Jeff Vander Meer - Southern Reach 3. Ukojenie.pdf

(2291 KB) Pobierz
Dla Ann
SOUTHERN
REACH
03
000X. DYREKTORKA,
DWUNASTA EKSPEDYCJA
Tuż za tobą, a jednak poza twoim zasięgiem: szum i syk morskiej piany,
mocny zapach oceanu, skrzyżowane kształty mew, ich nagłe, denerwujące
wrzaski. Zwyczajny dzień w Strefie X, niezwykły dzień – dzień twojej
śmierci – i oto jesteś, oparta o górę piasku, częściowo osłonięta
niszczejącym murem. Na twarzy czujesz ciepło słońca, a nad sobą masz
oszałamiający widok: latarnię morską, która góruje nad własnym cieniem.
Niebo o głębokiej barwie niedopuszczającej niczego poza swoim błękitnym
więzieniem. W ranie na twoim czole połyskuje lepki piasek. W ustach
czujesz coś cierpkiego, krtaniowego, i to coś wycieka na zewnątrz.
Czujesz się odrętwiała i pokonana, lecz twój żal miesza się z dziwną
ulgą: przebyłaś tak długą drogę, zatrzymałaś się tutaj, nie wiedząc, jak to
się skończy, a mimo to... odpoczywasz. Nareszcie. Wszystkie twoje plany
z Southern Reach, dręczący i nieustanny strach przed porażką albo czymś
gorszym, cena, którą zapłaciłaś... to wszystko wycieka teraz na piasek obok
ciebie pod postacią chropowatych czerwonych pereł.
Krajobraz wzbiera ku tobie, wygina się za twoimi plecami, żeby na
ciebie spojrzeć. Miejscami rozbłyskuje, wiruje albo zmniejsza się do
maleńkiego punkcika, by po chwili znowu nabrać ostrości. Twój słuch też
nie jest taki jak kiedyś – osłabł wraz z poczuciem równowagi. Mimo to
dzieje się coś niepojętego, czarodziejska sztuczka: z krajobrazu wydobywa
się jakiś głos i czujesz na sobie czyjeś spojrzenie. Szept brzmi znajomo:
Zgłoś jeśli naruszono regulamin