Agata Przybyłek - Miłość i inne szaleństwa 02 - Wierność jest trudna.pdf

(1848 KB) Pobierz
Copyright © Agata Przybyłek, 2018
Copyright © Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2018
Redaktor prowadząca: Sylwia Smoluch
Redakcja: Kinga Gąska
Korekta: Maria Moczko / panbook.pl
Projekt okładki: Magdalena Zawadzka
Fotografie na okładce: shutterstock.com / Lidiia Kozhevnikova
Konwersja: Grzegorz Kalisiak
Zezwalamy na udostępnianie okładki książki w internecie.
ISBN 978-83-7976-011-4
CZWARTA STRONA
Grupa Wydawnictwa Poznańskiego sp. z o.o.
ul. Fredry 8, 61-701 Poznań
tel.: 61 853-99-10
fax: 61 853-80-75
redakcja@czwartastrona.pl
www.czwartastrona.pl
Rozdział 1
Eliza wysiadła z samochodu na parkingu przed atelier Moniki
Leszcz i uśmiechnęła się szeroko, spoglądając na wiszący nad
drzwiami szyld. Był to najbardziej luksusowy salon sukien
ślubnych w okolicy, z którego żadna przyszła panna młoda nie
wychodziła
niezadowolona.
Projekty
Moniki
polecali
niemal
wszyscy znawcy tej branży, a na wizytę w tym miejscu musiało się
czekać miesiącami.
Eliza przyjechała dziś na ostatnią przymiarkę swojej sukni, w
której za kilka tygodni miała kroczyć do ołtarza. Był to unikatowy,
koronkowy projekt o kroju litery A, w którym zakochała się, gdy
kilka miesięcy temu pojechała na targi ślubne do Warszawy. I choć
uszyto ich zaledwie kilka, Eliza już wtedy wiedziała, że właśnie w
tego typu sukni wyjdzie za Pawła. Żadna inna koronka nie była tak
miękka w dotyku jak ta, zamawiana specjalnie z niewielkiego
zakładu mieszczącego się niedaleko Paryża, i w żadnej innej kreacji
Eliza nie czuła się tak dobrze jak w tej. Gdy tylko przymierzyła ją
wtedy na targach, wiedziała, że to miłość od pierwszego wejrzenia.
Zrobiłaby wszystko, by pójść w niej do ślubu. Teraz wiele
wskazywało na to, że tak właśnie się stanie. Już za chwilę
zamierzała ostatni raz wejść na podest przed lustrem, by krawcowa
mogła dokonać ostatnich poprawek, a potem kurier miał przywieźć
suknię do niej do domu, w którym to zawiśnie w garderobie aż do
wielkiego dnia. Czyż to nie wspaniałe?
Czy
ty
naprawdę
nie
mogłabyś
wykazać
minimum
entuzjazmu? – wyrwał Elizę z zamyślenia głos jej matki, Sabiny,
która strofowała właśnie wysiadającą z samochodu Patrycję, drugą
z bliźniaczek. Eliza zabrała je ze sobą, by pierwszy raz zobaczyły ją
w wybranej kreacji. Chciała usłyszeć ich opinię na temat sukni.
– Twoja siostra wychodzi za mąż, a ty wyglądasz, jakbyś
przyjechała z nami za karę!
Eliza
odwróciła
głowę
w
tamtym
kierunku.
Na
widok
rozzłoszczonej miny Sabiny cały czar dzisiejszego popołudnia prysł
niczym bańka mydlana.
– Co ty nie powiesz – bąknęła w odpowiedzi Patrycja, po czym z
rozmachem zamknęła za sobą drzwi.
Sabina popatrzyła na nią z niedowierzaniem. Po chwili
przeniosła wzrok na Elizę.
– Naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie wzięłaś na świadkową
Marysi – powiedziała z pretensją. – To taka dobra dziewczyna!
– Ja też się nad tym zastanawiam. – Patrycja zostawiła matkę z
tyłu i podeszła do siostry.
Eliza posłała jej uspokajające spojrzenie.
– Ona na pewno nie psułaby nam humorów i nie odbierała
radości z tego zbliżającego się dnia – ciągnęła Sabina, rytmicznie
stukając przy tym niebotycznie wysokimi szpilkami o kostkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin