Asimov.Isaac.Bog.Czarne.Dziury.I.Zielone.Ludziki.1994.POLiSH.eBook-Olbrzym.pdf

(895 KB) Pobierz
Isaac Asimov
Bóg, czarne dziury i zielone ludziki.
Zapiski błądzącego umysłu
(przekład: Marek Przygocki)
Wydawnictwo: Pandora 1994
Tytuł oryginału: The Roving Mind
Mądrym ludziom
z Komitetu d/s Naukowego Badania
Twierdzeń o Zdarzeniach Paranormalnych
stanowiącego wyspę rozsądku
na oceanie nonsensu
Od redakcji
Nauka, pseudonauka, szarlataneria
to seria wydawnicza poświęcona problematyce
pogranicza nauki, obejmującego zbiór kontrowersyjnych zagadnień uważanych przez jednych
za odkrywcze, przez innych zaś za manowce wiedzy. Do zagadnień tych należą zjawiska
parapsychiczne, UFO, interpretacje spod znaku Ericha von Danikena, astrologia, sprawa
Trójkąta Bermudzkiego, Całunu Turyńskiego, tajemnice piramid i zaginionych kontynentów,
cuda i objawienia, płaczące obrazy i stygmaty, bezkrwawe operacje chirurgów filipińskich,
przepowiednie Nostradamusa, zagadkowe znaleziska, doniesienia o pojawianiu się istot i
zwierząt nie znanych nauce, relacje o tzw. samozapaleniach się ludzi, doniesienia o dziwnych
rzeczach spadających z nieba i wiele, wiele innych. Co ciekawe, niektórzy zaliczają do nich
także pewne nadzwyczajne teorie i hipotezy formułowane przez ekscentrycznych uczonych
wyłamujących się z głównego nurtu nauki. Jako przykład niechaj posłuży teoria Gai J.
Lovelocka, hipoteza pola morfogenetycznego R. Sheldrake’a, bulwersująca hipoteza
samolubnego genu R. Dawkinsa, czy porażająca wizja kosmologiczna Omega Point F. Tiplera.
Co z tego okaże się prawdą, a co iluzją, co półprawdą, a co mistyfikacją — pokaże przyszłość,
choć jest możliwe, że niektóre rzeczy umrą śmiercią naturalną bez ostatecznego
rozstrzygnięcia.
Nauka, pseudonauka, szarlataneria
jest zbiorem prac pisanych przez naukowców i badaczy
skupionych wokół kwartalnika „Skeptical Inąuirer” („Dociekliwy Sceptyk”) wydawanego
przez Komitet ds. Naukowego Badania Twierdzeń o Zdarzeniach Paranormalnych
(Committee for the Scientific Investigation of Claims of the Paranormal) z siedzibą w Buffalo,
w stanie Nowy Jork. Należą doń takie sławy, jak Isaak Asimov, Martin Gardner, Carl Sagan,
Joe Nickell — prywatny detektyw z doktoratem, czy specjalizujący się w demaskowaniu
rzekomych parapsychików światowej sławy iluzjonista James Randi.
Seria adresowana jest do miłośników zagadkowych zjawisk i tajemnic, ale zarazem do
czytelnika bardziej wymagającego, ceniącego sobie zdolność myślenia krytycznego i
gustującego w książkach popularnonaukowych.
Przedmowa
Posiadam błądzący umysł, kiedy myślę o tytule i o tym, że trzeba usiąść do maszyny (czy
uruchomić edytor tekstów). Wydawcy dobrze o tym wiedzą. Pozostawiono mi więc wolną
rękę, ale chociaż zajmuję się wieloma różnymi zagadnieniami, tym razem będę musiał jeszcze
bardziej poszerzyć pole mojej działalności publicystycznej o kwestie sugerowane przez tych
sympatycznych ludzi, na tyle miłych, że chcą zapełniać łamy swoich magazynów artykułami,
które w ich opinii są zdolne wzbudzić zainteresowanie czytelników.
Mógłbym oczywiście ze srogą miną odmówić i czynić tylko to, do czego mnie nikt nie
przymusza. Niestety, istnieją dwa powody, dlaczego tak nie mogę robić.
Po pierwsze jestem najbardziej łatwowiernym człowiekiem na świecie, którego zawsze i
wszędzie bez żadnego umiaru wykorzystują. Odrobina pochlebstwa, parę słów rzuconych
mimochodem, że jestem jedynym tak zdolnym i wykształconym człowiekiem, że jedynie ja
mogę zająć się danym problemem, a już gotowy jestem przystać na wszystko. A jeśli na
dodatek pada wzmianka o godziwym wynagrodzeniu, giną wszelkie opory. (Oczywiście
wznoszę się ponad wszystkie sprawy tyczące finansów, ale na świecie mnóstwo jest tępych i
pospolitych ludzi, którzy w zamian za swoje towary i usługi oczekują pieniędzy, a ich
rachunki spokojnie, regularnie i punktualnie wpadają do mojej skrzynki na listy. Jedynie
przez wzgląd na nich, a nie na siebie, wyrażam zgodę, aby kiedykolwiek podnoszono sprawę
wynagrodzenia.)
Po drugie: mogę zgodzić się co prawda z twierdzeniem, że „robię przecież to, do czego
mnie nikt nie zmusza”, nigdy jednak nie przypuszczałem, co to mogłoby być. Rozważyłem
grę w golfa, podróże,
oglądanie telewizji, wylegiwanie się na słońcu, bywanie na przyjęciach i różne inne
tamtym podobne, możliwe zajęcia, ale okazało się, że wszystko to mnie nudzi. Jedyną rzeczą,
której naprawdę pragnę, to usiąść do maszyny (lub do komputera z edytorem tekstu) i snuć
swoje rozważania. Z tego powodu chciałbym wyrazić głęboką wdzięczność wydawcom,
którzy skłonili mnie do tego i uczynili to zajęcie znośniejszym.
Jedną z moich rozlicznych sympatycznych cech pisarskich jest zamiłowanie do
gromadzenia różnych dotyczących jednego problemu artykułów, publikowanych tu i ówdzie,
i naleganie później na wydawcę, żeby złożył książkę z wyborem moich esejów. Jest to w tych
czasach raczej staromodny zwyczaj i niewiele ukazuje się książek tego rodzaju. Jednak
Zgłoś jeśli naruszono regulamin