Adolf Dygasiński - As.pdf

(768 KB) Pobierz
1
As
Adolf Dygasiński
Warszawa, 1927
Pobrano z Wikiźródeł dnia 03.09.2018
2
AD O L F D Y GAS IŃ S KI
AS
POWIEŚĆ
N A K Ł A D E M „B I B L J O T E K I G R O S Z O W EJ“
Warszawa, Moniuszki 11. Telefon 190-93.
Rozdział I • Rozdział II • Rozdział III • Rozdział IV
Rozdział V • Rozdział VI • Rozdział VII
3
Objaśnienia wydawcy
Polska Drukarnia w Białymstoku, Sp. Akc., Warszawska 59a.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie
autora: Adolf Dygasiński.
4
ROZDZIAŁ I.
Albin Zabrzeski. — Były właściciel majątku ziemskiego i były nadleśny. — Wyżeł. —
Warowanie i aportowanie. — Psy na placu Ewangelickim[1] i na Zielonym[2]. — Sześć
sióstr panien. — Czarne oczy Morusieńki.
 Pan Albin Zabrzeski, warszawski elegant, jeden z takich, co to
pierwszyby się nie zawahał chodzić na czworakach, gdyby mu
bieżąca moda nakazywała. Przed kilku laty można go było
widzieć wystawającego przy szybach różnych modnych sklepów
galanteryjnych i jubilerskich. Uperfumowany, z grzywką na czole,
z włosami, troskliwie przez sam środek głowy rozczesanemi,
płaszczyk z pelerynką, laska o rączce z kości słoniowej —
wszystko, od kapelusza aż do skarpetek, ostatni żurnal. Na to
przyozdobienie swej osoby nie potrzebował wcale pracować.
Dzięki spuściźnie po ojcu, mógł żyć dostatnio i w bezczynności.
Takiemu dobrze na świecie: rzadkie rozrywki i przyjemności
innych ludzi są to jego zwyczajne zajęcia.
 Coś dziesięć lat tak przeżył i w trzydziestym piątym roku życia
zaczął się odzywać do ludzi, z którymi żył bliżej: — „Słowo
honoru daję, nieznośne i głupie jest życie“. Mówił to, ziewając, i
tonem ofiary, która wśród poświęceń odkrywa światu nieznaną
dotąd prawdę.
 Zrobił się kwaśny, w rzeczywistości nic szczerze nie lubił. Do
teatru uczęszczał teraz tylko przez nałóg, na balach tańczył jak z
musu, w winta przegrywał lub wygrywał obojętnie, zarzucił
modny obecnie sport na bicyklu i już nie chciał o nim słyszeć.
Ale co tu mówić: on na piękną kobietę spoglądał przez szkiełko
w oku z fizjognomją człowieka, który po raz trzeci został
wdowcem.
 Wśród takiego rozbicia pan Albin zaczął poszukiwać ocalenia
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin