie będzie lżej

- pragnienie posiadania "normalnych" rodziców

- dążenie do większej urody, inteligencji

- złudna chęć wybawienia bliskiej osoby z duchowej opresji przez wzięcie na swoje barki cudzego ciężaru

- pragnienie miłości, której nie dała rodzina.

 

Cyrograf wyrazem desperacji

 

Dolegliwości, na które cierpi osoba paktująca, są czasem okolicznością skłaniającą do opamiętania i do szukania pomocy u źródeł dobra (w Kościele), a nie w jaskini zła.

 

Cyrograf jest wyrazem desperacji, z którą związane są skłonności do zadawania sobie bólu poprzez samookaleczanie ostrymi przedmiotami lub w inny sposób. Chętnie zły prowokuje do przelania ludzkiej krwi, która bywa używana m.in. do podpisywania kolejnych cyrografów i do innych rytuałów satanistycznych i wampirycznych. Czasem nie tylko podpis, ale cały tekst jest wypisany palcem umaczanym we własnej krwi.

 

Na ciele opętanego pojawiają się (w bardziej lub mniej eksponowanych miejscach) rany, blizny, symbole pentagramów, odwrócone krzyże i inne nacięcia.

Na temat sensu nacięć i innych samookaleczeń pisze ks. Adolf Rodewyk w książce "Demoniczne opętanie dzisiaj": Ma to pokazać, jaką okropnością jest, gdy człowiek od młodości znajduje się w ręku diabła i do czego dochodzi człowiek żyjący bez skrupułów, zarówno jeżeli chodzi o jego postępowanie, jak i karę.

 

Skutki cyrografu

 

Poniżej zamieszczone są wypowiedzi osób, które podpisały pakt, opisujące niektóre konsekwencje tego czynu. Są to, ogólnie mówiąc, problemy z nawróceniem, praktykowaniem wiary oraz różnego rodzaju cierpienie:

 

- Nie umiem się szczerze nawrócić, a gdy próbuję się zbliżyć do Boga, to doświadczam mąk piekielnych, ciężkich i strasznych; próbowałam popełnić samobójstwo, ale za bardzo się bałam śmierci i potępienia. Egzorcyzmów nie miałam i wolnością jeszcze się nie cieszę.

 

- Nie czuję się wolna jeszcze i nie wiem, czy kiedykolwiek będę; walczę, ale już brakuje siły.

 

- Nie cieszę się wolnością Dziecka Bożego z własnej woli, ponieważ żyję w grzechu.

 

- Bardzo trudny czas wychodzenia z moich zniewoleń trwał 3 lata. W czasie, kiedy podjęłam walkę, jeszcze dwa razy paktowałam z szatanem. Gdy uderzał, żeby mnie zniechęcać do dalszej walki, byłam tym tak zmęczona, że poddawałam się i wtedy ponownie w myślach, a drugi raz na kartce, zawarłam kolejne z nim układy, ufając, że mi pomoże.

 

- Do oddalania się od Boga przyczyniał się też wstyd za grzechy; taki wstyd, który mi nie pozwalał iść do spowiedzi, potęgował tylko wrażenie, że Bóg mnie nie kocha.

 

- Konsekwencje są takie, że ani polskiego nie zaliczyłam, ani do tego nikt dalej mnie nie akceptuje, a największa konsekwencja to to, że nawet do kościoła nie mogę wejść, modlić się itp.

 

- Najkrócej mówiąc, konsekwencją było odejście całkowite od Kościoła i długotrwałe, bardzo dotkliwe i nieustające cierpienia.

 

- Długotrwałe stany depresyjne, myśli i próby samobójcze.

 

- Zdarzało się, że nie rozumiałam swoich reakcji, które były nieadekwatne do sytuacji. Po wielu latach dziwnych zdarzeń, którymi byłam coraz bardziej zmęczona, zaczęła we mnie narastać agresja słowna, wrogość do Kościoła, do księży, do Świętych rzeczy, rosło napięcie i nerwowość wobec tych, których kochałam. Najpierw czekałam na spotkanie z nimi, a jak się spotykałam, pojawiało się napięcie nie do zniesienia i spotkania kończyły się kłótnią.

 

- Zaczęły się demonstracje złego, koszmary senne, nieprzespane noce. Czasem bez powodu rosła w moim sercu nienawiść do tych, którzy chcieli mi pomóc, nie mogłam się spowiadać, nie mogłam mówić, profanowałam Komunię Świętą wielokrotnie. Z dnia na dzień było coraz gorzej, zaczęłam realizować postanowienia z paktów, które popychały mnie do jeszcze gorszych zachowań, niszczyłam wszystko to, co zostało poświęcone Bogu. Nie mogłam patrzeć na krzyż. Miałam wrażenie, że jakaś istota jest obok mnie, że ktoś mnie obserwuje. Pojawiały się coraz cięższe grzechy, myśli, a także nawet kilkukrotne próby samobójcze.

 

- Najbardziej zauważalną konsekwencją było to, że zły duch za moim pośrednictwem zaczął wysyłać SMS-y do kapłanów, w tym do mojego egzorcysty, grożąc im śmiercią za głoszenie Chrystusa, oczywiście nie wymawiając Jego Imienia.

 

Możliwość odwołania paktu

 

Podpisanie cyrografu nie przekreśla człowieka na zawsze. Nawet tak poważny grzech, jakim jest odwrócenie się od Boga i zwrócenie do szatana, można i trzeba obmyć łzami żalu, wyznać i odpokutować. Faktem jest, że proces nawrócenia może trwać długo, nawet kilka lat, przysparzając osobie paktującej ze złym niewypowiedzianych cierpień i udręczeń. Najważniejsze czynności przy odwoływaniu paktu to:

 

- spalenie cyrografu (jeżeli nie był na papierze, to - wykasowanie z pamięci komputera, komórki itp.)

- wyrzeczenie się go

- wyznanie na spowiedzi, że był pakt

- poproszenie o egzorcyzm (egzorcysta mocą kościelnej posługi unieważni, odwoła, połamie i unicestwi umowę z szatanem)

- w okresie rekonwalescencji (po uwolnieniu) należy szczególnie uważać, aby nie wrócić do paktowania.

Najlepszym lekarstwem zapobiegawczym przed wpływami złego są rodziny pełne wiary w Boga, rodziny rozmodlone, klękające wieczorem do wspólnego różańca. Rodziny, w których nikt się nie upija, a wzajemna troska o bliskich jest na porządku dziennym.

 

              NIGDY NIE PODPISUJ CYROGRAFU !!!

GDY ZERWIERZ PAKT Z SZATANEM ODMÓW TEN AKT

AKT ZAWIERZENIA NIEPOKALANEMU SERCU

MARYI, KRÓLOWEJ POLSKI

Niepokalana Matko Jezusa i Matko moja - Maryjo, Królowo Polski! Biorąc za wzór św. Jana Pawła II mówię dziś: cały(a) jestem Twój(a). Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzam całego(ą) siebie, wszystko, czym jestem; mój umysł, serce, wolę, ciało, duszę, zmysły, emocje, pamięć, zranienia, słabości, moją przeszłość od chwili poczęcia, teraźniejszość i przyszłość wraz ze śmiercią cielesną - każdy mój krok, czyn, słowo i myśl. Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzam także moją rodzinę i wszystko co posiadam. Tobie oddaję wszystkie moje prace, modlitwy i cierpienia. Ty. najlepsza Matko chroń mnie i moich bliskich od złego. Upraszaj nam łaski potrzebne do przemiany i uzdrowienia. Prowadź po drogach życia i posługuj się nami do budowania Królestwa Twojego Syna Jezusa Chrystusa - jedynego Zbawiciela świata, od którego pochodzi wszelkie dobro, prawda i życie. Amen.

Imprimatur - Bp. Jan Wątroba, Częstochowa 2 X 2008 r., L. Dz. 807.

 

str. 10

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin