7-Barbarians-Touch.pdf

(3858 KB) Pobierz
B
ARBARIANS
T
OUCH
I
CE
P
LANET
B
ARBARIANS
7
R
UBY
D
IXON
1
ROKAN
Tylko ja nie jestem w podłym nastroju, kiedy zbliżamy się do
dziwnej jaskini, która niosła nowych ludzi do naszego świata. Raahosh i
Haeden idą z przodu, zarówno gburowaci, jak i nieprzyjemni z powodu
długiej podróży. Chcą być w domu ze swoimi partnerami, zwinąć się
obok ognia i dzielić futra. Mój brat Aehako idzie za nimi, obejmując
swojego partnera, Kira. Tęsknią za zestawem i nie chcą tu być, ale Kira
czuje się zobowiązany.
W pobliżu mnie Hassen, Taushen i Bek kłócą się o ludzkie samice,
które podróżujemy, by je odzyskać. Bek i Hassen są przekonani, że
kobiety będą się im przyglądać i rezonować, tak jak Vektal zrobił
Shorshiemu. Ich snapistyczne riposty sprawiły, że Taushen był
nieszczęśliwy; jeśli oboje dostaną partnera, czy zostanie mu tylko jeden?
On nie lubi kursów.
Mnie? Idę cicho, słuchając ich rozmów z rozbawieniem. Dzień jest
zimny, ale przyjemny, a my jesteśmy zdrowi, więc nie mam zastrzeżeń.
Mój brat jest tutaj, jeśli jestem samotny i potrzebuję towarzystwa - ale
nie. Mój młodszy brat Sessah jest w domu z moim ojcem i matką. Nie
czeka na mnie partnerka. Jestem zadowolony.
Ale
mój
nastrój
jest
lekki,
ponieważ
moje
ciało
nuci
z
niecierpliwością.
Zbliża się coś wielkiego. Nie sądzę, żeby to był rezonans, ale moje
dziwne "wiedzące" uczucie drga nad moją skórą. Czuję to, gdy nadciąga
wielka burza lub gdy ktoś w plemieniu jest w niebezpieczeństwie. Kira
mojego brata nazywa go
een-too-itchen
. Ludzie mają wiele słów i nie
pojmuję większości z nich. Dla mnie to po prostu wiedza. Jakbym mógł
spojrzeć na Bek i wiedzieć, że nie znajdzie tu partnera. Nie tutaj, nie
teraz. Czas nie jest właściwy. Wiem o tym w moim sercu, o ile wiem, że
coś zmienia życie w tej dziwnej ludzkiej jaskini.
Czego nie wiem. Ale chcę to zobaczyć.
Nie podzielam tego jednak. Bek wciąż stara się znaleźć swoją dumę
po tym, jak Claire opuściła jego futra dla Ereven. To była długa podróż i
będzie długa podróż do domu. Będzie o wiele dłużej, jeśli przez cały
czas będzie pełen gniewu. Studiuję innych, kiedy kłócą się, aby
zobaczyć, czy mam podobne odczucia od nich, ale nie ma nic.
Wzruszam ramionami. To nie zawsze działa.
"A ty, Rokan?" - pyta Taushen, odrywając mnie od zadumy. "Jakiego
koloru partnera chciałbyś? Czerwony jak Har-loh czy brązowy jak Tee-
fah-nee? Lub żółty jak Leezh? "
Wzruszam ramionami. "Jeśli istnieje dla mnie partnerka, nie
obchodzi mnie, jaki to jest kolor." Ludzie mają wiele dziwnych cech, ale
kiedy widzę, że Aehako patrzy na płaską, gładką twarz Kiry z
uwielbieniem, wiem, że to nie ma znaczenia. Może mieć trzy nosy i jeśli
będę do niej przemawiał, będę dbał o wszystkie trzy.
Hassen wydaje syczący odgłos. "Dlaczego pytasz go, Taushen? Nie
chce grać w tę grę. Nie obchodzi go, czy on się kumuje. To oznacza, że
kobiety są dla nas tak ważne.
"Nie tak to działa, a ty o tym wiesz," dodam, rozbawiony w
zaborczości Hassena. "Po prostu zapytaj Haeden".
Haeden po prostu prycha, ale jego odpowiedź nie kryje w sobie
prawdziwego gniewu. Tęskni za swoim kolegą.
Zwiększam tempo moich kroków, odsuwając się od innych. Jeśli
chcą się spierać i zepsuć dzień, zrobią to beze mnie. Wyciągam łuk i
zakładam strzałę, przeglądając niebo. Raahosh i Leezh dawali mi lekcje,
a teraz jestem równie dobry w tej broni jak moja włócznia, jeśli nie
lepsza. To da mi większą siłę oddziaływania na szpon nieba, jeśli się
pojawi. Jest wiele w okolicy, która dotyczy, szczególnie Aehako.
Jesteśmy wystarczająco duże, aby zostać zignorowanym, ale brat
mojego brata jest na tyle mały, że można go znieść. Trzyma linę
przywiązaną do pasa, łącząc je w razie ataku, a Kira idzie w centrum
naszej imprezy. Do tej pory pazury nieba omijały nasz zespół, ale nigdy
nie boli czujności.
Mam dobry powód do ostrożności. Na wpół zjedzone dvisti
zaśmiecają krajobraz, krew rozpryskuje białe wzgórza. Pazury nieba
znalazły tu ostatnio stado i zniszczyły swoje zabójstwa. Są niechlujnymi
zjadaczami i marszczę brwi, kiedy mijamy kolejne tuszki z wydartym
brzuchem i niewiele więcej zjedzonym. Ciało stwora jest zamarznięte,
sople tworzące krew na klatce piersiowej, ale wszystko, co mogę
pomyśleć, to ile zmarnowano mięsa. Moje plemię wykorzysta całe
Zgłoś jeśli naruszono regulamin