Mike Carey
BŁĘDNYKRĄG
Felix Castor
tom 2
Przełożyła Paulina Braiter
W porządku alfabetycznym, dla Bena, Daveya i Lou;
Chronologicznym, dla Lou, Daveya i Bena.
Zresztą nieważne, jak ich rozmieszczę,
Dzięki Bogu i tak tam nie zostaną.
Oby świat był dla nich dość dobry.
Podziękowania
Ci sami ludzie co zwykle tym razem pomogli jeszcze bardziej. Darren, Meg, George, Gabby, Nick, Bella – ogromnie Wam dziękuję. Wielkie dzięki dla Ade, za pokazanie mi wielu kawałków Londynu, które ledwie znałem, i dostarczenie znacznej części ścieżki dźwiękowej tej książki. I, jak zawsze, dziękuję Lin, za to, że była przy mnie, gdy jej potrzebowałem, i zdołała utrzymać mnie na wytyczonym szlaku.
1.
Trociczka kadzidła żarzyła się pomarańczowym płomieniem i roztaczała wokół woń cannabis sativa. W południowej Afryce rośnie ona dziko: można wędrować polami roślin sięgających pasa, których pięciopalczaste liście pieszczą cię niczym maleńkie dłonie. Lecz w Londynie, gdzie mieszkam, zazwyczaj występuje pod postacią sprasowanych, czarnych bryłek miękkiej kruchej żywicy. Do tego czasu ulatnia się z niej większość magii.
Detektyw sierżant Gary Coldwood posłał mi głęboko nieprzychylne spojrzenie spomiędzy smużek dymu, snujących się leniwie w przestronnym wnętrzu magazynu. Słodka woń rozpływała się w przejściach pełnych kwaśnego kurzu. Magazyn mieścił się przy Edgware Road, na zaniedbanych obrzeżach starej dzielnicy przemysłowej. Sądząc po powybijanych oknach na zewnątrz i rzędach pustych regałów w środku, stał opuszczony od kilku ładnych lat – lecz Coldwood zaprosił mnie, bym dołączył do niego i grupki umundurowanych przyjaciół, asystując przy legalnym przeszukaniu. Mogłem zatem śmiało założyć, że w tym przypadku pozory mylą.
– Skończyłeś już się opieprzać, Castor? – spytał z irytacją, wachlując odymioną twarz.
Nie wiem, czy przyszedł na świat z podobnym wyczuciem taktu i dyplomacji, czy też nauczył się go w szkole policyjnej.
– Prawie – odparłem. – Muszę jeszcze z tuzin razy zaintonować mantrę.
O Boże, wiecie przecież, co jest grane – był sobotni wieczór, a ja miałem na głowie mnóstwo własnych cholernych spraw. Kiedy gliny dzwonią, odbieram, bo płacą od ręki, ale to nie znaczy, ...
renfri73