atlas przyroda swiat wokol nas szkola podstawowa.pdf

(21 KB) Pobierz
atlas przyroda swiat wokol nas szkola podstawowa
( atlas_przyroda_swiat_wokol_nas_szkola_podstawowa.pdf )
http://www.fileserv.wf/dl/atlas_przyroda_swiat_wokol_nas_szkola_podstawowa#
Podobne: atlas przyroda swiat wokol nas kl4 6 nowa era, atlas przyrody swiat wokol nas nowa era, atlas przyroda swiat wokol nas chomikuj,
przyroda sprawdziany szkola podstawowa, test przyroda klasa 4 szkola podstawowa, przyroda konkurs szkola podstawowa,
testy przyroda klasa 3 szkola podstawowa, testy przyroda klasa 4 szkola podstawowa, test przyrodniczy klasa 2 szkola podstawowa,
"Tajemniczy ogrod" napisano w 1909 roku. Napisala te ksiazke Frances E. Hodgson Burnett. Pisarka odkryla swoj talen juz od pierwszych miesiecy.
Kiedy dorosla zaczela zapisywac ksiezki na temat zyciu codziennym dla doroslych. Te ksiezki nie szczycily sie zbyt wielka fama. Jej swiezym tematem
dotychczasowy dzieci. Poprzez jakis czas przygladala im sie. Napisala na temat dzieciach i ich przygodach np. "Mala ksiezniczke", Drobnego lorda" i
"Tajemniczy ogrod".
Tajemniczy ogrod opowiada na temat przygodach trojki dzieci: Marry Lenox, Dicka Sowerby i Colina Cravena.
10 letnia Marry Lenox urodzona przez hindusow nie byla estetycznym dzieckiem. Byla szpetna i tez z tego powodu rodzice odrzucic darzyli jej zbyt duzym
uczuciem. Marry z pochodzenia byla Angielka. W Indiach sie wychowala, spedzila swoje dziecinstwo. Jej tata byl urzednikiem, a pierwowzor "dama".
Odrzucic zajmowala sie dzieckiem. Odrzucic chciala sie z ta kobieta pokazywac poniewaz sadzila ze dziewczynka dostarczy jej zazenowanie.
Marry posiadala sluzbe Hinduska, ktora miala jej zastapic czas z rodzicami. Jej opiekunka byla Ayah. Marry odrzucic traktowala jej jak dziecka. Bila ja i
gryzla.
Pewnego razu wykryto epidemie Cholery. Calkowita sluzba Hinduska i rodzice Marry zgineli. Tylko ona przezyla. (... )
Najwidoczniej autorka pragnela tak uchronic Marry.21 kwietnia
Rankiem minelismy gorska przelecz a, takze znalezlismy sie naprzeciw ogromnego jeziora polozonego w dole. Wypelnialo ono przestrzen pomiedzy
gorami. Niebo bylo przejrzyste i bezchmurne. Wynurzajace sie znad wierzcholkow slonce rzucalo promienie, ktore trafialy po spokojna tafle wody a, takze
oswietlaly ja tak, ze sprawiala uczucie, jakby cala jej powierzchnia byla sprawiona z jasniejacego, nieskazitelnego diamentu. W glebi dalo sie zanotowac
kolorowe ryby akwariowe i kolyszace sie lekko rosliny. Dotarcia do jeziora bronily duze, ostre skaly, swoja postura wydajace sie przestrzegac przed
zblizeniem az do cudu przyrody.
Woznica krzyknal krotkie? wio? i konie ruszyly prowizoryczna droga biegnaca wokol jeziora. Wszyscy siedzielismy w milczeniu, zauroczeni zagadkowa
aura tegoz miejsca. Aura byla niepokojaca, ktos poza mruknal nieco o ciszy przed burza. Nagle samochod trafil dzieki przeszkode. Wstrzasnelo nami a,
takze wywrocilismy sie na prawy bok. Chwile potem udalo nam sie wygramolic ze srodeczka, na szczescie zadnej osobie nic sie nie wydarzylo.
Zlapalismy samochod i przywrocilismy go az do pionu. Podczas gdy juz mielismy ruszac, pewien z nas poslizgnal sie, na temat malo odrzucic spadajac
pochodzace z ogromnej poziomie. W dol pobiegl tylko maly kamyk. Wszyscy podeszlismy az do zbocza a, takze wyczekujaco obserwowalismy. Kilka
razy uderzyl na temat skaly, a kazde walniecie potegowane stalo sie wielokrotnym echem, rozchodzacym sie po calej okolicy. W koncu dalo sie sluchac
ciche? chlup?, a poprzez wodzie rozeszla sie wykwintna fala. Calosc ucichlo. Powrocilismy do przygotowan do dalekiej drogi. Jak i rowniez wtedy sie
zaczelo. Nagle na niebosklon wystapily ciemne, klebiaste chmury, przyslaniajac prmienie sloneczne oraz spowijajac cala doline w ciemnosci. Woda stala
sie niespokojna, ziemia zaczela wywolywac dreszcze. W panice wskoczylismy to wozu a, takze predko ruszylismy dalej. Ogromne krople deszczu
odbijaly sie od powozu robiac okropny halas. Przy dole wzburzone fale uderzaly chaotycznie na temat skaly. Uslyszelismy grzmot, ziemia wibrowala raz
za razem mocniej. Przerazone konie rzaly i prychaly. Skulilismy sie w srodku, oczekujac najgorszego. W tej chwili wstrzasy sprawialy, ze samochod
podskakiwal a, takze opadal dzieki wysokosc lokcia. Jeden pochodzace z towarzyszy uderzyl glowa na temat sciane a, takze padl nieprzytomny.
Wyjrzalem za posrednictwem okno. Stalo ciemno. Przy swietle blyskawicy ujrzalem trzesace sie gory i szalejace jezioro. Jakis z piorunow trafil po skaly
dokladnie nad nasza firma. Ogromny glaz poruszyl sie i zaczal staczac w dol, wywolujac lawine pedzaca latwo na ten woz. Rozgoraczkowany zlapalem
zbyt wisiorek a, takze rozpoczalem modlitwe. Potem stalo sie uderzenie a, takze zaczelismy schodzic w dol. Pamietam jeszcze tylko wdzierajaca sie do
wewnatrz zimna h2o.
Ocknalem sie kolo poludnia. Siedzialem po powozie, a obok mi znajdowali sie moi towarzysze. Widac stalo sie, ze te banki tez przed chwila sie
przebudzili. Wyskoczylem poza. Slonce gorowalo na blekitnym, czystym raju. Za nasza firma znajdowala sie przelecz prowadzaca do jeziora. Zgodnie
postanowilismy od razu ruszyc w dalsza droge, pozostawiajac w spokoju tajemnicze sanktuarium przyrody.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin