Mariusz Aleksiejuk - Przeżycia z pogranicza śmierci, a zmiana psychologicznego funkcjonowania jesnostki. Studium przypadku.doc

(91 KB) Pobierz
Przeżycia z pogranicza śmierci, a zmiana psychologicznego funkcjonowania jednostki

Przeżycia z pogranicza śmierci, a zmiana psychologicznego funkcjonowania jednostki. Studium przypadku.

(fragmenty pracy magisterskiej - Instytut Psychologii Stosowanej UJ, Kraków 2010)

Mariusz Aleksiejuk

 

Doświadczenia z pogranicza śmierci i ich wpływ na ludzkie życie - tak pokrótce można scharakteryzować to, o czym mowa w niniejszej pracy. O przeżyciach z pogranicza śmierci (z ang. Near Death Experience) słyszał już prawie każdy. Doświadczenie to stało się powszechnie znane głównie za sprawą książki Raymonda Moody’ego „Życie po życiu”, wydanej po raz pierwszy w 1975 roku. Jej polskie tłumaczenie po raz pierwszy pojawiło się w roku 1979. Dla wielu ludzi był to wówczas temat nowy, wzbudzający żywe zainteresowanie, czy wręcz sensację. Wielu traktowało książkę Moody’ego jako swoisty dowód na naszą dalszą egzystencję po śmierci ciała.

Czy tak jest w istocie? Zależy to od indywidualnego podejścia. Jest to uzależnione w dużej mierze od tego, co uznamy za dowód, od stopnia naszego krytycyzmu, jak też otwartości na nową wiedzę.

Wielu naukowców próbowało przypisać te doświadczenia określonym procesom w mózgu i dostarczyć dowodów na to iż nie są niczym więcej, aniżeli tylko jego produktem. Wiele osób, które nie miały takich

doświadczeń, a zetknęły się z wieloma relacjami o nich, są osobiście przekonane o ich autentyczności i realności. Ci zaś, którzy mieli takie doświadczenia, nie wątpią w najmniejszym stopniu w ich realność. Jak jest naprawdę? Mimo upływu ponad trzydziestu lat od czasu, gdy zaczęto się żywo interesować tym tematem, nadal nie mamy stuprocentowo pewnej odpowiedzi na jedno z podstawowych pytań dotyczących NDE. Żadna ze stron toczącej się debaty, nie była, jak dotychczas, w stanie dowieść swoich racji. Nie potrafimy w dalszym ciągu powiedzieć, czym są przeżycia z pogranicza śmierci, przedstawiając „twarde” dowody na to, że w istocie „są właśnie tym, a nie czym innym”.

Wiemy jednak, że te doświadczenia wywierają ogromny wpływ na ludzkie życie i już sam ten fakt wydaje się jednym z najbardziej fascynujących aspektów fenomenu NDE. Te charakterystyczne zmiany w funkcjonowaniu człowieka po takim doświadczeniu były opisywane przez wielu badaczy.

Wielu ludzi, którzy przeżyli NDE przestaje bać się śmierci. We współczesnej tanatopsychologii lęk przed śmiercią jest rozumiany jako zjawisko wielowymiarowe i wielopoziomowe. Nie wystarcza już nam stwierdzenie „nie boję się śmierci”, gdyż wiemy, że ludzki stosunek do niej jest o wiele bardziej skomplikowany, niż wcześniej próbowano to opisać. Nie mamy zbyt wielu danych o tym, jak wygląda struktura lęku tanatycznego u tych, którzy doświadczyli NDE. Stanowi to zatem otwarty i niezwykle

żyzny grunt dla rozwoju dalszych badań na ten temat.

Mówiąc o zmianach, jakie pociąga za sobą przeżycie NDE, podkreśla się również wzrost znaczenie miłości. Nie mamy tu jednak na myśli „zwykłej” ludzkiej miłości, miłości rodzicielskiej, czy też miłości partnerskiej. Powracającym z „tamtej strony” chodzi o niezwykle szczególny jej rodzaj, który można próbować scharakteryzować w znanych nam terminach jako niezwykle głębokie współczucie, empatia wobec każdej żyjącej istoty.

Ponadto większość ludzi nabywa „tam” niezwykłej wręcz harmonii. Od momentu swego przeżycia NDE czują bardzo głęboką, duchową łączność z całym istnieniem we wszechświecie. Ich życie nabiera dla nich głębokiego sensu i znaczenia. Zaczynają też bardziej doceniać wartość wiedzy i nauki.

Często obserwuje się też niezwykłe przemiany osobowościowe. Osoby, które były wcześniej porywcze, stają się wyjątkowo łagodne i empatyczne w stosunku do innych. Takie głębokie przemiany osobowościowe nierzadko pociągają za sobą również niemałe trudności w ponownym przystosowaniu się do życia. Zmieniają się, nierzadko o przysłowiowe sto osiemdziesiąt stopni, relacje z bliskimi i znajomymi, tak, że również ci ostatni jednogłośnie stwierdzają, że mają do czynienia z „innym” człowiekiem.

Niezwykle ważną sprawą jest też „rozwój duchowy” tych osób. Same jednak nie uważają się zazwyczaj za osoby szczególnie rozwinięte czy rozwijające się. Wręcz przeciwnie, unikają jakiegokolwiek wartościowania ludzi na tej płaszczyźnie. Jest jednak faktem, że osoby, dla których ta sfera życia nie miała większego znaczenia do czasu przeżycia NDE, wyraźnie zwracają się ku duchowym aspektom naszej egzystencji.

Wszystkie, zarówno te przytoczone wyżej w skrócie, jak i inne, opisane dokładniej w kolejnych rozdziałach pracy, aspekty przemian po przeżyciach NDE mają zazwyczaj głęboko pozytywny wymiar. Pozytywny z punktu widzenia oceny etycznej. Fakt, iż znaczna większość ludzi po swoim NDE obiera bardzo zbliżony kierunek życiowy, wydaje się być niezwykle istotny. Daje to impuls dla głębszego zainteresowania się tym tematem.

Moody przytacza przykład pacjentki, która po tym, jak próbowała opowiedzieć o swej podróży przez tunel i spotkaniu ze Świetlistą Istotą, wzbudziła duży niepokój o stan swego zdrowia psychicznego wśród najbliższej rodziny i znajomych. Lekarz potraktował ją jeszcze gorzej. Oświadczył rodzinie, że majaczyła i miała halucynacje i skierował ją do szpitala dla umysłowo chorych na leczenie.

Wydaje się, że przy obecnym stanie wiedzy na temat NDE, nie dochodzi już do tak drastycznych przypadków. Niewątpliwie dokonał się na tym polu zauważalny postęp. Dziś, wielu ludzi, którzy wcześniej ukrywali przed innymi swoje przeżycia NDE, bojąc się uznania za psychicznie chorych, bądź

w najlepszym wypadku, niezrozumienia przez innych, mówią otwarcie o swoich doznaniach. Mają też dużo większą niż kiedyś możliwość skontaktowania się z innymi osobami, które czegoś takiego doświadczyły, bądź przynajmniej przeczytania o tym. Dawniej zdarzało się, że osoba, która doświadczyła NDE, nigdy wcześniej o nim nie słyszała i mogła się nawet zastanawiać czy nie jest jedyną, której „taka przygoda” się przytrafiła.

Pomimo powyżej opisanych przemian, w dalszym ciągu nasza wiedza na temat NDE jest stosunkowo niewielka, a i ta którą mamy zdecydowanie niewystarczająco spopularyzowana. Celowe jest zatem dalsze jej wzbogacanie i poszerzanie. Prowadzenie badań na tym polu ma ogromne znaczenie nie tylko dla celów nauki, ale również, a może nawet przede wszystkim dla nas samych, dla pełniejszego zrozumienia naszej własnej natury.

Niniejsza praca w centrum zainteresowania stawia życie indywidualnych, pojedynczych osób, które miały tego rodzaju doznania i jest próbą stworzenia możliwie wszechstronnego opisu i analizy, która pozwoli na wyciągnięcie określonych wniosków.

Dalsze życie tych osób po ich przeżyciu nie wzbudza zazwyczaj już tak dużego zaciekawienia, jak samo ich doświadczenie. Wystarczy przyjrzeć się temu, jak wygląda zainteresowanie mediów takimi osobami. Ich uwaga skupia się częstokroć niemal całkowicie na samym doznaniu, na opowieści o „niezwykłej, sensacyjnej przygodzie” jaką przeżyli. Tym, jak wygląda ich dalsze życie i jakie nastąpiły w nim zmiany, zainteresowanie jest już dużo mniejsze. Jednym z celów tej pracy jest właśnie skupienie się na tym niedocenianym aspekcie – dalszym życiu tych osób. Jest to niewątpliwie rzecz ważna i potrzebna, która często jest na marginesie całej debaty nad przeżyciami NDE.

W związku z przeżyciami NDE nasuwa się wiele pytań – pytań, na które z pewnością jeszcze przez długi czas nie będziemy potrafili udzielić w pełni satysfakcjonującej każdego odpowiedzi. Nie wiemy też, czy kiedykolwiek stanie się to możliwe. Śmierć od wieków stanowiła dla człowieka zagadkę. Była wielkim misterium, poza które ludzki rozum nie był w stanie sięgnąć. Czy przeżycia NDE rzucają jakieś światło na to czym jest śmierć? Czy dają jakieś pewne odpowiedzi na pytania dotyczące samego procesu umierania? Wydaje się, że jest to kwestią indywidualnej oceny każdego z nas.

 

Typowe elementy przeżyć z pogranicza śmierci w oparciu o pionierskie badania Raymonda Moody’ego

 

Ściśle naukowe podejście do badania przeżyć z pogranicza śmierci jest zjawiskiem stosunkowo nowym. Do końca ubiegłego stulecia dysponowaliśmy bardzo niewielką ilością danych tego rodzaju. Wcześniejsze badania opierały się głównie na wywiadzie i subiektywnych relacjach osób, które deklarowały przeżycie stanu śmierci klinicznej i doświadczenia NDE. Taki charakter miały między innymi studia nad przeżyciami z pogranicza śmierci prowadzone przez Raymonda Moody’ego. Moody (2002), opierając się głównie na szczegółowych rozmowach przeprowadzonych z 50-cioma osobami, które znalazły się w stanie śmierci klinicznej i u których został stwierdzony zgon, a także osobami bliskimi śmierci, które nie zostały uznane za zmarłe, wyróżnił 15 elementów składających się na teoretyczne wzorcowe i kompletne przeżycie NDE. Jak podkreśla autor, żadne z przeżyć nie jest identyczne, choć niektóre są bardzo do siebie podobne. Żadna z osób badanych przez Moody’ego nie przytoczyła wszystkich wyróżnionych przez niego 15-stu składników, jednak wiele z relacji zawierało większość

z nich, a kilka nawet 12. Nie było też takiego elementu, który znalazłby się w przeżyciu każdej z badanych osób. Oto ich lista:

 

1) niewyrażalność – wiele osób określa swoje przeżycie, bądź pewne jego elementy, jako trudne do opisania za pomocą słów

 

2) słyszenie – wiele osób słyszało to, co działo się wokół, podczas, gdy byli fizycznie nieprzytomni. Spotykamy się m.in. z przytaczaniem przez nich, niejednokrotnie z drobnymi szczegółami rozmów lekarzy i personelu medycznego, jakie miały miejsce w trakcie reanimacji. Wiele osób przytaczało, że słyszały jak ktoś stwierdzał ich zgon.

 

3) uczucie spokoju i ciszy – częstokroć przytaczane są niezwykle przyjemne uczucia błogostanu i odprężenia, jakie odczuwają osoby w trakcie swojej „śmierci”

 

4) hałas – relacje na temat niezwykłych wrażeń słuchowych występujących w momencie „śmierci” bądź na jej progu. Często są to doznania niezwykle nieprzyjemne, określane m.in. jako dzwonienie, brzęczenie czy przenikliwy świst.

 

5) czarny tunel – uczucie wciągnięcia w jakąś ciemną przestrzeń, najczęściej opisywaną jako tunel, ale czasami określaną też inaczej, np. jako studnię, próżnię, pustkę, kanał, czy dolinę.

 

6) przebywanie poza ciałem – niejednokrotnie osoby, które przeżyły NDE opowiadają o tym, jak mogły obserwować swoje nieprzytomne ciało z pewnej wysokości.

Często w pierwszej chwili towarzyszy temu zdziwienie, czy wręcz oszołomienie. Wiele osób nie wiąże początkowo takiego stanu ze śmiercią. Towarzyszą temu rozmaite reakcje emocjonalne, od zaniepokojenia i rozpaczliwej chęci powrotu do ciała, szczególnie obecne w początkowych etapach doświadczenia, do odczucia obcości i skrajnej obojętności wobec niego. Kilka badanych przez Moody’ego osób twierdziło, że po oderwaniu się od ciała nie czuli, by w ogóle kiedykolwiek przebywali w jakimś ciele. Czuli raczej, że są „czystą świadomością”.

Przebywaniu poza swym fizycznym ciałem, najczęściej jednak, towarzyszy poczucie posiadania jakiegoś innego, duchowego „ciała”. Wielu ludzi nie znajduje odpowiednich słów, przy pomocy których potrafiliby opisać to swoje nowe ciało. Jednak relacje poszczególnych osób są zgodne co do jego ogólnych właściwości i cech charakterystycznych.

Uświadomienie sobie swego duchowego ciała następuje najczęściej wskutek nieudanych prób nawiązania kontaktu z osobami żyjącymi. Osoby w tym stanie nie są zatem widzialne, ani słyszalne dla innych. Nie jest również możliwy w tym stanie jakikolwiek fizyczny kontakt, gdyż osoby i przedmioty fizyczne przenikają z łatwością przez to nowe ciało. Badane przez Moody’ego osoby również zgodnie twierdzą, że to duchowe ciało jest pozbawione ciężaru. Temu wszystkiemu towarzyszy często brak jakichkolwiek fizycznych doznań związanych z wagą nowego ciała, jego ruchem, czy położeniem.

To co najpierw wydaje się być źródłem ograniczeń, szybko zaczyna być postrzegane jako ich brak. Chociaż osoba znajdująca się w takim, nowym dla niej stanie, nie może otworzyć drzwi w tradycyjny sposób, to przestaje mieć to jakiekolwiek znaczenie, gdyż z łatwością jest w stanie przez nie przeniknąć. Przemieszczanie się odbywa się niezwykle szybko i z ogromną łatwością.

Większość rozmówców Moody’ego zgodnie stwierdzało, że to nowe, duchowe ciało niewątpliwie jest „czymś”, co posiada formę albo kształt (niekiedy kulistej bądź amorficznej chmury, innym razem przypomina swą formą ciało fizyczne). Odmienne od tego jakiego doświadczamy na co dzień jest też postrzeganie. Wiele osób stwierdzało, że wnowym stanie myśleli jaśniej i szybciej niż w fizycznej egzystencji. Mimo braku obecności takich fizycznych zmysłów, jak odczuwanie ciężaru czy dotyku, wzrok i słuch zdają się być nienaruszone. Mało tego, częstokroć są opisywane jako bardziej wyczulone i doskonalsze niż w życiu fizycznym. Zmysł „słuchu” w owym bezcielesnym stanie jest najczęściej tak określany wyłącznie przez analogię. W rzeczywistości jest to raczej bezpośrednie odbieranie czyichś myśli, niż słyszenie fizycznych głosów i dźwięków.

Moody pisze również o uczuciu izolacji i osamotnienia w tym stanie, przytaczanym przez większość jego rozmówców. Charakterystyczne jest to dla początkowego etapu doświadczenia. Później, w miarę głębszego wchodzenia w ten nowy stan, to uczucie znika, gdyż najczęściej pojawiają się po pewnym czasie inne duchowe istoty.

 

7) spotkanie z innymi – wiele osób w pewnym momencie zdaje sobie sprawę z obecności innych istot. Czasami są to nieżyjący bliscy bądź znajomi. Niektórzy określali spotkane przez siebie istoty jako „duchy opiekuńcze”. Niejednokrotnie zdarza się, że doświadczający NDE otrzymują od tych istot informacje, że ich czas jeszcze nie nadszedł i że muszą wrócić do swego ciała fizycznego.

 

8) spotkanie ze świetlistą istotą – jest najczęściej występującym elementem w relacjach osób doświadczających NDE. Jest to również element przeżycia, który wywiera niezwykle silne wrażenie

na każdym, kto go doświadczył.

Początkowo światło jest zazwyczaj słabe, często jest to dostrzeżony w oddali punkcik świetlny. Szybko jednak nabiera mocy, aż w końcu staje się nieziemsko olśniewające. Zazwyczaj określane jest jako białe bądź bardzo jasne. Wiele osób mówi, że jest to jasność nie do opisania. Każdy jednak podkreśla, że to światło go nie oślepiało, ani nie utrudniało widzenia innych rzeczy. Doświadczające go osoby nie miały wątpliwości, że było ono istotą i to istotą posiadającą określone cechy. Umierający czuli bijącą od niej miłość i ciepło. Najczęściej określali wszechogarniające uczucie bezwarunkowej miłości i akceptacji, jakim ta istota promieniowała, jako nie dające się wyrazić, jako coś nieporównywalnego z czymkolwiek innym, czego jesteśmy w stanie doświadczyć na Ziemi.

Moody stwierdza, że o ile opisy Świetlistej Istoty praktycznie nie różniły się między sobą, to każdy z jego rozmówców inaczej ją identyfikował, co mogło być w dużej mierze funkcją wykształcenia, wierzeń i wychowania religijnego poszczególnych osób.

Zaraz po ukazaniu się owa istota nawiązuje kontakt z umierającym, przy czym jest to kontakt, który można chyba najtrafniej opisać jako telepatyczny. Badani Moody’ego opisywali ten sposób komunikacji jako swobodny przepływ myśli między Świetlistą Istotą a nimi, tak, że nie istniała najmniejsza choćby możliwość niezrozumienia owego światła bądź skłamania mu. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że najpierw kieruje ona do umierającego pewną, określoną myśl. Osoby, jakie badał Moody, zwykle formułowały ją jako pytanie, np.: „Czy jesteś gotów umrzeć?”, „Czy jesteś przygotowany do śmierci?”, „Co zrobiłeś w życiu godnego pokazania mi?”.

Moody, pomimo różnic, na jakie napotkał w tej kwestii między badanymi, jest przekonany, że każdy starał się, w gruncie rzeczy, wyrazić to samo. Owa myśl kierowana do umierającego przez Świetlistą Istotę nigdy jednak nie zawierała w sobie nic z potępienia. Badani zgodnie twierdzą, że intencją istoty było raczej wzbudzenie refleksji nad własnym życiem w nich samych.

 

9) przegląd życia – ten element przeżycia NDE jest często powiązany z obecnością Świetlistej Istoty, która w pewnym momencie ukazuje umierającemu panoramiczny obraz jego życia. Większość badanych przez Moody’ego osób była przekonana o tym, że owa jasność dokładnie zna całe ich życie i sama nie potrzebuje żadnych informacji, a obrazy jakie przed nimi roztacza mają służyć wyłącznie skłonieniu ich do refleksji.

Taki przegląd życia jest czymś więcej niż normalnym przypomnieniem sobie przeszłych zdarzeń.

Po pierwsze, odbywa się on z niezwykłą prędkością. Obrazy nie zawsze były prezentowane w porządku chronologicznym, czasem badani nie doświadczali w ogóle żadnego porządku czasowego, a wszystko pojawiało się przed nimi niejako w jednym momencie, przy czym nie mieli wówczas najmniejszych problemów by ogarnąć to swym umysłem. Niezwykle żywym, barwnym i realnym obrazom, towarzyszyły te same uczucia i wrażenia co kiedyś. Niektóre osoby twierdziły, że widziały wszystko, co kiedykolwiek zrobiły, nawet rzeczy zupełnie błahe i nieistotne. Inni obserwowali jedynie najważniejsze wydarzenia ze swego życia.

Nie we wszystkich relacjach dotyczących przeglądu życia pojawiała się Świetlista Istota, jednak kiedy „bezpośrednio” się ukazywała, przegląd życia czynił na doświadczających silniejsze wrażenie. W jego trakcie Świetlista Istota zdawała się podkreślać niezwykłą ważność dwóch rzeczy: miłości jaką okazujemy innym oraz wiedzy, którą w trakcie życia zdobywamy.

 

10) doświadczenie granicy albo kresu – to kolejny charakterystyczny element, wyodrębniony przez Raymonda Moody’ego na podstawie zebranych przez niego relacji.

Część osób doświadczyła w ich trakcie czegoś, co można nazwać granicą albo kresem. Przybierało to różną formę w każdej z relacji. Moody stawia pytanie, czy wszystkie tego rodzaju wrażenia, choć opisywane w różny sposób nie mogą być w istocie odzwierciedleniem jednej, stałej idei.

 

11) powrót – Moody zauważa, że o ile w pierwszych momentach przeżycia, większość osób chciała wrócić do swych ciał, o tyle po przekroczeniu pewnego etapu pojawiała się niechęć, czy wręcz opór wobec powrotu. Niechęć do powrotu jest charakterystyczna szczególnie dla dalszych etapów przeżycia. Osoby, które zetknęły się już ze Świetlistą Istotą zazwyczaj nie chciały wracać z powrotem. Za wyjątek można uznać matki małych dzieci, lecz również one deklarowały, że najchętniej zostałyby z tą światłością, a motywem powrotu był w ich przypadku tylko i wyłącznie wzgląd na dzieci.

Część badanych przez Moody’ego osób wyraźnie czuła, że to ich własna decyzja sprawiła, że powrócili, inni przekonani są o tym, że to Bóg, czy też Świetlista Istota, pozwolili im wrócić do ziemskiego życia. Byli też tacy, którzy podtrzymywali, że to miłość, czy też modlitwy osób bliskich nie pozwoliły im odejść. Niewiele osób pamięta sam moment powrotu do swego ciała. Ci zaś którzy pamiętają, zgodnie stwierdzają, że następował on nagle, zostali niejako z powrotem wessani we własne ciało.

 

12) powściągliwość w zwierzaniu się innym ze swego przeżycia – osoby, które przeżyły NDE nie mają najmniejszych wątpliwości co do realności swego przeżycia, jednak zazwyczaj w pełni zdają sobie sprawę, że mogą zostać niezrozumiane, zlekceważone, czy wręcz wyśmiane, jeśli tylko zaczną komuś o nim opowiadać.

Takie osoby często milczą, bądź zwierzają się ze swych doznań ze stanu z pogranicza śmierci jedynie najbliższym. Moody wymienia jeszcze jeden powód tej powściągliwości w dzieleniu się swymi przeżyciami z innymi. Takie osoby często czują, że ich doświadczenia są po prostu nieprzekazywalne za pomocą ludzkiego języka. Dochodzą przez to do wniosku, że wszelkie próby mówienia o nich są bezcelowe.

 

13) wpływ na życie – wiele osób stwierdza, że to doświadczenie je zmieniło. Obszar jaki te zmiany obejmują wydaje się być niezwykle szeroki. Często jest tak, że to doświadczenie przenika niejako całą osobowość jednostki, znajdując swój wyraz w wielu sferach jej życia.

U niektórych są to bardzo znaczące i wyraźne zmiany, u innych przybierają formę bardziej subtelną. Moody stwierdza, że wiele osób mówiło mu, że ich życie się poszerzyło i pogłębiło, że stali się bardziej skłonni do rozmyślań. Zauważa też, że często, po swym przeżyciu z pogranicza śmierci, zaczynają bardziej doceniać wartość życia.

Niektórzy mówią o swoistej przemianie postawy duchowej, o względnej wartości ciała fizycznego wobec umysłu. Część osób zauważa u siebie rozwój zdolności intuicyjnych. Moody (2002, s. 85) mówi o swoistej „lekcji” wyniesionej z doświadczenia NDE, co do której między jego badanymi panowała niezwykła jednomyślność: „Prawie wszyscy moi rozmówcy podkreślali doniosłość kultywowania w życiu doczesnym miłości do bliźnich, miłości wyjątkowej i głębokiej”. Wiele osób podkreślało również wartość poszukiwania wiedzy.

 

14) nowy pogląd na śmierć – przeżycia NDE wywierają przede wszystkim głęboki wpływ na postawę człowieka wobec fizycznej śmierci. Dotyczy to w szczególności osób, które wcześniej spodziewały się,  że śmierć definitywnie kończy ich świadomą egzystencję.

Osoby, które przed swoim przeżyciem wyznawały już jakieś przekonania na temat życia po śmierci, odrzuciły je w pewnym stopniu, na rzecz tego czego same doświadczyły. Niemal wszystkie badane osoby deklarowały iż nie boją się już śmierci. Moody wyjaśnia jednak, że takie osoby bynajmniej nie poszukują śmierci świadomie i pewne jej formy postrzegają oczywiście jako niepożądane. Towarzyszy im ponadto przekonanie, że dopóki żyją w swym fizycznym ciele, muszą wypełnić swe zadania. Wszystkie badane przez Moody’ego osoby były zdecydowanie negatywnie ustosunkowane do samobójstwa, jako sposobu na powrót do tego, czego tylko na krótko doznali w trakcie swego NDE.

Nikt z badanych osób nie żywił po swoim przeżyciu choćby najmniejszych wątpliwości co do przeżycia śmierci cielesnej przez ludzką świadomość.

Jak pisze Moody (2002, s. 88): „To nie jest już tylko abstrakcyjna możliwość, lecz fakt doświadczony osobiście”. Śmierć jest przez te osoby postrzegana jako „przejście z jednego stanu w drugi, za przejście do wyższego stanu świadomości czy istnienia”.

 

15) poparcie dowodami – wiele osób, które podczas NDE obserwowały z zewnątrz swoje ciało, przytacza często niezwykle szczegółowe opisy tego co się wtedy działo wokół nich. Czy którąś z tych relacji można potwierdzić świadectwami innych osób, które jak wiadomo, były przy tym obecne i w ten sposób uzyskać potwierdzenie? – pyta Moody.

Następnie stwierdza, że w kilku przypadkach z jakimi się zetknął odpowiedź na to pytanie brzmi – tak. Wielu pacjentów, nie posiadających wcześniej specjalistycznej wiedzy medycznej, było w stanie ze szczegółami opisać zabiegi wykonywane w trakcie reanimacji, czym lekarze byli zaskoczeni, gdyż odbywało się to w momencie, gdy byli przekonani, że owi pacjenci nie żyją.

Każdy z elementów, poparty przykładami autentycznych wypowiedzi osób badanych, został szczegółowo omówiony w książce „Życie po życiu” (Moody, 2002)

 

 

Zmiany życiowe w następstwie doświadczeń NDE

Niezwykle interesujących danych, o tym, jak silnej przemianie ulegają niektóre osoby po przeżyciu NDE, dostarczają analizy indywidualnych przypadków. Bywa niejednokrotnie, że w życiu tych osób następuje „odwrót o sto osiemdziesiąt stopni”. Moody (1992) przytacza przykład człowieka, który do czasu swego doświadczenia NDE parał się przestępczością, a po nim uległ całkowitej przemianie. W trakcie przeglądu swojego życia, jakiego doświadczył podczas NDE, mógł nie tylko obserwować wszystko, co do tej pory uczynił, ale miał też możliwość ujrzenia i odczucia skutków, jakie jego poczynania wywarły na innych ludziach. Nie trudno się domyślić, że tego rodzaju doświadczenie wywarło na nim bardzo silne wrażenie. Moody nie zdradza wprawdzie czym zajmował się wspomniany mężczyzna po swoim przeżyciu, jednak zapewnia, że było to „uczciwe i pożyteczne zajęcie”.

Moody (1992) wyróżnia osiem rodzajów zmian w osobowości, które są skutkiem przeżyć na granicy śmierci. Jak podaje, wystąpiły one u każdej z badanych przez niego osób. Oto one:

 

1) brak lęku przed śmiercią – Moody w swym opracowaniu odwołuje się do wielu wymiarów lęku tanatycznego. „Oczywiście, ludzie boją się śmierci z różnych powodów. Jedni nade wszystko lękają się cierpienia fizycznego, które jak sobie wyobrażają, towarzyszy umieraniu. Drudzy martwią się o to, kto zatroszczy się o ich bliskich, kiedy odejdą z tego świata. Innych z kolei przeraża nieodwracalne wygaśnięcie świadomości. Osoby władcze i apodyktyczne obawiają się utraty panowania nad sobą i innymi, z czym kojarzy im się śmierć. Dla innych straszna jest wizja ognia piekielnego i potępienia, lecz są i tacy, którzy obawiają się po prostu nieznanego” – pisze Moody (1992, s. 44).

Stwierdza następnie, że osoby przywrócone do życia, które mówią, że nie boją się już śmierci, mają zazwyczaj na myśli to, iż nie obawiają się już unicestwienia świadomości czy jaźni. Nie pragną bynajmniej śmierci. Wręcz przeciwnie, często towarzyszy im silne pragnienie tego, by żyć dalej.

Mają często uczucie, że dopiero teraz naprawdę żyją. 

Spotkanie ze Świetlistą Istotą, obdarzającą bezwarunkową miłością i troską, rozwiewa również obawy przed pośmiertnym osądzeniem, potępieniem, czy karą za grzechy. Moody po wysłuchaniu wielu relacji doszedł do wniosku, że po doświadczeniu światła, będącego wzorem dobroci i miłości, ludzie przeobrażają się z własnej woli. To światło nie nakazuje im zmiany ich dotychczasowego postępowania.

Niezwykle interesujący jest przypadek pastora, przytoczony przez Moody’ego. Do czasu swego przeżycia NDE roztaczał on przed swymi wiernymi wizje wiecznych mąk piekielnych, jeśli ci ostatni nie będą wierzyć w Biblię w jeden ustalony sposób. Kiedy sam znalazł się na granicy śmierci, został pouczony przez Świetlistą Istotę, aby więcej nie zwracał się do swych wiernych w ten sposób. Nie stawiała przed nim żądań, lecz uświadomiła mu, że w ten sposób unieszczęśliwia tych ludzi. Od czasu swego przeżycia pastor głosił już tylko przesłanie miłości, a nie jak dawniej strachu.

Moody zauważa również, że osoby apodyktyczne, lubiące narzucać swą wolę innym, po przeżyciu NDE przestają się obawiać utraty tej kontroli. Mało tego, nie mają już tak silnej  potrzeby kontroli jak dawniej. Wcześniej mogła ona wynikać ze strachu.

 

2) odkrywanie znaczenia miłości – większość osób doświadczających NDE po swym powrocie twierdzi, że miłość jest najważniejszą rzeczą w ludzkim życiu. Dla wielu staje się wartością nadrzędną.

U wielu osób wprowadza to ogromne zmiany w wyznawanej przez nie dotychczas hierarchii wartości. Ludzie dotychczas skoncentrowani na bogactwie, za naczelną zasadę uznają braterską miłość. Ci, którzy wcześniej byli przekonani o swej wyższości nad innymi, zaczynają odnajdywać swego bliźniego w każdej ludzkiej istocie. Myślę, że dla pełniejszego zilustrowania powyższego, warto w tym miejscu przytoczyć za Raymondem Moodym niezwykle poruszający fragment wypowiedzi jednego z mężczyzn, który opowiedział mu o swym przeżyciu:

„Doświadczenie to przenika odtąd całe twoje codzienne życie. Wierz mi, że nawet spacer ulicą jest teraz całkowicie odmiennym przeżyciem. Kiedyś szedłem ulicą pogrążony w swoim małym światku, pochłonięty rozlicznymi małymi problemami. Teraz natomiast idę ulicą i czuję, że otacza mnie ocean ludzkości. Pragnę poznać wszystkich, których widzę, i jestem przekonany, że każda z tych osób po bliższym poznaniu zasługuje na miłość.” (Moody, 1992, s. 47).

 

3) poczucie więzi wszystkich rzeczy we wszechświecie – jest to również bardzo charakterystyczne dla osób, które miały doświadczenia ze stanu z pogranicza śmierci. Mają one poczucie, że wszystko we wszechświecie jest ze sobą połączone. Często jest to trudne do określenia nawet dla nich samych.

Wielu z nich żywi wobec otaczającego świata i przyrody nowo odkryty szacunek. Jak łatwo można zauważyć, wszelkie opisy przemian ludzi po przeżyciach z pogranicza śmierci, mają się często nijak wobec tego, co chyba najtrafniej oddają ich autentyczne wypowiedzi. Dla lepszego zilustrowania powyższych wniosków, Moody przytacza kolejną poruszającą wypowiedź:

„Pierwszą rzeczą, jaką ujrzałem, gdy ocknąłem się w szpitalu, był zwykły kwiat, na którego widok się rozpłakałem. Możecie mi nie wierzyć, ale przedtem tak naprawdę nigdy nie zwracałem uwagi na kwiaty. Kiedy umierałem, nauczyłem się bardzo ważnej rzeczy – że wszyscy jesteśmy częścią jednego ogromnego, żyjącego wszechświata. Mylimy się grubo sądząc, że krzywdząc inną żywą istotę nie krzywdzimy zarazem siebie samych. Teraz spoglądam na drzewo, kwiat, czy ptaka , i myślę – To ja sam, to cząstka mnie. Wszystko się ze sobą łączy, my również, i kiedy wzdłuż tych łącz ślemy miłość, jesteśmy szczęśliwi.” (Moody, 1992, s. 48).

 

4) uznanie wartości nauki – często dzieje się tak, że po swym przeżyciu NDE, człowiek nabiera szczególnego szacunku dla wiedzy. W trakcie swego doświadczenia wiele osób nabywa przekonania, że proces nauki nie kończy się z chwilą śmierci, a zdobyta w trakcie życia wiedza nie ulega po śmierci zatraceniu.

Niektórzy mówią o szczególnym stanie świadomości, jakiego mogli doświadczać w trakcie swego przeżycia, stanie, w którym dostępne jest wszystko, czego się zapragnie. Wystarczy jedynie pomyśleć o czymś, co chciałoby się wiedzieć, a wiedza na ten temat pojawia się niemal w tej samej chwili. Nauka nie odbywa się tam, bynajmniej, na zasadzie przekazu suchych informacji. Niektórzy twierdzą, że w tym niezwykłym stanie, możliwe jest literalnie wszystko. Jeden z rozmówców Moody’ego stwierdza, że jeśli w danej chwili chciałby np. poczuć jak to jest być owadem, musiałby jedynie „zamówić sobie” to doświadczenie poprzez wyrażenie takiego życzenia.

Nietrudno się domyślić, że takie doświadczenia wywierają na ludziach ogromne wrażenie, odmieniając ich dalsze życie. W wielu osobach rozbudziły głód wiedzy, towarzyszący im przez dalsze lata ich życia. Ostatecznym celem nie jest jednak nabywanie wiedzy dla niej samej, lecz możliwie pełna integracja osoby.

 

5) nowe uczucie odpowiedzialności – często dzieje się tak, że osoba, która przeżyła NDE, czuje się później w dużo większym stopniu odpowiedzialna za własne postępowanie. Staje się bardziej wyczulona, zarówno na natychmiastowe, jak i długofalowe skutki swych działań. Jest to również związane z omówionym wcześniej przekonaniem, że wszystkie rzeczy we wszechświecie są ze sobą połączone i że każde, najmniejsze nawet działanie, wywiera jakiś określony wpływ na wszystkich i wszystko co nas otacza.

Przegląd życia z punktu widzenia trzeciej osoby umożliwił tym, którzy go doświadczyli, obiektywne spojrzenie na własne życie. Dostrzegają wtedy, jak pozornie oderwane od siebie zdarzenia są w istocie ze sobą powiązane. Interesujące jest to, że w trakcie takiego doświadczenia, wiele osób było w stanie odczuć emocje innych ludzi i niejako „na własnej skórze” odczuć skutki swych czynów dla innych.

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin