Zubiński - Błękitna Dywizja. Hiszpańscy sojusznicy Hitlera 2016.pdf

(5448 KB) Pobierz
TADEUSZ ZUBIŃSKI
BŁĘKITNA DYWIZJA
Hiszpańscy sojusznicy Hitlera
Hiszpania to ostatni magiczny kraj Europy,
przepraszam, jest jeszcze jeden: nazywa się Rosja.
PODŁOŻE
A
by zrozumieć, dlaczego z takim początkowym entuzjazmem, ba, nawet
z euforią, hiszpańskie społeczeństwo i jeszcze silniej jego elity
przynajmniej do jesieni 1942 r. trzymały w skali masowej stronę państw
Osi, konieczna jest choćby skrótowa prezentacja podłoża społecznego,
mentalnego i politycznego tego fenomenu, dla nas trudnego do zrozumienia,
a niemożliwego do zaakceptowania. W Hiszpanii, przynajmniej wśród
konserwatywnej części społeczeństwa, wciąż dobrze się miewa mit
o heroicznej Błękitnej Dywizji. Bardzo nieliczni kombatanci tej formacji są
ikonami, dla wielu Hiszpanów są świętością narodową i przedmiotem dumy,
a dla młodych – zastępczymi herosami.
A jak było naprawdę? Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie, chociaż to
bardzo ryzykowne, szczególnie w
polskich realiach, przypominając
George’a Orwella tak trafnie zdefiniowane przez pojęcie wolności:
Odwaga
mówienia ludziom tego, czego nie chcą usłyszeć nazywa się wolnością
[1]
.
I
jeszcze jedno: starożytni pouczali, ażeby w sporach i polemikach kierować
się zasadą
Contra factum nullum argumentum – Wobec faktów nie ma
argumentów.
W mojej obszernej pracy, dotyczącej hiszpańskiej wojny domowej z lat
1936-1939
[2]
, przestawiłem genezę, przebieg i skutki tego bratobójczego
konfliktu, dlatego teraz pozostaje mi zaprezentowanie pewnych aspektów
polityki zewnętrznej oraz skupienie się na kilku polach tego zagadnienia, jak
wymiana gospodarcza, działania propagandowe, które trzeba nazwać
powikłanymi relacjami państwa Osi z powstańczą, a później frankistowską
Hiszpanią.
Gdy w lipcu 1936 r. wybuchł bunt przeciw coraz bardziej radykalizującej
się II Republice, jego główni i – co ważne – charyzmatyczni przywódcy –
generałowie Mola i Franco – dwaj rywalizujący o przywództwo liderzy –
byli osamotnieli na arenie międzynarodowej. Zwrócenie się o pomoc
finansową lub dostawy broni do demokracji zachodnich – Francji, Anglii lub
USA – nie wchodziło w grę, gdyż rządy zachodnie z jednej strony nie były
miłośnikami coraz bardziej ultralewicowego rządu republikańskiego
w Madrycie, a z drugiej – w żaden sposób nie mogły się opowiedzieć po
stronie junty zbuntowanych oficerów. Po pierwsze – ich wyborcy by tego nie
zrozumieli, a po drugie – nigdy by im nie wybaczyli. Co więcej,
zdominowana już przez liberalną optykę republikańska Hiszpania cieszyła się
wówczas bardzo dobrą prasą i sympatią elit.
W tej sytuacji wojskowi puczyści nie mieli innego wyboru. Pozostawały im
Włochy Mussoliniego i Niemcy Hitlera. Tylko te dwie potęgi mogły stać się
ich sojusznikami, a to już na samym początku przyniosło im, czyli
powstańcom, kolosalną stratę wizerunkową i zabagniło hipotekę na dekady.
Pierwsza prośba o broń i amunicję ze strony powstańców poszła do Niemiec
już 22 lipca. Emisariusze generała Franco – kapitan Francisco Arranz
Monasterio, Johannes Eberhard Franz Bernhardt i Adolf Langenheim –
wylądowali na lotnisku Tempelhof w piątek, 24 lipca. Mieli ze sobą krótki
list od Franco, zaadresowany do Hitlera, ale mało nadziei, że do niego dotrą.
Dowiedzieli się bowiem, że Hitler w sobotnie południe 25 lipca 1936 r.
będzie gościł na festiwalu wagnerowskim w Bayreuth, czyli będzie poza
Berlinem. Hiszpanie pierwszy kontakt mieli z ministrem wojny Wernerem
von Blombergiem, który szybko uznał, że misja hiszpańska ma znaczenie
bardziej polityczne niż wojskowe i że sam nie jest władny, aby podjąć
jakiekolwiek zobowiązania. Ponadto dyrektor Departamentu Politycznego
w niemieckim MSZ Hans-Heinrich Dieckhoff obawiał się, iż bezpośrednie
zaangażowanie Niemców po stronie powstańczej spowoduje represje władz
republikańskich w stosunku do kolonii niemieckiej i że statki niemieckie
znajdujące się w hiszpańskich portach zostaną zarekwirowane. Wiadomo
było, że tutaj muszą zapaść decyzje na najwyższym szczeblu, a więc tylko
Hitler osobiście mógł je podjąć.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin